FSB.

Funkcjonariusze FSB zatrzymali w Moskwie byłego wiceministra energetyki Anatolija Janowskiego w związku z toczącą się sprawą oszustw w branży węglowej – poinformowały w czwartek rosyjskie media.

– Sieć energetyczna, niestety z uwagi na swoją specyfikę, jest bardzo łatwym celem. Łatwo ją przerwać na przykład podkładając ładunki wybuchowe pod słupami wysokiego napięcia czy poprzez ataki na stacje elektroenergetyczne, tym samym doprowadzając do przerw w dostawie energii elektrycznej. Skoordynowanie paru takich ataków mogłoby odciąć od prądu dużą aglomerację – mówi dr Michał Piekarski […]

Rosyjskie służby wywiadowcze odniosły szereg porażek po inwazji na Ukrainę. Obecnie jednak wyraźnie wróciły do formy, czego dowodem jest m.in. podsłuchanie rozmowy niemieckich oficerów.

Rosyjski oficer FSB, korzystający z fałszywej tożsamości rapera, miał pod swoją opieką niemieckiego doradcę politycznego działającego przy partii AfD. Agent miał dostęp do Bundestagu i sabotował niemiecką pomoc Ukrainie.

Na Krymie dwie kobiety otruły blisko 50 żołnierzy, FSB próbowało dokonać zatrzymania ale Ukrainki zbiegły. Podczas ucieczki zastrzeliły trzech funkcjonariuszy a dwóch raniły.

Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa bezpieczeństwa poinformowała, że zapobiegła próbie sabotażu na gazociągu South Stream. 

Rosyjski portal Gułag.net otrzymał list od domniemanego funkcjonariusza rosyjskiej federalnej służby bezpieczeństwa, w którym ten opisuje operację wojskową na Ukrainie jako porażkę. Nie można potwierdzić czy autor faktycznie służy w FSB. Według analityków agencji Belingcat, list jest „najprawdopodobniej dziełem kogoś z otoczenia rosyjskich służb specjalnych”.

Operacja KGB przed sfałszowanymi wyborami na Białorusi mogła być ustawką mającą pokazać wpływ sił zewnętrznych, przed którym broni się Aleksander Łukaszenka. Przy tej okazji pojawił się wątek Grupy Wagnera, o której pisze Mariusz Marszałkowski, redaktor BiznesAlert.pl.

Eksplozje dwóch gazociągów i linii energetycznej na Krymie, do których doszło w nocy 31 października na 1 listopada, były skutkiem dywersji – oceniła rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa. Do rzekomego ataku doszło w pobliżu miasta Ałuszta nieopodal Jałty.

Kaspersky Lab, jedna z największych na świecie firm zajmujących się cyberbezpieczeństwem, blisko współpracowała z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa – donosi agencja Bloomberg. Dziennikarze twierdzą, że mają e-maile potwierdzające takie działania.