Ministerstwo klimatu i środowiska planują powstanie dolin wodorowych, które mogłyby powstać na Pomorzu Środkowym, Górnym Śląsku, a także Podkarpaciu.
Rozwój wodoru
Polska jest trzecim co do wielkości producentem wodoru w UE, a piątym na świecie. Pochodzi on z paliw kopalnych, jak Azoty, PKN Orlen, PGNiG i polskie koksownie. Wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska przypomniał na konferencji POWERPOL, że 15 lutego skończyły się konsultacje publiczne dotyczące strategii wodorowej. – Analizujemy je i w tym roku chcemy rozpocząć prace nad prawem wodorowym. Spółki zakładają w swoich strategiach rozwój wodoru, chodzi także o firmy oparte na węglu– powiedział. Dodał, że strategia zakłada wykorzystanie wodoru w trzech obszarach gospodarki: energetyce i ciepłownictwie, transporcie i technologiach przemysłowych.
Zyska wspomniał także o morskiej energetyce wiatrowej. – Przygotowujemy kolejne rozporządzenie wykonawcze dotyczące ceny maksymalnej. Jesteśmy w trakcie konsultacji publicznych. Jest pięć projektów na zaawansowanym etapie na poziomie ok. 5,9 GW. Chcemy, aby były one zrealizowane do 2027 i 2028 roku. Następne będą projekty, które wygrają aukcje w 2025 i 2027 roku. Polska strategia wodorowa, która koresponduje z ustawą offshore i PEP2040 zakłada, że w 2030 roku będziemy mogli wykorzystywać moc energii elektrycznej pochodzącą z morskich farm wiatrowych na poziomie 2 GW w elektrolizie na produkcję zielonego wodoru. Ich produkcja będzie koncentrować się w dolinach wodorowych, gdzie będzie skupiać się łańcuch wartości kompetencji, aby koncentrowały się na produkcji lub magazynowaniu co ma pozwolić na stworzenie ekosystemu innowacji – powiedział wiceminister Zyska. Tzw. doliny wodorowe mogłyby powstać na Pomorzu Środkowym, tam gdzie będzie wyprowadzenie mocy z offshore, a także na Górnym Śląsku oraz Podkarpaciu, gdzie mieści się fabryka ogniw paliowych w Boguchwale.
Bartłomiej Sawicki
PGNiG chce składować wodór z offshore w magazynie gazu w Kosakowie