Gazociąg Bułgaria-Serbia-Węgry ma stać się rzeczywistością jako odnoga drugiej nitki Turkish Stream. Tyle że Gazprom ma rywala – greckie terminale LNG – pisze Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl.
Najpierw połączenie na granicy z Bułgarią
Polityczne przepychanki z budową Nord Steram 2 odwróciły uwagę od realizacji projektu Turkish Stream. Wydawało się – co więcej – że budowa lądowego odcinka drugiej nitki południowego gazociągu jest nierealna.
Tymczasem zgodnie z zapowiedzią Putina w czasie wizyty w Belgradzie (17 stycznia) gazociąg Bułgaria-Serbia-Węgry staje się rzeczywistością jako odnoga drugiejj nitki Turkish Stream. Rząd bułgarski – jak zakomunikowała 1 lutego w parlamencie bułgarska minister energii Temenuszka Petkowa – podjął decyzję o budowie interkonektora na granicy bułgarsko-tureckiej ( w planie pierwotnym miał być na granicy z Grecją), skąd zostanie wyprowadzona lądowa odnoga (budowanej już) drugiej nitki Turkish Stream. Zaś 31 stycznia państwowa spółka przesyłu gazu Bułgartransgaz oficjalnie zakomunikowała, że podjęla decyzję o budowie gazociągu tranzytowego do granicy z Serbią o długości 484 km. z dwoma tłoczniami gazu. Interkonektor ma być gotowy do końca tego roku, co umożliwi na początek dostawy 4 mld m sześc gazu dla Bułgarii. Koszty inwestycji mają wynieść ok. 1,4 mld euro. Postępowanie o kredyty jeszcze się nie rozpoczęło.
Odcinek w Serbii już jest budowany i ma być gotowy do końca br. Tymczasem Komisja Europejska stawia warunki dla realizacji magistali gazowej przez Serbię. Czyli odcinka od Zajecara ( granica z Bułgarią) do Horgos ( granica z Węgrami). Właścicielem tego odcinka będzie serbsko-rosyjska spółka Gastrans, KE stawia twardo warunek, aby dostęp do magistrali umożliwić – dzięki aukcji – nie tylko tej spółce, ale też innym zainteresowanym. W domysle – greckiej Gastrade, która będzie oferować gaz ze swojego terminala w Aleksandropolis.
Turkish Stream 2 zamiast Ukrainy?
Po oddaniu do użytku całego powstalego systemu przesyłu z drugiej nitki Turkish Stream do Europy, Gazprom dostarczy 15,75 mld m sześc.gazu rocznie. Wstępnie sprzedaż tego całego wolumenu ma być następująca: zgodnie z umową rynek bułgarski odbierze 4 mld m sześc. Do Serbii popłynie 11,75 mld m sześc., skąd po zaopatrzeniu serbskiego popytu ( ok. 3,70 mld m sześc.), 9 mld m sześc znajdzie się w węgierskim odcinku samorządu. Z doniesień medialnych wynika, że długoterminowy kontrakt z Węgrami przewiduje, iż Gazprom ma tam dostarczać 8 mld m sześc. surowca rocznie. Pozostały ok. 1 mld m sześc. to 10-letnie zobowiązania Gazpromu wobec Chorwacji. Jednak według niektórych nieoficjalnych informacji Gazpromu, gazociąg Bułgaria – Serbia – Węgry ma prowadzić do Austrii, do Baumgarten.
Ta południowa flanka Gazpromu prawdopodobnie zastąpi defnitywnie cały tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę. Wedlług zapowiedzi strony rosyjskiej, po uruchomieniu Nord Stream 2, przez Ukrainę miały pozostać tranzytowe dostawy 15 mld m sześc gazu rocznie. Przepustowość Nord Stream 2 wynosić będzie 55 mld m sześc. rocznie, nie zastąpi w pełni tranzytu przez Ukrainę, czyli dostawy ponad 70 mld m sześc, Gazprom musi sprzedać jeszcze ok. 15 mld m sześc. surowca. Druga nitka Turkish Stream z interkonektorem bułgarskim i lądowym odcinkiem bałkańskim zapewni przesył wlaśnie takiego wolumenu.
Zgodnie z prawem UE
W rozmowach oficjalnych w Belgradzie strona rosyjska podkreślała, że cała inwestycja będzie zgodna z prawem Unii Europejskiej, choć stworzenie odpowiedniego modelu nie będzie proste. W istocie znaczyło to, że inwestorem/właścicielem lądowego odcinka Turkish Stream nie będzie Gazprom. Minister Petkowa dla bułgarskiego radia publicznego poinformowała, że przyjęty już model finansowania oraz procedury korzystania z gazociągu Bułgaria – Serbia – Węgry są zgodne z przepisami unijnymi. Zapewniono m.in. dostęp do gazociągu strony trzeciej.
Także testy rynkowe projektu gazociągu wypadły pozytywnie. – Gazociąg na terenie Bułgarii na początku 2021 r. powinien zostać oddany do eksploatacji – powiedziała minister Petkowa.
Grecja jako rywal na rynku gazu
Projekt Turkish Stream ma rywala w regionie. Grecka firma Gastrade poinformowała, że zakończyła w styczniu br. test rynkowy dla pływającego swojego terminalu LNG w Aleksandropolis. Zainteresowanie dostawami gazu od Gastrade zgłosiło dwadzieścia przedsiębiorstw, które zapotrzebowały łącznie 12,2 mld m sześc. gazu rocznie, w takiej wielkości rezerwując przepustowość regazyfikacyjną terminalu. Są to przedsiębiorstwa z całego regionu Europy Południowo-Wschodniej, m.in. z Grecji, Bułgarii, Rumunii, Słowacji – powiedział Konstantinos Spyropoulos, naczelny dyrektor firmy Gastrade. Gaz z terminala Aleksandropolis ma popłynąć z początkiem 2021 r., w tym też terminie ma zostać ukończony gazociąg Grecja-Bułgaria. Przepustowość terminalu w Aleksandropolis ma wynosić 6,1 mld m sześc. rocznie, ale wobec dwukrotnie większego zapotrzebowania Gastrade przewiduje podwojenie przepustowości. Terminal Aleksandropolis znajduje się na unijnej liście projektów będących przedmiotem wspólnego zainteresowania (PCI). Został uznany za kluczowy element strategii uniezależnienia regionu od dostawcy rosyjskiego. Grecja posiada już czynny pływający terminal LNG w Revithoussa o przepustowości 5,2-5,3 mld m sześc.