icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Karwowski: Tarcza Wschód będzie puklerzem czy pawężą? Oto, co planuje rząd

– Rząd zapowiedział, że Tarcza Wschód będzie połączeniem nowych technologii z tradycyjnymi fortyfikacjami. Jaką formę przyjmie? Finezyjnego puklerza nasyconego środkami antydronowymi, czy topornej, ciężkiej do sforsowania pawęży? – zastanawia się Marcin Karwowski, redaktor BiznesAlert.pl.

  • Tarcza Wschód łączy tradycyjne fortyfikacje jak rowy przeciwczołgowe z nowoczesnymi technologiami, w tym satelitami.
  • Natężenie środków będzie zależało od ryzyka, niecała granica będzie tak samo ufortyfikowana.
  • Częścią projektu jest innowacyjny system dostępu bazowego.
  • Opozycja i przyrodnicy mają wątpliwości, czy wszystkie aspekty zostały wzięte pod uwagę.

Po ogłoszeniu operacji Tarcza Wschód przez premiera Donalda Tuska pisaliśmy o tym jak prawdopodobnie będzie wyglądał projekt. Pod koniec ministerstwo obrony narodowej maja ujawniło jak będzie prezentowała się wschodnia granica Polski. Zdecydowano się na połączenie tradycyjnego komponentu w postaci fortyfikacji z nowoczesnymi środkami, zarówno wykrywania przeciwnika jak i obrony przed nim. Tarcza Wschód opiera się na czterech filarach:

  1. Wzmocnienie zdolności przeciwzaskoczeniowych.
  2. Ograniczenie mobilności przeciwnika.
  3. Zapewnienie mobilności dla wojsk własnych.
  4. Zwiększenie bezpieczeństwa wojsk i ochrony ludności cywilnej.

System przeciwzaskoczeniowy jest jak ogry. Ma warstwy

Trudno mówić o skutecznej obronie, jeżeli atak będzie zaskoczeniem. Również działania operacyjne bez należytego rozpoznania obarczone są znacznym ryzykiem. Zdolności przeciwzaskoczeniowe mają umożliwić monitorowanie zagrożeń i przekazanie informacji osobom decyzyjnym zawczasu.

Linie wysiłku. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

System wykrywania, ostrzegania i śledzenia jest zaplanowany jako warstwowy. Pierwszą strefą jest rozpoznanie za pomocą satelitów wojskowych, pierwsze mają zostać oddane do użytku w 2025 roku. Druga warstwa zawiera aerostaty pozyskane w ramach programu Barbara (umowę podpisano 22 maja 2024 roku), które pełnią rolę rozpoznania, radiolokacji, obrazowania i namierzania celów. Trzeci poziom opiera się na samolotach i dronach rozpoznawczych dalekiego zasięgu. Ostatnie dwie warstwy to drony rozpoznawcze krótkiego zasięgu i taktyczny system dostępu bazowego.

Wspomniany system zawiera szereg elementów. Składają się na niego maszty (stacje bazowe), centra operacyjne, sektory i systemy WRE. Według słów wiceministra obrony narodowej Cezarego Tomczyka system zostanie oparty na najnowocześniejszej technologii. Sieć ma rozciągać się na całej wschodniej granicy Polski, oraz na północy, z racji na granicę z Obwodem Królewieckim. System ECHO ma między innymi wychwycić zbliżające się drony, m.in. przez użycie czułych mikrofonów kierunkowych. Rolą systemu jest zapewnienie łączności, obrazowania w wysokiej rozdzielczości oraz zwalczania wrogich bezzałogowców i zakłócania obcej łączności. Analiza zebranych danych i zarządzanie będzie odbywać się przy udziale sztucznej inteligencji.

System dostępu bazowego. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

Stare, sprawdzone metody

Ograniczenie mobilności przeciwnika, czyli kontrmobilność, jest czymś co większość osób kojarzy z ufortyfikowaniem granicy. Polega na uniemożliwieniu manewrów wrogich wojsk. Łączy się również z trzecim filarem Tarczy Wschód, czyli zapewnieniem mobilności własnym siłom.

W ramach projektu powstaną zarówno rowy przeciwczołgowe jak i zapory m.in. żelbetonowe jeże. Mają one utrudnić, lub uniemożliwić, wjazd ciężkiego sprzętu. W przypadku podjęcia takiej próby przez wrogą armię, spowolnią komponent pancerny wystawiając go na ostrzał (np. z użyciem dronów czy artylerii). Ciekawym tematem, który poruszył MON, są kamuflety, czyli przygotowanie miejsc do wysadzenia kluczowej infrastruktury np. mostów. W przypadku zaistnienia potrzeby, wystarczy zamontować materiał wybuchowy. Dodatkowo polski rząd planuje poprawić studzienkowanie dróg, pogłębić rowy melioracyjne i wykorzystać naturalne warunki terenowe.

Prace będą połączone z poprawą mobilność polskich sił. Twórcy programu planują poprawić przeprawy drogowe, poprzez umocnienie brzegów i wzmocnienie dróg dojazdowych. Tarcza Wschód zawiera również „dostosowanie wybranych obiektów inżynieryjnych do znacznych obciążeń”. Jest to związane z tym, że istniejące mosty czy przeprawy niekoniecznie są dostosowane do przejazdu ciężkiego, wojskowego sprzętu. W ramach projektu zostaną zgromadzone konstrukcje mostowe, które umożliwią pokonanie przeszkód wodnych. Chodzi o przenośne mosty, które w krótkim czasie mogą ułatwić przeprawę w mniej oczywistym miejscu. Rząd również wziął pod uwagę konieczność przygotowania przyczółków z dojazdami, na bazie których Wojsko Polskie będzie mogło operować w przypadku konfliktu.

Harmonogram Tarczy Wschód. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

Jak będzie wyglądać fortyfikacja granicy?

Podczas konferencji prasowej MON zaprezentował wizualizację pasa przygranicznego i strefy nadgranicznej. Trzeba mieć na uwadze, że przedstawiono obszar mocno nasycony środkami obronnymi. Niecała granica tak będzie wyglądała.

Wizualizacja pasa przygranicznego. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

Pas przygraniczny będzie chroniony przez barierę stałą i zintegrowaną zaporę inżynieryjną (np. poprzez drut żyletkowy popularnie nazywany concertliną), za którymi przebiegać będzie rów przeciwczołgowy. Następną warstwą mają być palisady i jeże żelbetonowe, rozciągające się na około 100-200 metrów, za którymi przewidziano gniazda oporu, z których wojsko będzie prowadziło obronę. W planie pasa przygranicznego przewidziano również ukrycia, zarówno dla żołnierzy, jak i cywili. Ukrycia w przeciwieństwie do schronu nie mają zapewnić ochrony przed bezpośrednim trafieniem, a uniemożliwienie obrania za cel ludności.

Tarcza Wschód, obszar do 50 km. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

W przypadku dalszego obszaru za pasem przygranicznym zaplanowano kolejne środki ochrony m.in. systemy wykrywania. Uwzględniono również przeprawy, które mogą ulec zniszczeniu, w przypadku wdarcia się przeciwnika na teren Polski, aby go spowolnić. Posterunki wojskowe przedstawione na wizualizacji mają być wyposażone w fortyfikacje polskiej firmy HESCO, które były używane m.in. podczas misji w Iraku i Afganistanie. Część zmian infrastrukturalnych ma sięgać nawet 100 kilometrów od granicy.

Projekt niepozbawiony wątpliwości

Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości wyraził wątpliwości co do projektu. Nie neguje potrzeby stworzenie fortyfikacji, twierdzi jednak, że suma jaką planuje przeznaczyć rząd jest zbyt mała w stosunku do potrzeb. Budżet na Tarczę Wschód ma wynieść 10 miliardów złotych, z racji na położenie Polski jako wschodniej flanki Unii Europejskiej, rząd Donalda Tuska, planuje pozyskać część funduszy z Unii. Z jednej strony przedstawione plany są bardzo ambitne, a tym samym kosztowne, z drugiej strony część środków (satelity czy aerostaty) są pozyskiwane w ramach innych projektów.

Co prawda Tarcza Wschód ma powstać jako projekt międzyresortowy, przy udziale również ministerstwa klimatu i środowiska, ale przyrodnicy zwracają uwagę na zagrożenia jakie niesie dla środowiska. Z jednej strony zalesienie czy zabagnienie może powstać z korzyścią zarówno wobec środowiska jak i obronności. Z drugiej strony budowa fortyfikacji bez konsultacji niesie za sobą zagrożenie dla fauny i flory.

– Mam nadzieję, że nowy projekt nie pójdzie w ślad budowy zapory, która odbyła się bez udziału ekspertów z dziedziny nauk przyrodniczych i nie zastosowano środków łagodzących. Bariery są jednym z największych zagrożeń jeśli chodzi o przyrodę – mówi profesor Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Co przyniesie przyszłość?

To pokaże tylko czas. Rząd wyraźnie postanowił szybko działać w zakresie fortyfikacji granicy. Czy jest to spowodowane bliskością wyborów do Parlamentu Europejskiego? Oby to jednak była faktyczna troska o bezpieczeństwo kraju i obywateli. Połączenie zarówno tradycyjnych fortyfikacji, jak i nowoczesnych technologii sugeruje poważne podjęcie tematu. Przedstawiciele rządu wielokrotnie podkreślają, że analizują wojnę na Ukrainie i konsultują Tarczę Wschód z krajami bałtyckimi. Zresztą polskie i bałtyckie umocnienia mają stanowić całość. Według zapowiedzi Tarcza Wschód w zależności od zagrożenia na danym odcinku będzie nasycona tradycyjnymi fortyfikacjami, wspartymi przez środki rozpoznawcze i obronne, a w miejscach mniej zagrożonych będzie monitorowana przez elementy systemu przeciwzaskoczeniowego. Odnosząc się do pytania na samym początku tekstu, tam gdzie potrzeba będzie nas chronił finezyjny, mniej widoczny puklerz, a tam gdzie to koniecznie pancerna pawęż.

Jeżeli kiedyś dojdzie do agresji na Polskę i Europę, to oby powiedzenie „mądry Polak po szkodzie” nie miało zastosowania. A obietnice rządu na temat fortyfikacji granicy zostały spełnione.

Karwowski: Kto strzeże strażnika? Parę słów o wschodniej granicy

– Rząd zapowiedział, że Tarcza Wschód będzie połączeniem nowych technologii z tradycyjnymi fortyfikacjami. Jaką formę przyjmie? Finezyjnego puklerza nasyconego środkami antydronowymi, czy topornej, ciężkiej do sforsowania pawęży? – zastanawia się Marcin Karwowski, redaktor BiznesAlert.pl.

  • Tarcza Wschód łączy tradycyjne fortyfikacje jak rowy przeciwczołgowe z nowoczesnymi technologiami, w tym satelitami.
  • Natężenie środków będzie zależało od ryzyka, niecała granica będzie tak samo ufortyfikowana.
  • Częścią projektu jest innowacyjny system dostępu bazowego.
  • Opozycja i przyrodnicy mają wątpliwości, czy wszystkie aspekty zostały wzięte pod uwagę.

Po ogłoszeniu operacji Tarcza Wschód przez premiera Donalda Tuska pisaliśmy o tym jak prawdopodobnie będzie wyglądał projekt. Pod koniec ministerstwo obrony narodowej maja ujawniło jak będzie prezentowała się wschodnia granica Polski. Zdecydowano się na połączenie tradycyjnego komponentu w postaci fortyfikacji z nowoczesnymi środkami, zarówno wykrywania przeciwnika jak i obrony przed nim. Tarcza Wschód opiera się na czterech filarach:

  1. Wzmocnienie zdolności przeciwzaskoczeniowych.
  2. Ograniczenie mobilności przeciwnika.
  3. Zapewnienie mobilności dla wojsk własnych.
  4. Zwiększenie bezpieczeństwa wojsk i ochrony ludności cywilnej.

System przeciwzaskoczeniowy jest jak ogry. Ma warstwy

Trudno mówić o skutecznej obronie, jeżeli atak będzie zaskoczeniem. Również działania operacyjne bez należytego rozpoznania obarczone są znacznym ryzykiem. Zdolności przeciwzaskoczeniowe mają umożliwić monitorowanie zagrożeń i przekazanie informacji osobom decyzyjnym zawczasu.

Linie wysiłku. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

System wykrywania, ostrzegania i śledzenia jest zaplanowany jako warstwowy. Pierwszą strefą jest rozpoznanie za pomocą satelitów wojskowych, pierwsze mają zostać oddane do użytku w 2025 roku. Druga warstwa zawiera aerostaty pozyskane w ramach programu Barbara (umowę podpisano 22 maja 2024 roku), które pełnią rolę rozpoznania, radiolokacji, obrazowania i namierzania celów. Trzeci poziom opiera się na samolotach i dronach rozpoznawczych dalekiego zasięgu. Ostatnie dwie warstwy to drony rozpoznawcze krótkiego zasięgu i taktyczny system dostępu bazowego.

Wspomniany system zawiera szereg elementów. Składają się na niego maszty (stacje bazowe), centra operacyjne, sektory i systemy WRE. Według słów wiceministra obrony narodowej Cezarego Tomczyka system zostanie oparty na najnowocześniejszej technologii. Sieć ma rozciągać się na całej wschodniej granicy Polski, oraz na północy, z racji na granicę z Obwodem Królewieckim. System ECHO ma między innymi wychwycić zbliżające się drony, m.in. przez użycie czułych mikrofonów kierunkowych. Rolą systemu jest zapewnienie łączności, obrazowania w wysokiej rozdzielczości oraz zwalczania wrogich bezzałogowców i zakłócania obcej łączności. Analiza zebranych danych i zarządzanie będzie odbywać się przy udziale sztucznej inteligencji.

System dostępu bazowego. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

Stare, sprawdzone metody

Ograniczenie mobilności przeciwnika, czyli kontrmobilność, jest czymś co większość osób kojarzy z ufortyfikowaniem granicy. Polega na uniemożliwieniu manewrów wrogich wojsk. Łączy się również z trzecim filarem Tarczy Wschód, czyli zapewnieniem mobilności własnym siłom.

W ramach projektu powstaną zarówno rowy przeciwczołgowe jak i zapory m.in. żelbetonowe jeże. Mają one utrudnić, lub uniemożliwić, wjazd ciężkiego sprzętu. W przypadku podjęcia takiej próby przez wrogą armię, spowolnią komponent pancerny wystawiając go na ostrzał (np. z użyciem dronów czy artylerii). Ciekawym tematem, który poruszył MON, są kamuflety, czyli przygotowanie miejsc do wysadzenia kluczowej infrastruktury np. mostów. W przypadku zaistnienia potrzeby, wystarczy zamontować materiał wybuchowy. Dodatkowo polski rząd planuje poprawić studzienkowanie dróg, pogłębić rowy melioracyjne i wykorzystać naturalne warunki terenowe.

Prace będą połączone z poprawą mobilność polskich sił. Twórcy programu planują poprawić przeprawy drogowe, poprzez umocnienie brzegów i wzmocnienie dróg dojazdowych. Tarcza Wschód zawiera również „dostosowanie wybranych obiektów inżynieryjnych do znacznych obciążeń”. Jest to związane z tym, że istniejące mosty czy przeprawy niekoniecznie są dostosowane do przejazdu ciężkiego, wojskowego sprzętu. W ramach projektu zostaną zgromadzone konstrukcje mostowe, które umożliwią pokonanie przeszkód wodnych. Chodzi o przenośne mosty, które w krótkim czasie mogą ułatwić przeprawę w mniej oczywistym miejscu. Rząd również wziął pod uwagę konieczność przygotowania przyczółków z dojazdami, na bazie których Wojsko Polskie będzie mogło operować w przypadku konfliktu.

Harmonogram Tarczy Wschód. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

Jak będzie wyglądać fortyfikacja granicy?

Podczas konferencji prasowej MON zaprezentował wizualizację pasa przygranicznego i strefy nadgranicznej. Trzeba mieć na uwadze, że przedstawiono obszar mocno nasycony środkami obronnymi. Niecała granica tak będzie wyglądała.

Wizualizacja pasa przygranicznego. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

Pas przygraniczny będzie chroniony przez barierę stałą i zintegrowaną zaporę inżynieryjną (np. poprzez drut żyletkowy popularnie nazywany concertliną), za którymi przebiegać będzie rów przeciwczołgowy. Następną warstwą mają być palisady i jeże żelbetonowe, rozciągające się na około 100-200 metrów, za którymi przewidziano gniazda oporu, z których wojsko będzie prowadziło obronę. W planie pasa przygranicznego przewidziano również ukrycia, zarówno dla żołnierzy, jak i cywili. Ukrycia w przeciwieństwie do schronu nie mają zapewnić ochrony przed bezpośrednim trafieniem, a uniemożliwienie obrania za cel ludności.

Tarcza Wschód, obszar do 50 km. Źródło: Sztab Generalny Wojska Polskiego

W przypadku dalszego obszaru za pasem przygranicznym zaplanowano kolejne środki ochrony m.in. systemy wykrywania. Uwzględniono również przeprawy, które mogą ulec zniszczeniu, w przypadku wdarcia się przeciwnika na teren Polski, aby go spowolnić. Posterunki wojskowe przedstawione na wizualizacji mają być wyposażone w fortyfikacje polskiej firmy HESCO, które były używane m.in. podczas misji w Iraku i Afganistanie. Część zmian infrastrukturalnych ma sięgać nawet 100 kilometrów od granicy.

Projekt niepozbawiony wątpliwości

Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości wyraził wątpliwości co do projektu. Nie neguje potrzeby stworzenie fortyfikacji, twierdzi jednak, że suma jaką planuje przeznaczyć rząd jest zbyt mała w stosunku do potrzeb. Budżet na Tarczę Wschód ma wynieść 10 miliardów złotych, z racji na położenie Polski jako wschodniej flanki Unii Europejskiej, rząd Donalda Tuska, planuje pozyskać część funduszy z Unii. Z jednej strony przedstawione plany są bardzo ambitne, a tym samym kosztowne, z drugiej strony część środków (satelity czy aerostaty) są pozyskiwane w ramach innych projektów.

Co prawda Tarcza Wschód ma powstać jako projekt międzyresortowy, przy udziale również ministerstwa klimatu i środowiska, ale przyrodnicy zwracają uwagę na zagrożenia jakie niesie dla środowiska. Z jednej strony zalesienie czy zabagnienie może powstać z korzyścią zarówno wobec środowiska jak i obronności. Z drugiej strony budowa fortyfikacji bez konsultacji niesie za sobą zagrożenie dla fauny i flory.

– Mam nadzieję, że nowy projekt nie pójdzie w ślad budowy zapory, która odbyła się bez udziału ekspertów z dziedziny nauk przyrodniczych i nie zastosowano środków łagodzących. Bariery są jednym z największych zagrożeń jeśli chodzi o przyrodę – mówi profesor Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Co przyniesie przyszłość?

To pokaże tylko czas. Rząd wyraźnie postanowił szybko działać w zakresie fortyfikacji granicy. Czy jest to spowodowane bliskością wyborów do Parlamentu Europejskiego? Oby to jednak była faktyczna troska o bezpieczeństwo kraju i obywateli. Połączenie zarówno tradycyjnych fortyfikacji, jak i nowoczesnych technologii sugeruje poważne podjęcie tematu. Przedstawiciele rządu wielokrotnie podkreślają, że analizują wojnę na Ukrainie i konsultują Tarczę Wschód z krajami bałtyckimi. Zresztą polskie i bałtyckie umocnienia mają stanowić całość. Według zapowiedzi Tarcza Wschód w zależności od zagrożenia na danym odcinku będzie nasycona tradycyjnymi fortyfikacjami, wspartymi przez środki rozpoznawcze i obronne, a w miejscach mniej zagrożonych będzie monitorowana przez elementy systemu przeciwzaskoczeniowego. Odnosząc się do pytania na samym początku tekstu, tam gdzie potrzeba będzie nas chronił finezyjny, mniej widoczny puklerz, a tam gdzie to koniecznie pancerna pawęż.

Jeżeli kiedyś dojdzie do agresji na Polskę i Europę, to oby powiedzenie „mądry Polak po szkodzie” nie miało zastosowania. A obietnice rządu na temat fortyfikacji granicy zostały spełnione.

Karwowski: Kto strzeże strażnika? Parę słów o wschodniej granicy

Najnowsze artykuły