Sikora: URE sprawdza bojem odejście od taryf gazowych

23 kwietnia 2015, 14:39 Energetyka

KOMENTARZ

Stacja kompresorowa przy gazociągu Nord Stream. Zdjęcie: Gazprom
Stacja kompresorowa przy gazociągu Nord Stream. Zdjęcie: Gazprom

Dr Andrzej Sikora

Instytut Studiów Energetycznych

URE na wniosek PGNiG akceptowało nowe taryfy dla wielkich odbiorców gazu, jak np. dla Grupy Azoty. Nowe taryfy nie budziły wątpliwości, zasada jest taka, że cena sprzedaży nie może być wyższa niż ustalona w taryfie URE, cena niższa zawsze może być stosowana.

Ogólnie biorąc, zmiany cen gazu ziemnego są konsekwencją utrzymujących się niskich ceny ropy naftowej,. które od czerwca ub. r. spadły o  połowę. Skutkuje to stosunkowo niskimi cenami gazu ziemnego na rynkach hurtowych w Europie, co efektywnie wpływa na obniżenie całkowitego kosztu pozyskania przez PGNiG gazu ziemnego, w porównaniu do kosztu, jaki był przyjmowany jako podstawa aktualnie obowiązującej taryfy. Obecną decyzją URE jestem nieco zaskoczony, być może jest ona wynikiem pewnego  kompromisu między URE a PGNiG, co do uwolnienia cen w przyszłości, a słowem kluczem wydaje się możliwy dodatkowy rabat.

Zatwierdzona obniżka w wysokości średnio 7  proc. dla dużych odbiorców to nie jest zbyt wiele, ale w sumie obiecany rabat i  obniżka ceny będzie na tyle wysoka, że znacząca. Tyle że rabat przypada na kwiecień i maj, kiedy zużycie gazu jest bardzo niskie, miałby dużo większe znaczenie, gdyby obejmował miesiące jesienno-zimowe.

Być może znaczenie tego rabatu polega na sprawdzeniu bojem jaka będzie reakcja rynku na próbę  odejścia od ustalanych przez URE taryf.