Ukraina zapłaci za rosyjski gaz tyle co państwa UE

25 września 2015, 07:56 Alert

(Goverment.ru/RIA Novosti/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisał rozporządzenie o stawkach ceł eksportowych przy dostawach rosyjskiego gazu ziemnego z terytorium Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. Dokument został opublikowany wczoraj późnym wieczorem na stronie internetowej rosyjskiego rządu.

– Zgodnie z rozporządzeniem cena rosyjskiego gazu dla Ukrainy ustalono na poziomie jak dla państw Unii Europejskiej sąsiadujących z Ukrainą. Obecne rozporządzenie stosuje się do stosunków prawnych wynikających od dnia 1 października 2016 i obowiązujących do 31 grudnia 2015 roku – czytamy w oświadczeniu.

Wcześniej rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak informował, że Rosja zaproponowała dla Kijowa zniżkę na gaz w czwartym kwartale w wysokości 20 dolarów za 1000 m3.

16 września w rosyjskiej telewizji dyrektor Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że w Wiedniu doszło do porozumienia z ukraińskim Naftogazem w sprawie warunków dostaw gazu w okresie zimowym.

Miller zapowiedział, że do podpisania stosownego dokumentu dojdzie przy udziale Komisji Europejskiej, a dostawy z Rosji na Ukrainę zostaną wznowione 1 października. Od 1 lipca Ukraina nie sprowadza gazu od Gazpromu.

Z kolei dzień wcześniej podczas konferencji prasowej ukraiński minister energetyki oraz przemysłu węglowego Wołodymyr Demczyszyn stwierdził, że Kijów jest gotowy płacić ,,europejską cenę” za dostarczany przez Rosję gaz. Jednakże cena ta nie powinna uwzględniać kosztu tranzytu.

Ponadto szef resortu nie uważa aby proponowana cena  była sprawiedliwa. – Uważamy, że cena 250 dolarów za 1000 m3 nie jest rynkowa – powiedział Demczczyszyn. Koszt tranzytu dla Rosji wycenia na 32 dolary.

– Jesteśmy gotowi płacić cenę rynkową – europejską ale nie może ona zawierać (kosztów – przyp. red.) tranzytu. Dlatego też do tego aby dostarczyć (gaz – przyp. red.) do zachodniej granicy powinniście nam jeszcze zapłacić za ten tranzyt – dodał.

Nie po raz pierwszy strona ukraińska podnosi argument dotyczący zbyt wysokich cen rosyjskiego surowca.

Na początku lipca na swoim profilu na Facebooku dyrektor ds. rozwoju Naftogazu Jurij Witrenko domagał się aby rynkowa cena gazu dla Ukrainy wynosiła tyle, ile na giełdach niemieckich minus koszty tranzytu gazu do nich.

– Jeśli korzystać z normalnej logiki to rynkowa cena zarówno dla Polski tak jak i dla Ukrainy to cena w hubach w Niemczech minus koszty transportu z Rosji do nich a nie tak jak Rosja chce plus koszty transportu. Wyższa cena po prostu nie ma sensu – można kupić gaz w Niemczech i dostarczyć go do Polski lub na Ukrainę – napisał Witrenko.

Minister energetyki Rosji Aleksander Nowak poinformował media, że trójstronne rozmowy z udziałem Komisji Europejskiej, Ukrainy i Rosji odbędą się 25 września w Brukseli. Ich tematem będzie ustalenie ostatecznego tekstu protokołu zwanego pakietem zimowym.

Chodzi o dodatek do umowy gazowej, który zawiesza funkcjonowanie klauzuli take or pay i dopuszcza rabat cenowy. Porozumienie pozwoli Ukraińcom uzupełnić niedobory gazu w magazynach przed zimą, gdy musi się w niej znaleźć od 16,5 do 19 mld m3 surowca w zależności od szacunków i warunków pogodowych nad Dnieprem w celu ustabilizowania tranzytu rosyjskich dostaw do klientów europejskich. Pakiet zimowy ma obowiązywać przez dwa kwartały.

Więcej: Nowy pakiet zimowy. Rosja ustępuje ws. dostaw gazu na Ukrainę