Prezydent USA Joe Biden odwiedzi Europę by rozmawiać w NATO i Unii Europejskiej między innymi o embargo na dostawy ropy i gazu z Rosji w dobie jej inwazji na Ukrainę. Polska buduje grupę państw popierających te koncepcję. Polacy zabezpieczyli już dostawy LNG z USA. Europa wciąż się waha.
Politico ustaliło, że Biden odwiedzi Stary Kontynent wraz z wysokim przedstawicielem do spraw bezpieczeństwa energetycznego Amosem Hochsteinem. Część krajów europejskich obawia embargo unijnego przez zależność od węglowodorów z Rosji, ale Amerykanie mają rozważyć zwiększenie dostaw ze swego rynku. Obecnie około 80 procent dostawy LNG z USA trafia na rynek europejski. Europa sprowadzała w 2021 roku 41 procent gazu z Rosji. Możliwa jest budowa kolejnych gazoportów amerykańskich, ale zajmie kilka lat. Nieprzypadkowo w ostatnim czasie jeden z nich został odwiedzony przez wiceprezesa PGNiG Przemysława Wacławskiego, który wizytował Calcasieu Pass w Luizjanie. Polacy mają odbierać z tego źródła 1,5 mln ton LNG rocznie od 2023 roku.
Wall Street Journal podaje, że rośnie poparcie krajów Unii Europejskiej dla embargo na ropę z Rosji. – Część krajów początkowo była przeciwna wyłączeniu banków rosyjskich z systemu SWIFT, ale nastroje zmieniły się szybko – przypomina WSJ. Niemcy i kilka innych krajów opowiadają się jednak za stopniowym porzuceniem ropy rosyjskiej zamiast natychmiastowego embargo. Polska i kraje bałtyckie chcą działać szybciej i rośnie poparcie ich stanowiska. Rosja odpowiada wciąż za około 28 procent dostaw ropy na Stary Kontynent, ale zależność poszczególnych krajów jest różna. Zależne Szwecja, Irlandia, Słowenia, Czechy i Słowacja opowiadają się mimo to za rozważeniem embargo. Decyzja musi zapaść jednogłośnie, więc istnieją obawy, że zablokują ją Węgry.
Opcja kompromisowa proponowana przez Niemcy to plan stopniowego odejścia od ropy rosyjskiej. – Niemcy nie mogą zatrzymać dostaw ropy z dnia na dzień – powiedziała minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock przed rozmowami jej odpowiedników z Unii Europejskiej z 21 marca. Ropa drożeje w obliczu coraz bardziej realnych restrykcji. Brent kosztuje już prawie 120 dolarów za baryłkę, a rosyjski wicepremier Aleksander Nowak straszy Zachód wizją baryłki po 300 dolarów.
– Europa musi w pełni porzucić węgiel, ropę i gaz z Rosji tak szybko jak to możliwe. Jedyna opcja to embargo trzystopniowe na dostawy surowców rosyjskich do Unii Europejskiej: węgiel od razu, ropę w nadchodzących tygodniach i gaz do końca roku – przekonuje Thierry Bros, analityk sektora energetycznego z uniwersytetu Sciences Po w Paryżu cytowany przez Euractiv.com.
Spotkania Rady Europejskiej oraz NATO z prezydentem USA odbędą się 24 marca, miesiąc po ataku Rosji na Ukrainę. 25 marca prezydent Joe Biden ma odwiedzić Warszawę.
Politico/Wall Street Journal/Euractiv.com/Wojciech Jakóbik