Polska popiera CBAM, ale chce utrzymania darmowych uprawnień EU ETS i walki ze spekulacją

29 listopada 2021, 11:30 Alert

Premier RP Mateusz Morawiecki oraz minister klimatu i środowiska Anna Moskwa wystąpili na konferencji Śląski Ład na temat CBAM, podatku od śladu węglowego. Polacy postulują utrzymanie darmowych uprawnień dla przemysłu w EU ETS, debatę o Fit for 55 i walkę ze spekulacją na rynku uprawnień do emisji CO2.

Anna Moskwa, Izabela Kloc i Mateusz Morawiecki na konferencji Śląski Ład. Fot. Kancelaria Premiera
Anna Moskwa, Izabela Kloc i Mateusz Morawiecki na konferencji Śląski Ład. Fot. Kancelaria Premiera

– CBAM, czyli podatek graniczny od śladu węglowego może z jednej strony wyrównać szansę przemysłów europejskich, ale z drugiej strony słychać, że importerzy stali wykorzystujący ją przy produkcji różnego rodzaju będą mieli sytuację trudniejszą – przyznał Mateusz Morawiecki. – To wyrównanie poziomu gry i lepsze warunki dla producentów stali oraz innych produktów w trudniejszej sytuacji od produkcji z Chin czy USA.

– Jednak konkurencyjność niektórych sektorów gospodarki europejskiej będzie osłabiona. Patrzę na te sprawy pragmatycznie, a nie ideologicznie. Wiadomo, że polityka klimatyczna jest nasycona ideologią bardzo mocno. Trudno wchodzić w polemiki z najbardziej zagorzałymi zwolennikami natychmiastowej, jak najszybszej polityki na rzecz neutralności klimatycznej, czy tymi na Antypodach tej dyskusji, którzy mówią, że nie należy w ogóle podejmować tej pałeczki – mówił premier.

– Jedni i drudzy stanowią swego rodzaju ekstrema. Droga polskiego przemysłu to droga środka. Powinniśmy korzystać z tego co dla nas będzie najlepsze, a jednocześnie odpowiadać na wyzwania związane z polityką klimatyczną w sposób taki, aby zachować jak najwięcej miejsc pracy przy transformacji przemysłu – powiedział Morawiecki.

– Polska wydaje na import surowców energetycznych rocznie między 50 a 80 mld zł – wyliczał. Wymienił w tym kontekście gaz, ropę, ale i węgiel. – Płacimy z naszych pieniędzy Rosji, Arabii Saudyjskiej, Norwegii i innym państwom gigantyczne pieniądze przekraczające to, co netto otrzymujemy z Unii Europejskiej – wyliczał premier. Jego zdaniem „byłoby piękne” gdyby Polska mogła się uniezależnić od tego importu.

Unia Europejska importuje te surowce za łącznie 300 mld dolarów, czyli 550 mld m sześc. gazu ziemnego zużywanego, z czego 320-330 mld m sześc. jest importowane, a 210 mld m sześc. z Rosji. Unia importuje 500-650 mln ton, w tym 150 mln ton z Rosji. – Mamy gigantyczny deficyt w handlu surowcami. Sami finansujemy różnego rodzaju reżimy, które może nie do końca nam się podobają – mówił Morawiecki. – Z tej perspektywy patrząc w naszym najlepszym interesie jest pozbyć się tej „metazależności”. Na tym będzie polegała nasza suwerenność. Nie tylko w odniesieniu do gazu, ale także od ropy naftowej i innych paliw kopalnych.

– Nasz dylemat w sprawie CBAM zależeć będzie od jego ostatecznego kształtu, czy zostaną utrzymane uprawnienia dla przemysłów energochłonnych, czy te pieniądze będą trafiały do polskiej kasy, abyśmy mogli alokować je na transformację przemysłów energochłonnych, czy będziemy mogli amortyzować koszty społeczne tak dużej zmiany – podsumował premier RP. Jego zdaniem ostateczna decyzja będzie zależała do tych warunków. – Nie możemy pozwolić, aby Polska płaciła nadmiarowo koszty transformacji energetycznej.

– Nie możemy patrzeć na to rozwiązanie wyłącznie z perspektywy jednego narzędzia, ale z perspektywy całej reformy EU ETS oraz Fit for 55. To jedno kompleksowe rozwiązanie. Mobilizacja państw, które wykorzystują to co mogą pozyskać w państwach uboższych wymaga wyrównania i takie rozwiązania będziemy popierać, jeśli nie zaszkodzą polskiej konkurencyjności. W drugim dnie CBAM jest ukryta propozycja wycofania darmowych uprawnień do emisji CO2 w EU ETS. One nam się po prostu należą – stwierdziła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. – Nie możemy się zgodzić, aby coś co nie jest gotowe i wypracowane w szczegółach zastąpiło istniejące rozwiązanie – dodała. CBAM ma być jej zdaniem elementem systemu handlu emisjami EU ETS, więc powinna trwać dyskusja o jego reformie. – Na dziś stał się on rodzajem waluty funkcjonującym bez kontroli. Instytucje finansowe zwiększyły udział z 21 do 27 procent. Komisja Europejska nie panuje nad tym rynkiem. Złożyliśmy we wrześniu wniosek o sprawdzenie tego rynku pod kątem ewentualnych spekulacji i sprawdzenie mechanizmów kontroli. Jeśli ten system będzie się dalej tak rozwijał, nasze firmy będą skazane na skup uprawnień od firm nam nieznanych, nie znajdujących się pod odpowiednią kontrolą. CBAM może być okazją do dyskusji o całym systemie uprawnień i roli Polski oraz naszych przedsiębiorstw w tym systemie i całym Fit for 55 – podsumowała.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Warto rozmawiać o podatku od śladu węglowego