Tak zwana specustawa górnicza może powrócić w nowej kadencji parlamentu. Zasadnicze pytanie to w jakiej formie pojawi się projekt i jakiego nabierze ostatecznego kształtu. Proponowana, w obecnym projekcie, ustawa naruszała kompetencje władz samorządowych, istniało wysokie prawdopodobieństwo, że była sprzeczna z prawem UE – powiedział dr Adam Sojda z Politechniki Śląskiej w Gliwicach, zajmujący się m.in. kwestią opłacalności kopalń węgla kamiennego.
BiznesAlert.pl: Ustawa została wycofana z prac komisji środowiska w Sejmie. Może jednak wrócić w nowej kadencji parlamentu. Czy i dlaczego potrzebna jest specustawa górnicza?
Dr Adam Sojda z Politechniki Śląskiej w Gliwicach: Zapewne ta specustawa powróci w nowej kadencji Parlamentu. Zasadnicze pytanie: w jakiej formie pojawi się projekt i jakiego nabierze ostatecznego kształtu. Proponowana, w obecnym projekcie, ustawa naruszała kompetencje władz samorządowych, istniało wysokie prawdopodobieństwo, że była sprzeczna z prawem UE. Oczywiście wszyscy widzieli w jaki sposób działał „parlamentarny walec”. Szybkie wprowadzenie ustawy i zastosowanie jej do nowych lokalizacji pozwoliłoby rozpocząć proces inwestycyjny. Nie tędy jednak droga prowadzi. Potrzebne są rozwiązania prawne, które ułatwią pozyskanie lokalizacji pod inwestycje. Czy mają to być kolejne specustawy? Wprowadzono specustawę mieszkaniową, ale pomimo, że temat nie był tak kontrowersyjny, okazuje się, że ustawa ta nie działa. Potrzebne jest dobre prawo rozwiązujące problem zagospodarowania przestrzennego i inwestycji w sposób systemowy. Wszyscy chcemy jeździć autostradami, obwodnicami, ale nie chcemy mieć takiej drogi koło siebie. Rodzą się paradoksy, chcemy mieć tani prąd, nie chcemy węgla z eksportu, chcemy mieć zapewnione bezpieczeństwo energetyczne, ale nie chcemy mieć nowej kopalni czy elektrowni.
O jakie nowe kopalnie może chodzić?
Wskazanie lokalizacji nowej kopalni jest o wiele prostsze niż w przypadku budowy autostrady. Kopalnie budujemy tam, gdzie jest surowiec. W tym przypadku można rozważać lokalizacje w pobliżu Bełchatowa oraz złoża zlokalizowane na Lubelszczyźnie i Zamojszczyźnie, jak również koło Rybnika i Imielina. Mieszkańcy dwóch ostatnich lokalizacji najgłośniej protestowali przeciw ustawie. Powstanie tam nowej kopalni to problem szkód górniczych powstałych w obszarach miejskich.
Czy dotychczasowa legislacja nie gwarantuje sprawnego przeprowadzenia procesu inwestycyjnego?
Gdyby gwarantowała, to mam nadzieję, że parlament nie zajmowałby się tym tematem. Skoro pojawił się projekt i wcześniejsze specustawy, to znaczy, że istnieje pewna grupa niezadowolona z istniejącego stanu rzeczy. Ten problem należy starać się rozwiązać systemowo, a nie łatać go kolejnymi ‚specustawami’. Potrzebne jest życiowe dobre prawo. Trzeba wysłuchać i zrozumieć argumenty różnych stron, znaleźć konsensus. Mądrze przelać to w formę ustawy, która powinna być tak napisana, aby była przestrzegana. Produkcja nieżyciowych ustaw powoduje iż ustawa zamiast funkcjonować jest notorycznie omijana za pomocą kruczków prawnych.
Czy Pana zdaniem budowa nowych kopalń węgla kamiennego i brunatnego w Polsce jest potrzebna?
W Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku, jest miejsce na elektrownie bazujące na węglu kamiennym i brunatnym. Węgiel to nasz naturalny surowiec energetyczny. Wszystkie kraje, które go posiadają, starają się go wykorzystywać. Od nas wymaga się odejścia od węgla, a nasz sąsiad wydobywa go jeszcze więcej niż my i przetwarza na energię. Dla gospodarki, jak i dla obywateli, ważna jest również ‚,zielona” strona energii. Po roku 2040 zapewne nie znikną nagle elektrownie spalające węgiel kamienny czy brunatny. Polityka UE wymusza spadek konkurencyjności cen energii wytwarzanej z węgla. Należy zastanowić się nad kosztami, które będziemy ponosić w związku z planowaną zmianą struktury produkcji energii w Polsce na tle działań EU. Ustalmy wspólną wizję Polityki Energetycznej Polski i zadbajmy o nasz narodowy interes w EU. Odpowiadając na pytanie czy jest potrzeba budowy nowych kopalń, zastanówmy się, czy jest to inwestycja opłacalna ekonomicznie i strategicznie, jeśli jest – należy je zbudować.
Jak łagodzić nastroje społeczne wobec decyzji o lokowaniu nowych kopalń? Jak pogodzić interesy konieczności dostaw surowca z bezpieczeństwem i komfortem mieszkańców?
Ostatnio o górnictwie zrównoważonego rozwoju można usłyszeć coraz więcej. Jednym z filarów koncepcji jest strona społeczna. Dobre relacje ze społecznością lokalną jak i dbanie o środowisko naturalne powinny być podstawą działania przedsiębiorstwa górniczego. Znów przykład od sąsiada, budowa kopalni wymagała przesiedlenia kilkunastu wiosek. Odpowiednie odszkodowanie pozwoliło na załagodzenie ewentualnych sporów. Godziwa rekompensata pozwala na załagodzenie sporów związanych z lokalizacją. Przeważnie jednak, Państwo, wywłaszczając obywatela z jego własności, uważa, że ten powinien być z tego powodu szczęśliwy. W tym przypadku należy po prostu kupić zadowolenie mieszkańców, dlatego ważne jest rozwiązanie systemowe. Wystarczy, że tworzący prawo postawią się w roli wywłaszczanego i odpowiedzą sobie na pytanie, za ile sprzedałbym dziś swoją własność. Przepisy prawa powinny to w sposób odpowiedni regulować. Niezależnie co chcemy wybudować: kopalnie, elektrownie, drogę, fabrykę, jeśli wymaga to wywłaszczenia bądź zabrania obywatelowi jego własności, powinien on dostać za to godziwą rekompensatę. Analogiczna sytuacja jest w przypadku zapewnienia komfortu i bezpieczeństwa, inwestor powinien być prawnie zobligowany do zapewnienia mieszkańcom odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa i komfortu jeszcze przed przystąpieniem do właściwych prac inwestycyjnych. Wszelkie niedogodności powinny być odpowiednio zrekompensowane. Dlatego ważna jest rola społeczności lokalnych i władz, które je reprezentują.
Rozmawiał Bartłomiej Sawicki