Ustawa odległościowa miała zostać zliberalizowana. Zmiany może zablokować opór części polityków obozu rządzącego, którzy twierdzą, że nie należy luzować regulacji ograniczających energetykę wiatrową na lądzie.
Zasada 10H zakładająca, że lądowe farmy wiatrowe mogą powstawać tylko w odległości wynoszącej dziesięciokrotność całkowitej wysokości wiatraka, ogranicza rozwój energetyki tego rodzaju w Polsce. Choć rząd sygnalizował gotowość do liberalizacji tego przepisu, to na przeszkodzie stanął opór części jego polityków. Pomysł został skrytykowany przez Poseł do Parlamentu Europejskiego Annę Zalewską, dzięki której została wprowadzona zasada 10H, a także wiceministra aktywów państwowych Janusza Kowalskiego kojarzonego z Solidarną Polską, jedną z frakcji Zjednoczonej Prawicy. Ci politycy dali wyraz swym obawom w mediach społecznościowych.
✅ Energia odnawialna – TAK.
⛔ Zmiana ustawy o odległości elektrowni wiatrowych od domów (10h) – NIE, brak przyzwolenia społecznego.— Anna Zalewska (@AnnaZalewskaMEP) July 29, 2020
Zdecydowanie zgadzam się z @AnnaZalewskaMEP, która walczy w @Europarl_PL o zachowanie konkurencyjności ??gospodarki przeciwstawiając się skutecznie ideologicznemu ???? „zielonemu” (tylko z nazwy) walcowi! Jestem odporny na lobbing zagranicznych koncernów. Działamy! https://t.co/EBl7Ogp8Pk
— Janusz Kowalski (@JKowalski_posel) July 29, 2020
Projekt liberalizacji ustawy odległościowej ma niebawem trafić do konsultacji rządowych według informacji ministerstwa rozwoju.
Wojciech Jakóbik
Szersze konsultacje społeczne mają ułatwiać budowę nowych farm wiatrowych w Polsce