(Bloomberg/Piotr Stępiński)
W wywiadzie dla agencji Bloomberg prezes Naftogazu Andriej Kobolew powiedział, że spółka opowiada się za wprowadzeniem sankcji finansowych wobec projektu rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2 zakładającego rozbudowę dotychczasowych dwóch nitek rurociągu łączącego po dnie Morza Bałtyckiego Rosję z Niemcami.
– Naszym zdaniem Nord Stream 2 powinien podlegać sankcjom, aby był on pozbawiony możliwości pozyskania finansowania od międzynarodowych banków. Zabijacie pozostałe trasy zamieniając na tą, która będzie biegła przez Niemcy – ostrzegał Kobolew.
Zdaniem prezesa Naftogazu Nord Stream 2 spowoduje wzrost cen gazu dla europejskich odbiorców, a także zagrozi bezpieczeństwu energetycznemu. Podkreślił również, że Bruksela powinna skontrolować czy rosyjski projekt nie narusza unijnych przepisów regulujących rynek energetyczny wewnątrz UE.
Kobolew powiedział również o tym, że do końca czerwca Naftogaz podejmie decyzję, skąd będzie kupował gaz – z Rosji czy w na giełdach europejskich. Według niego dostawcy europejscy zaproponowali sprzedaż paliwa w cenie 170 dolarów za 1000 m3, wobec czego Gazprom będzie musiał zaproponować konkurencyjną ofertę. Prezes Naftogazu nie określił jednak jacy dostawcy z Europy złożyli ofertę i o jakim wolumenie gazu toczą się rozmowy.
Zauważył również, że Naftogaz zamierza wykorzystywać technologię frackingu (szczelinowania hydraulicznego) i próbuje przyciągnąć zagraniczne inwestycje w realizację odwiertów za gazem łupkowym. Według niego w tym roku spółka może zrealizować 100 odwiertów. Do 2020 roku Ukraina, zdaniem Kobolewa, ma stać się energetycznie samowystarczalna .