Bando: Ustawa o cenach energii jest do pilnej nowelizacji

14 stycznia 2019, 10:45 Energetyka

Podczas XIX Ogólnopolskiego Kongresu Energetyczno-Ciepłowniczego POWERPOL 2019 wystąpił prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando. Zaapelował o pilną nowelizację ustawy ingerującej w ceny energii.

Maciej Bando / fot. URE

– Kapitalizm – tak, rynek – nie. Zeszłoroczna ustawa jest dobrą ilustracją do tego hasła – odniósł się do ustawy o ingerencji w cenach energii. – Cały czas się mówi, że ustawa będzie ograniczona w czasie, ale to wciąż oznacza, że zapomnieliśmy o rynku. W kapitaliźmie w różny sposób definiuje się rolę państwa na rynku, ale nie przewiduje się niszczenia go. Takim działaniem było ograniczanie wzrostu cen. Czasami krok za daleko oznacza całkowite zaprzepaszczenie wielu lat budowy gospodarki wolnorynkowej w Polsce. Mimo tego, że cel jest szczytny, to wpisuje się on w światowy trend osiągania celów politycznych kosztem gospodarki. Jedyną walką z populizmem jest edukacja, a nie negowanie faktów.

– Wzrost cen węgla i uprawnień do emisji CO2 to powód wzrostu cen energii. Miesiąc temu URE opublikował analizę, która wykazała, że poza fundamentalnymi czynnikami wystąpiły też czynniki rynkowe. To pokazuje gdzie powinna występować interwencja państwa, a gdzie nie. Przykład działań wokół cen energii budzi troskę nie tylko URE, ale też Komisji Europejskiej. Polskie prawo wyraźnie pokazuje kto jest odpowiedzialny za poziom cen i taryfy. Zostało wprowadzone duże zamieszanie i niepewność na rynku, to najgorszy przykład działania państwa. Takie prawo jest szkodliwe dla każdego z nas – to przykład niesprawności administracji i powoduje niepokój wśród konsumentów i w sektorze energetycznym. Bez stabilnego prawa trudno jest normalnie funkcjonować – ostrzegł Bando.

– Stoimy na stanowisku, że ustawa wymaga nowelizacji. Nie widzimy możliwości prowadzenia regulacji rynku czy pełnienia swoich obowiązków tak, by realizować cel równoważenia. Ustawa jest tak daleko sprzeczna z innymi aktami, że prowadzi do sporów na temat interpretacji. Prawo powinno być jasne i pokazywać wszystkim jego adresatom gdzie jest ich miejsce – podsumował prezes.

– Elektroenergetyka i sieci dystrybucyjne wymagają nakładów i inwestycji, nie powinniśmy ich zatrzymywać. Są to elementy pewnego łańcucha, jako odbiorcy energii nie możemy tolerować zapóźnienia sieci dystrybucyjnej w Polsce. Wskaźniki pokazują, że jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc w Europie, jeśli chodzi o ciągłość zasilania. Nie unikniemy dyskusji o tym, że energia będzie drożeć. Niedługo wejdzie w życie opłata na kogenerację. Na naszych rachunkach znajdzie się dodatkowo ok. 150 złotych rocznie z tytuły rynku mocy. Nie można o tym milczeć – zastrzegł.

– Cena aukcji OZE na poziomie 240 złotych oznacza, że jesteśmy tuż przed osiągnięciem momentu, w którym źródła odnawialne będą konkurencyjne wobec konwencjonalnych. W ciągu 2-3 lat te ceny się wyrównają. Należy zwrócić uwagę na to, że PEP pokazuje przyszłe działania państwa w ramach różnych form wsparcia. To pokazuje, w jaki sposób państwo będzie widziało polską energetykę – powiedział prezes Urzędu Regulacji Energetyki.