– Efektem tej ustawy będzie pozbawienie energetyki dużej ilości środków, bo póki co nie wiadomo, jak środki utracone przez energetykę w efekcie wprowadzenia nowych przepisów i zamrożenia cen wrócą do energetyki – podsumował prof. Świrski.
Rozmowa dotyczyła również projektu Polityki energetycznej Polski do 2040 i zaproponowanego w nim miksu energetycznego. Rozmówca „Parkietu” zwrócił uwagę, że rządzący, niezależnie od opcji politycznej, formułując plany energetyczne trzymają się czterech dogmatów. Zakładają, że ceny energii elektrycznej muszą być niskie, jednocześnie deklarują konieczność spełnienia unijnych wymogów klimatycznych, a przy tym nie chcą ograniczać rolę energetyki węglowej ze względu siłę górnictwa w Polsce i na koniec są przeciwni wzrostowi importu energii. Jak powiedział prof. Świrski, pogodzenie tych dogmatów jest niemożliwe. Zwraca on uwagę, że z sformułowane w projekcie PEP plany kolidują z unijnymi celami klimatyczno-energetycznymi. Chodzi między innymi o utrzymanie zużycie węgla na dotychczasowym poziomie, czy zbyt niski w stosunku do unijnych wymogów udział OZE.
Tematem rozmowy była też perspektywa energetyki jądrowej w Polsce. Jak podkreślił prof. Świrski, kluczowym problem jest finansowanie tej inwestycji. W samej energetyce nie ma na to środków, a finansowanie ze strony państwa jest nie możliwe ze względu na ograniczenia w zakresie pomocy publicznej. Rozmówca „Parkietu” zwrócił uwagę, że energetyka jądrowa rozwija się głównie tam, gdzie problem ograniczeń finansowania z budżetów państwowych nie istnieje, czyli np. w Rosji, Chinach, w krajach arabskich, w Pakistanie, czy w Bangladeszu.
Brak realizacji planów odnośnie energetyki jądrowej oznacza ogromy wyłom w miksie energetycznym, który według rozmówcy „Parkietu” trzeba będzie wypełnić energetyką gazową. Rozmówca „Parkietu” nie wierzy też w szanse na wdrożenie tzw. czystych technologii węglowych, czy małych elektrowni jądrowych.