PERN potwierdza, że Ropociąg Przyjaźń nadal nie tłoczy ropy z Rosji, choć miał posłużyć do dostaw z Kazachstanu do Niemiec. Media niemieckie informują o remoncie. Jeżeli jednak zamieni się w dłuższą przerwę dostaw, wpłynie na ceny ropy, które notują rekordowe spadki pomimo działań Rosjan.
– Dostawy ropy Ropociągiem Przyjaźń przez Rosję są obecnie niemożliwe z powodu remontu i wątpliwe jest, czy rurociąg zostanie wznowiony po 16 stycznia, gdy remont miał się oficjalne zakończyć – podaje Märkische Oderzeitung (MOZ). BiznesAlert.pl informuje w innym miejscu, że Niemcy chcą jednak polegać na dostawach ropy przez Polskę ze względu na obawy o to, czy Ropociąg Przyjaźń zapewni stabilność dostaw z Kazachstanu, na które liczył Berlin. Orlen potwierdził naszemu portalowi, że remont ma się skończyć 16 stycznia.
BiznesAlert.pl jako pierwszy informował, że ropa z Rosji nie płynie przez Przyjaźń w Nowym Roku. Dziewiątego stycznia uzyskaliśmy potwierdzenie, że nie płynie nadal. Nie jest jasne, czy to skutek remontu o którym informuje MOZ czy zapowiedź powrotu problemów znanych z kryzysu zanieczyszczonej ropy z 2019 roku, kiedy Ropociąg Przyjaźń nie pracował przez kilkadziesiąt dni przez problemy z jakością surowca słanego z Rosji. Warto też przypomnieć, że Przyjaźń przechodziła remont także w styczniu 2020 roku, który zakończył się bez problemów. Z kolei w listopadzie 2022 roku Przyjaźń nie słała ropy do krajów Europy Środkowo-Wschodniej przez uszkodzenie infrastruktury wskutek działań wojennych Rosji na Ukrainie.
Polska i Niemcy miały porzucić ropę z Rosji do końca roku. Mimo to nie weszły nadal w życie sankcje na północną nitkę Ropociągu Przyjaźń, o które miały wnioskować według informacji BiznesAlert.pl. PKN Orlen miał realizować dalej kontrakty z Rosjanami – z Rosnieftem do końca stycznia i z Tatnieftem do końca 2024 roku, do czasu wejścia w życie tych obostrzeń. Zatrzymanie dostaw Ropociągiem Przyjaźń uniemożliwi wykorzystanie przepustowości zakontraktowanych w Transniefcie na 2023 roku do czasu zakończenia remontu. Niemcy chcieli rozwijać dostawy ropy nierosyjskiej z Kazachstanu z użyciem Przyjaźni, na co według rewelacji mediów niemieckich mieli uzyskać zgodę Kremla.
Ropa notuje rekordowe spadki wartości. Brent kosztuje około 80 dolarów za baryłkę. Rosjanie są zmuszeni sprzedawać mieszankę Urals w niektórych kontraktach z szóstego stycznia w cenie 38 dolarów za baryłkę. Przecena jest wymuszona wprowadzeniem ceny maksymalnej G7, Unii Europejskiej i Australii, która utrudnia Rosjanom znalezienie klientów.
MOZ/Bloomberg/Aleksandra Fedorska/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Sankcje naftowe Zachodu to test Przyjaźni polsko-niemieckiej (ANALIZA)