Podczas panelu dotyczącego bezpieczeństwa energetycznego podkreślono, że rola gazu rosyjskiego w Polsce będzie maleć, jednak zmniejszone dostawy gazu do Europy z Rosji to gra, aby uznać Nord Stream 2 i przyspieszyć proces certyfikacji tej infrastruktury. Nad tym wszystkim powinny jednak czuwać „algorytmy” i bazy danych, które mogą być cenniejsze niż bateria Patriotów. Panel prowadził redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik.
Dywersyfikacja a’la PGNiG
Paweł Majewski, prezes PGNiG wskazał, że celem spółki jest zapewnienie ciągłości dostaw. – Jest to możliwe dzięki infrastrukturze Gaz Systemu i naszym kompetencjom handlowym. Nasze krajowe wydobycie to ok. 4 mld m sześc. Wydobycie w Norwegii będzie wynosiło 2,5 mld m sześc. w 2022 roku. Dzięki inwestycjom INEOS spodziewamy się, że do 2027 roku będą to 4 mld m sześc. W Baltic Pipe rezerwujemy ponad 8 mld m sześc. Dochodzą do tego gazociągi z Litwą i Słowacją – wskazał. Dodał, że spółka ma także zabezpieczone dostawy LNG z Kataru i z USA, tylko z drugiego kierunku będzie wynosił 9 mld m sześc. – To wolumen globalny, bo będziemy mieć także wyczarterowane gazowce. Nasze umowy z USA mają klauzulę free on board. Łączny wolumen LNG to 12 mld m sześc. – wyliczał Majewski.
Nie wykluczył on możliwości importu gazu na bazie rewersu poprzez Gazociąg Jamalski z Niemiec. – Należy pamiętać, że i tak byłby to gaz rosyjski, ale nie na bazie kontraktu jamalskiego i magazynów europejskich – powiedział i podkreślił, że trudno jednak o tym mówić, bo takie zagadnienia są tajemnicą handlową.
Pytany o magazyny gazu i ich zapełnienie powiedział, że 90 procent wypełnienia to normalny poziom. – To gra ze strony dostawcy (Gazpromu – przyp. red.), która ma na celu wywrzeć presję dotyczącą Nord Stream 2 i procesu certyfikacji. Nasze magazyny pozwalają na zabezpieczenie dostaw – mówił. Wskazał, że ceny gazu są teraz co prawda rekordowe, ale dodał, że ceny spadną w II kw. przyszłego roku.
Tomasz Stępień, prezes Gaz-Systemu, podkreślił, że w zakresie drugiego gazoportu (pływającego obiektu w Gdańsku – przyp. red.), operator jest już po decyzji kierunkowej, która wynika z rosnących potrzeb rynkowych. – Technologia gazyfikacji na statku jest już na tyle opłacalna i dojrzała, że można ją wykorzystać. Warunki świadczenia usługi musimy skonsultować z rynkiem. Konsultujemy dokumentację z procedurą, aby zawrzeć umowy. W terminalu LNG w Świnoujściu obserwujemy coraz więcej statków. Analizujemy możliwości odbioru i przesył dalej – wskazał. Dodał, że wolumen ten może wynieść 4,5 mld m sześc. Dodał, że spółka kończy dwa etapy rozbudowy terminalu. Inwestycje zakończą się pod koniec 2023 roku.
Stępień powiedział ponadto, że Gaz-System planuje jednocześnie gazociągi dalej na południe Polski, które będą przesyłały gaz z FSRU w Gdańsku. – Jesteśmy na etapie uzyskiwania pozwoleń – dodał. Podkreślił, że jako operator, Gaz-System jest w stanie przyjąć 30 jak i 40 mld m sześc.
Mateusz Radecki, wiceprezes PERN, pytany o budowę drugiej nitki Rurociągu Pomorskiego powiedział, że spółka jest na etapie decyzji lokalizacyjnych. – My ten proces wstrzymaliśmy na wniosek naszych klientów w kontekście fuzji. Mogą pojawić się nowe warunki, wymagania i potrzeby klientów. W przypadku miliarda zł warto poczekać i zrobić jeszcze jedno „okrążenie”, czyli konsultacje z rynkiem. Mogą pojawić się np. potrzeby nowych mieszanek, a my musimy mieć pewność, bo budujemy dla rynku – wskazał.
Pytany o kryzys chlorkowy z 2019 roku to w czerwcu/lipcu ostatnia brudna ropa została już „wydana” i zmieszana z czystą ropą, która została przesłana do klientów operatora. Problemy mogą się jednak powtarzać. – Już tego lata zostały wykryte przekroczenie parametrów wody w surowcu. Poprawiliśmy nasz system monitorowania i jesteśmy także informowani przez białoruskich partnerów – powiedział. Dodał, że w zakresie rewersu na ropociągu przyjaźń dodał, że wykonano analizy dot. możliwości przesyłu ropy na kierunek wschodni bez zatrzymania przesyłu na zachód. – Rozmowy o rewersie na wschód ucichły – skwitował. Wspomniał, że obecnie przesył ropy na wchód jest możliwy, ale tylko przy wstrzymaniu tłoczenia surowca na zachód.
Paweł Jakubik z firmy Microsoft powiedział, że ostatni atak ransomware na infrastrukturę przesyłu ropy w USA był największym tego typu incydentem na świecie. – Okup zapłacono, bo policzono, że wyjdzie to korzystniej niż jego niezapłacenie – wyjaśnił. Wskazał, że część rozwiązań należy przenieść do „chmury”. – Budowanie algorytmów, bazy danych Google czy Microsoftu mogą być cenniejsze dla naszego bezpieczeństwa niż bateria Patriotów. Polski program „Krajowa Chmura” może tu wydatnie pomóc – ocenił.
Tomasz Szulc z Europejskiego Centrum Projektów Pozarządowych zwrócił uwagę, że Rosjanie będą chciały ominąć trzeci pakiet energetyczny. – Zgłosił się trzeci partner, czyli rosyjski Rosnieft, jako dostawca gazu przez Nord Stream 2. Na ten moment jak wynika z rozmów na Kremlu, takiej możliwości nie ma. Nadal będzie to gaz polityczny, a środki ze sprzedaży nadal będą przechodziły na zbrojenia przeciwko nam – wskazał. Dodał, że jego zdaniem problemy z dostawami gazu do Europy obecnie to element gry, której jest „uznanie” przez Europę sensu istnienia Nord Stream 2.