Rosnieft i Łukoil od 2018 roku spierają się o koszty eksploatacji terminala naftowego Warandej. Odsłony konfliktu mają miejsce przed kolejnymi instancjami sądów. W szerszym kontekście, spór ten pokazuje jak duży Rosnieft ma apetyt na budowanie swojej pozycji względem innych graczy na rynku – pisze Mariusz Marszałkowski, dziennikarz BiznesAlert.pl.
Infrastruktura od Łukoila…
Terminal Naftowy Warandej jest instalacją unikatową w swojej klasie. Został wpisany do księgi rekordów Guinessa jako zlokalizowany najbardziej na północ terminal naftowy na świecie. Obiekt ten znajduje się poza kołem podbiegunowym, na samym północy Rosji u wybrzeży Morza Barentsa. Do użytku oddany został w 2008 roku i ma możliwość wysyłki 12 mln ton ropy rocznie.
Terminal składa się z trzech elementów. Pierwszym jest baza magazynowa i techniczna znajdująca się nieopodal wioski i lotniska Warandej. Baza ma możliwości przechowania ropy o wolumenie 325 tys m. sześc. Drugim elementem jest 22 km, dwunitkowy ropociąg, trzecim i najbardziej unikalnym elementem jest specjalny Morski Odporny na Lód Dok Załadunkowy (ros. стационарный морской ледостойкий отгрузочный причал SMLOP). Takie rozwiązanie wynika z warunków klimatycznych i środowiskowych panujących w tym regionie.
Morze Barentsa to akwen, który jest pokryty lodem średnio przez 247 dni w roku. Pokrywa lodowa sięga dwóch metrów, im bliżej brzegu, tym lód staje się grubszy. Płytki szelf również nie pozwala na budowę tradycyjnego pirsu załadunkowego w tego typu instalacjach. Aby możliwym stał się załadunek tankowców zdecydowano się zbudować SMLOP.
Obiekt ten znajduje się 22 km od brzegu, połączony z lądem jest wyżej dwoma, 820 mm rurociągami dostarczającymi ropę do załadunku na tankowce. Sam SMLOP mierzy 50 metrów wysokości (od dna na głębokości 17 metrów) i waży 11 tys. ton, jest w kształcie ośmiokąta, co ma zapewnić maksymalną ochronę przed napierającym lodem. Do dna przytwierdzony jest 24 palami, które zapewniają stabilizację instalacji. Obiekt składa się z dwóch części. Części mieszkalnej z możliwością kwaterunku 12 osób (8 osób w kwaterach jednoosobowych, cztery osoby w kwaterach dwuosobowych) oraz osprzętem technologicznym i sterującym oraz obrotowego urządzenia do cumowania i załadunku statków (швартово-грузового устройства SzGU) wraz z lądowiskiem dla śmigłowców. Terminal może przyjmować zbiornikowce o pojemności od 20 do 70 tys ton.
Proces załadunku ropy na tankowiec polega na zacumowania zbiornikowca od dziobu, podłączenia przewodów SzGU i stałego utrzymywania jednakowej pozycji przez statek podczas wtłaczania ropy. Przy dobrych warunkach pogodowych operacja załadunku trwa między 12 a 15 godzin. Przy trudniejszych warunkach czas ten może ulec znacznemu wydłużeniu. Przy operacjach manewrowych często asystują holowniki, które pomagają manewrować zbiornikowcom oraz torują od lodu drogę powrotną.
Eksport ropy z terminalu jest realizowany przez trzy tankowce klasy lodowej Wasilij Dinkow, Kapitan Gotskij oraz Timofiej Gużenko, których zadaniem jest transport ładunku ropy z terminala Warandej do bazy naftowej w terminalu Biełokamienka w Zatoce Ob nieopodal Murmańska. Wszystkie trzy statki należą do państwowego koncernu Sovcomfłot i czasami nazywa się je „tankowcami wahadłowymi” z racji stałych kursów, które wykonują. Z terminala Biełokamienka ropa eksportowana jest dalej na dowolnych jednostkach.
… a ładunek Rosnieftu
Bazą projektu są pola naftowe Trebs i Titow, które należą do spółki joint venture Basznieftu i Łukoilu (75 procent Basznieft 25 procent Łukoil) Basznieft-Poljus. Po przejęciu Basznieftu przez Rosnieft w 2016 roku, to Rosnieft stał się głównym partnerem Łukoilu w arktycznym projekcie. Państwowej spółce nie odpowiadały jednak warunki współpracy. Przez sześć lat działalności terminalu, Łukoil pobierał opłatę za korzystanie z jego instalacji w wysokości 38 dolarów za tonę ropy. Spółka tłumaczyła to wysokimi kosztami inwestycyjnymi oraz eksploatacji obiektów wysyłkowych.
Według Rosnieftu maksymalna cena wysyłki nie powinna przekraczać 18 dolarów za tonę ropy.
W 2018 roku Rosnieft (poprzez swoje spółki zależne Basznieftu) złożył skargę do Federalnej Służby Antymonopolowej (FAS) na Łukoil, oskarżając spółkę o praktyki monopolistyczne polegające na zbyt wysokich cenach za obsługę terminala Warandej. 27 marca 2019 roku FAS przyznał państwowemu koncernowi rację, i nakazał Łukoilowi obniżenie kosztów wysyłki ropy do 17 dolarów za tonę.
Łukoil nie zgodził się z tą decyzją i złożył odwołanie do Moskiewskiego Sądu Arbitrażowego. Sąd ten decyzją z piątego sierpnia 2019 roku uznał, że nie wykryła znamion praktyk monopolistycznych, i nakazała unieważnienie decyzji FAS. W październiku 2019 roku, Sąd Apelacyjny do którego odwołał się Rosnieft na decyzję Moskiewskiego Sądu Arbitrażowego uznał, że decyzja FAS była prawidłowa i unieważnił wyrok MSA. Tym samym Łukoil ponownie stanął w obliczu obniżenia opłat pobieranych za operację na terminalu Warandej.
W styczniu 2020 roku, Okręgowy Sąd Arbitrażowy uchylił oba wyroki sądów i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.
19 czerwca 2020 roku, Moskiewski Sąd Arbitrażowy uznał, że Łukoil zawyżało koszty wykorzystania terminala Warandej, czym po raz kolejny przyznał rację Rosnieftowi oraz Federalnej Służbie Antymonopolowej.
Łukoil na przegranej pozycji?
Spór pomiędzy największym koncernem naftowym w Rosji i największym prywatnym koncernym naftowym w Rosji ukazuje również brutalność walki między firmami energetycznymi w Rosji. Najbardziej aktywnym na tym polu jest Rosnieft, który wykorzystując elementy polityczne (Spotkania Igora Sieczina z Putinem, czy zasiadanie w radzie dyrektorów ministra energetyki Nowaka czy wicepremiera Biełusowa) buduje swoją niepodzielną pozycję na rynku naftowym w Rosji. Dobitnym przykładem jest walka o taryfy przesyłowe z Transnieftem, odpowiedzialną za zarządzanie systemem ropociągów w Rosji.
Spór Rosnieftu i Łukoilu pokazuje, że państwowe koncerny w Rosji zawsze są i będą premiowane względem tych prywatnych. Państwowy Rosnieft, którego obecna potęga wywodzi się z prywatnego Jukosu. również jest jedną z tych spółek, które poprzez swoje wpływy nie dopuszcza innych podmiotów np. do szelfowych złóż węglowodorów na wodach Arktyki.
Im silniejszą pozycję ma Sieczin, tym bardziej zagrożone będą inne podmioty działające na tożsamym dla niego rynku. Nawet takie giganty jak wspomniany powyżej Transnieft, czy w przyszłości Gazprom, który może utracić monopol na eksport surowców energetycznych rurociągami, jeżeli Rosnieft zintensyfikuję swoje działania w segmencie gazowym co, według zapowiedzi, planuje uczynić.
Łukoil będzie walczył o Warandej, ale już informuje, że jeżeli nowe stawki na korzystanie z jego instalacji spadną do poziomu oczekiwanego przez Rosnieft, to eksploatacja terminala może stać się nieopłacalna i będzie musiała zostać wstrzymana. To ostateczność, bo przyniesie to ogromne straty ekonomiczne również samemu Łukoilowi. Dodatkowo możliwe, że da to Sieczinowi niepodważalny powód do „przejęcia” infrastruktury, której właścicielem jest Łukoil z błogosławieństwem państwowego aparatu..
Bojanowicz: Wojna szpiegów, czyli kto pierwszy przejmie złoża Arktyki