Fedorska: Strachy Rafinerii Schwedt nie pomogły

6 maja 2024, 07:35 Energetyka

– Po rezygnacji z rosyjskiej ropy od stycznia 2023 roku Rafineria Schwedt kupuje różne gatunki, które mają odmienne właściwości, w tym zawartość siarki. Z tymi różnicami nie radzą sobie podobno urządzenia w elektrowni – pisze Aleksandra Fedorska, redaktor BiznesAlert.pl.

Płonące pochodnie rafinerii Schwedt

Kraj związkowy Brandenburgia udzielił mimo zastrzeżeń Rafinerii Schwedt (PCK) pozwolenia na weryfikację i wgląd w jej wniosek wniesiony do landowego urzędu ochrony środowiska (Landesamt für Umweltschutz) w celu uzyskania pozwolenia na podwojenie emisji SO2. Redakcja BiznesAlert.pl jest pierwszym medium relacjonującym na podstawie tego dokumentu.

We wniosku z 16 stycznia 2023 roku rafineria powołuje się na korespondencję z połowy 2022 roku z landowym ministrem ochrony środowiska Axelem Voglem oraz brandenburskim ministrem gospodarki Jörgiem Steinbachem. Korespondencja ma rzekomo odnosić się do zapotrzebowania rafinerii na podwyższenie norm emisyjnych SO2 do 1000 mg/Nm3 na bazie dyrektywy 2010/75/UE Parlamentu Europejskiego (IED).

Niemieckie prawo krajowe nie przewiduje takich emisji w normalnym trybie udzielania pozwoleń zintegrowanych dla instalacji przemysłowych. — Zgodnie z przepisami dyrektywy IED, instalacje do rafinacji ropy naftowej i gazu podlegają obowiązkowi uzyskania pozwolenia zintegrowanego. Mając na uwadze powyższe, rafineria w Schwedt nad Odrą (Republika Federalna Niemiec) dla tej instalacji ma obowiązek spełniać wymagania określone w dyrektywie w sprawie emisji przemysłowych i tym samym powinna posiadać pozwolenie zintegrowane – wyjaśnia polskie ministerstwo klimatu i środowiska.

Najbrudniejsza niemiecka rafineria chce więcej emisji

Wschodnioniemiecka rafineria, której właścicielem większościowym jest nadal rosyjski koncern Rosnieft, już od lat nie spełnia standardów emisyjnych przyjętych przez olbrzymią większość zakładów tego typu w Europie. Już w 2017 roku otrzymała wyjątkowe pozwolenie na normę emisyjną 500 mg/Nm3 dla elektrowni należącej do tego zakładu. Stara elektrownia, która rozpoczęła produkcję na pełną skalę w 2000 roku, posiada wysokie moce rzędu ponad 300 MW i jest sercem i kluczem sukcesu rafinerii. Elektrownia spala w 90 procentach wysokoemisyjne odpady z produkcji ropy i zaopatruje tym samym rafinerię i miasteczko Schwedt w tanią, ale bardzo brudną energię. O ile nowoczesne elektrownie spełniają normy na poziomie 200 – 250 mg/Nm3, rafineria PCK emituje wielokrotnie więcej. — Dla paliwa gazowego normy te to 35 mg/Nm3, a dla oleju 200 mg/Nm3 – informuje Rafineria Gdańska. Wraz z wielokrotnie wyższymi normami granicznymi wzrasta także całościowy poziom szkodliwych dla człowieka i natury emisji SO2. Według Federalnej Agencji Środowiska, całoroczny poziom emisji SO2 wyniósł 3 900 ton w 2022 roku. To najwyższa wartość wśród niemieckich rafinerii. – W 2022 roku emisja dwutlenku siarki z Rafinerii Gdańskiej wynosiła 690 ton – zaznacza polskie ministerstwo klimatu i środowiska.

PCK posiadała do 31 grudnia 2023 specjalne pozwolenie z 2017 roku na 500 mg/Nm3. Wniosek o 1000 mg/Nm3 nie został od stycznia 2023 rozpatrzony. Rafineria, a także landowe oraz federalne ministerstwa ochrony środowiska, nie odpowiadają na pytania o to, na jakiej podstawie prawnej rafineria PCK obecnie dalej działa i emituje SO2.

Rafineria Schwedt straszy

W argumentacji przedstawionej we wniosku z 16 stycznia 2023 jest mowa o trudnościach. Po rezygnacji z rosyjskiej ropy od stycznia 2023 roku Rafineria Schwedt kupuje różne gatunki, które mają odmienne właściwości, w tym zawartość siarki. Z tymi różnicami nie radzą sobie podobno urządzenia w elektrowni. Rafineria zawarła we wniosku uwagę, że jeśli nie uda się tego problemu w elektrowni rozwiązać za pomocą podwyższenia emisji SO2, będzie ona musiała przestać działać i zaopatrzenie mieszkańców miasteczka Schwedt w energię cieplną też stanęłoby pod znakiem zapytania.

PCK wskazuje na specyficzny paragraf w dyrektywie IED, który przewiduje podniesienie norm do 1000 mg/Nm3 tylko w wyjątkowych okolicznościach w rafineriach opalanych wyłącznie pozostałościami destylacji i konwersji z rafinacji ropy naftowej lub też w połączeniu z innymi paliwami i to wyłącznie na potrzeby własne. Rozpatrujące ten wniosek urzędy nie są przekonane co do tej argumentacji, ponieważ, kierując się taką formą akrobatyki prawnej, właściwie każda rafineria mogłaby spalać swoje odpady i generować maksymalne zyski kosztem ochrony środowiska. Jednakże większość z nich zainwestowała w nowoczesne elektrownie lub zdecydowała się na dodatkowy zakup energii z zewnątrz. Natomiast PCK nie inwestowała w tym kierunku, zyskując latami na konkurencji z innymi zakładami, które nie polegały tylko na specjalnych pozwoleniach, ale inwestowały w technologie przyjazne środowisku.

Od wniesienia wniosku minęło już 14 miesięcy, a Rafineria Schwedt i pobliska elektrociepłownia nie przestają działać pomimo straszenia problemami.

Fedorska: Zapach siarki unosi się nad Rafinerią Schwedt a dyrektywa unijna jest dziurawa jak skarpeta