Trójkąt Lubelski to nowa platforma współpracy Polski, Litwy i Ukrainy. Rosjanie sugerują, że może uderzyć w Nord Stream 2 i przykłady z historii pokazują, że faktycznie tak może się stać. Inicjatywa może zamienić się w platformę współpracy na rzecz ograniczenia wpływów w Rosji, jeśli jej promotorom nie zabraknie determinacji – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Trójkąt Lubelski także w energetyce
Ministrowie spraw zagranicznych Polski, Litwy i Ukrainy podpisali 28 lipca deklarację o woli pogłębiania współpracy politycznej, ekonomicznej, infrastrukturalnej i obronnej. Polacy i Litwini poparli współpracę Ukrainy z Trójmorzem. Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz zdradził, że Trójkąt Lubelski, czyli nowy format współpracy Polski, Litwy i Ukrainy ma na celu między innymi ściślejszą koordynację dywersyfikacji dostaw źródeł energii.
Trójkąt lubelski: Polska i Litwa zapraszają Ukrainę do współpracy z Trójmorzem
– Umówiliśmy się na regularne spotkania ministrów i wysokich urzędników resortów spraw zagranicznych. Partnerzy ukraińscy zaproponowali spotkanie ministrów finansów na temat walki z nielegalnymi przepływami finansowymi, czy lepszej współpracy przy zapobieganiu przestępstwom podatkowym – wyliczał minister cytowany przez Polską Agencję Prasową. – Podczas rozmów w Lublinie wymieniliśmy się informacjami dotyczącymi relacji z Rosją i umówiliśmy na koordynację stanowisk w stosunku do trwającego właśnie przeglądu zasad regulujących relacje UE z Rosją. Perspektywiczna jest też ściślejsza koordynacja w zakresie dostępu do źródeł energii. Będziemy dążyć do tego, by żadne nie mogło być przedmiotem skutecznego szantażu.
Dziennik Kommiersant przekonuje, że chodzi o wspólne działania Polski, Litwy i Ukrainy na rzecz zablokowania spornego gazociągu Nord Stream 2. Odnosi się do słów ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmitro Kuleby, który przekazał, że Polska i Ukraina podkreślają, że rosyjski Nord Stream 2 to zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego całej Europy i zamierzają podjąć dalsze kroki, by zapobiec jego realizacji. Propagandowy Sputnik uznał, że Trójkąt Lubelski to kolejne narzędzie prowadzenia polityki „rusofobicznej”.
Trójkąt Lubelski w relacjach w Unii i z USA
Jednakże Trójkąt Lubelski może podjąć skuteczne działania przeciwko Nord Stream 2, bo jedynie formalizuje współpracę widoczną w przeszłości. Polacy, Litwini i Ukraińcy występowali razem w sporze z Gazpromem o pełny dostęp do odnogi Nord Stream w Niemczech o nazwie OPAL. Komisja Europejska nie mogła dopuścić Rosjan do pełnej mocy odnogi, a przez to nie mogła zwiększyć wykorzystania gazociągu na dnie Morza Bałtyckiego i zalewać Europy Środkowo-Wschodniej gazem rosyjskim, grożąc ugruntowaniem pozycji Gazpromu i osłabieniem alternatyw. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stanął w tej sprawie po stronie przeciwników tego koncernu, a były to polski PGNiG, ukraiński Naftogaz, a także rządy Polski, Litwy i Łotwy. Był to przykład skutecznego działania multilateralnego z wykorzystaniem narzędzi dostępnych w Unii Europejskiej. Fakt, że Ukraina do niej nie należy ogranicza Kijów, ale tego ograniczenia nie widać w relacjach z USA, w których także zagrał już rodzący się Trójkąt Lubelski. Polska i Ukraina podpisały z Amerykanami memorandum o wzmocnionej współpracy gazowej, a Litwa zapowiedziała, że dostawy LNG z USA nad Dniepr mogłyby docierać także przez terminal w Kłajpedzie i Gazociąg Polska-Litwa. Perspektywy takiej współpracy uprawdopodobniłoby większe zaangażowanie USA w projekt Trójmorza, czego przejawem jest już przekazanie miliarda dolarów funduszowi tego projektu, a także zaangażowanie bilateralne, na przykład w Gazociąg Polska-Ukraina i inne inicjatywy mające zmniejszyć zależność regionu od gazu z Rosji zgodnie z celem wyznaczonym Trójkątowi przez ministra Czaputowicza.
Przekształcenie tej nieformalnej współpracy w nową platformę zwaną Trójkątem Lubelskim może dać lepsze oddziaływanie wizerunkowe, może poprawić pozycję negocjacyjną tych krajów w unijnych sporach o relacje z Gazpromem, w tym Nord Stream 2, tworząc przeciwwagę do działań krajów, których firmy są partnerami finansowymi spornego gazociągu: Austrii, Niemiec, czy mniej aktywnych Francji i Holandii. Trójkąt Lubelski może być też platformą animacji współpracy w tym zakresie z USA pomimo różnicy zdań w Europie na temat importu LNG amerykańskiego czy sankcji Waszyngtonu wobec podmiotów zaangażowanych w Nord Stream 2. Te działania mogą wykraczać poza perspektywę przełomu lat 2020-21 ze względu na plany rosyjskie przedstawienia Nord Stream 2 jako narzędzia dekarbonizacji dzięki transportowi wodoru potrzebnego Europie do realizacji celu neutralności klimatycznej. Trójkąt Lubelski może włączyć do agendy europejskiej aspekt bezpieczeństwa dostaw wodoru, który nie powinien pochodzić z krajów ryzyka, jak Rosja.
Nieprzypadkowo w ostatnich dniach sekretarz stanu USA Mike Pompeo zapewnił, że jego kraj zrobi wszystko, aby ochronić Europę przed Nord Stream 2. Polska, Litwa i Ukraina apelowały oficjalnie o taką ochronę z premierem RP Mateuszem Morawieckim na czele, który w przeszłości wzywał USA do zablokowania tego projektu Gazpromu. Również nieprzypadkowo polskie PGNiG złożyło wniosek o dostęp do postępowania sądowego w sprawie podporządkowania Nord Stream 2 dyrektywie gazowej, czyli prawu unijnemu, które może zmusić Rosjan do rewizji założeń projektu i co najmniej dalszego opóźnienia jego oddania do użytku. Jeżeli wymogi trzeciego pakietu energetycznego nie zostaną spełnione, Nord Stream 2 – nawet ukończony – nie będzie mógł słać gazu. Dostęp do akt pozwoli Trójkątowi Lubelskiemu trzymać rękę na pulsie i podejmować odpowiednie działania na wypadek prób mataczenia przy wdrażaniu trzeciego pakietu energetycznego Unii Europejskiej względem Nord Stream 2 przez Gazprom lub Niemców odpowiedzialnych za ten proces, albo podczas zatwierdzania procedury przez Komisję Europejską. Okaże się, czy podmioty z pozostałych krajów Trójkąta zaangażują się w tę sprawę wzorem sporu o OPAL.
Trójkąt przeciwko wpływom Rosji
Nie należy przeceniać wagi Trójkąta lubelskiego. Może to być nowe narzędzie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa wymierzone we wpływy rosyjskie w Europie Środkowo-Wschodniej lub nieudany chwyt marketingowy w zależności od zaangażowania stron. Ich sukcesy w sporach z Gazpromem sugerują jednak możliwość ich powtórzenia w przyszłości. Wykraczając poza energetykę, Trójkąt Lubelski może być przeciwwagą do grupy państw prorosyjskich w Europie, które są coraz bardziej sceptyczne wobec współpracy transatlantyckiej. Wówczas byłby obrońcą starego porządku w relacjach UE-USA oraz w ramach NATO.