icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kaliś: Czas na liberalizację ustawy odległościowej

– Żywotnym interesem polskiego przemysłu jest zwiększanie krajowej generacji w źródłach o najniższych kosztach wytwarzania. Przemysłowi odbiorcy energii elektrycznej, w rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie upatrują szansy na ograniczenie postępującego gwałtownego wzrostu cen energii elektrycznej, który następuje w wyniku rosnących cen uprawnień do emisji CO2 (EUA) – pisze Henryk Kaliś, Prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii, Przewodniczący Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu oraz pełnomocnik zarządu ds. Zarządzania Energią Elektryczną, Zakłady Górniczo-Hutnicze „Bolesław”.

Obecnie moc zainstalowana lądowych źródeł wiatrowych w Polsce przekracza zaledwie 6 GW, tymczasem badania produktywności wiatru wskazują na możliwość powstania elektrowni wiatrowych na lądzie o mocy 35 GW.

Polityka Energetyczna Polski do 2040 r., zakłada osiągniecie co najmniej 32% udziału OZE w końcowym zużyciu energii elektrycznej netto w 2030 r. Szczególną rolę w realizacji tego celu winna odegrać lądowa energetyka wiatrowa. Wzrost udziału tej technologii w krajowym miksie energetycznym oznacza dla zakładów przemysłowych możliwość kupowania energii elektrycznej po cenach uzyskiwanych przez europejską konkurencję. W tym aspekcie regulacyjne blokowanie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej jedynie z powodów politycznych to gospodarczy sabotaż, który powoduje negatywne skutki dla całej polskiej gospodarki w dwu aspektach.

Systemowym, bo w dobie koniecznej transformacji polskiej energetyki, rosnących kosztów energii i problemów związanych z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, ograniczono rozwój najtańszej i posiadającej, możliwy do szybkiego uruchomienia, potencjał technologii bezemisyjnej produkcji energii elektrycznej na potrzeby Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.

Lokalnym, bo duże zakłady produkcyjne, poszukując rozwiązań mających na celu utrzymanie konkurencyjności na rynkach światowych i europejskim, winny uzyskać możliwość szybkiego przyłączania źródeł wiatrowych bezpośrednio do swoich sieci elektroenergetycznych. Odbiorcy przemysłowi mogą samodzielnie realizować inwestycje w źródła odnawialne zmniejszając tym samym potrzeby inwestycyjne przedsiębiorstw energetyki zawodowej.

Ponadto lokowanie źródeł wytwórczych na terenach przemysłowych nie powoduje uciążliwością dla sąsiedztwa, bowiem przeznaczeniem tych terenów, za zgodą lokalnych społeczności, jest właśnie tworzenie przestrzeni dla powstawania różnego rodzaju instalacji przemysłowych. Nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia dla utrzymywania stanu prawnego, w którym tereny przemysłowe traktowane są identycznie jak tereny zabudowy mieszkalnej.

Możliwości rozwojowe lądowej energetyki wiatrowej w Polsce, pozwalają na stopniowe zastępowanie konwencjonalnych źródeł energii opartych na paliwach kopalnych, tanimi źródłami bezemisyjnymi. By to jednak było możliwe niezbędne jest usunięcie barier regulacyjnych i administracyjnych, które obecnie niweczą szanse na uruchomienie tego procesu.

Bariery te to:

  • administracyjne ograniczenia w lokowaniu masztów do pomiaru produktywności wiatru,
  • problemy z uzyskaniem pozwoleń na budowę, wynikające z funkcjonowania tzw. zasady 10H (minimalna odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego to dziesięciokrotność jej wysokości),
  • warunki stawiane w wydawanych przez Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska (RDOŚ) decyzjach środowiskowych.

Jednocześnie wskazać należy, iż w najbliższej dekadzie, dla rozwoju lądowej energetyki wiatrowej w Polsce nie ma technologicznej alternatywy. Pierwsza elektrownia jądrowa, która może produkować bezemisyjną energię elektryczną po kosztach znacznie przekraczających oczekiwania energochłonnych branż polskiego przemysłu, może się pojawić dopiero w 2033 r. Z kolei morska energetyka wiatrowa jest dopiero w fazie początkowej i wymaga nakładów finansowych zarówno na rozwój infrastruktury wytwórczej jak i sieci elektroenergetycznych, niezbędnych dla wprowadzania wyprodukowanej na morzu energii elektrycznej do KSE, a przede wszystkim czasu na ich zrealizowanie. Dopiero w perspektywie 2030 r. przewidywany na około 23 TWh poziom produkcji w elektrowniach wiatrowych morskich, w istotny sposób zwiększy potencjał bezemisyjnych źródeł energii elektrycznej w Polsce.

Do tego czasu w polskim systemie elektroenergetycznym winna pojawić się energia produkowana w lądowych elektrowniach wiatrowych, w ilości gwarantującej odbiorcom przemysłowym jej zakup po umiarkowanych cenach.

W związku z powyższym polski przemysł postuluje:

  • likwidację ograniczeń wprowadzonych ustawą z dnia 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, przy czym niezbędne zmiany w tej Ustawie powinny uwzględniać specyfikę terenów przemysłowych,
  • wprowadzenie zmian regulacyjnych upraszczających procedury uzyskiwania pozwoleń na budowę i wydawania decyzji środowiskowych.

Dlatego też zagadnieniem o zasadniczym znaczeniu dla rozwoju przemysłowej energetyki odnawialnej, jest zmiana zapisów dotyczących linii bezpośredniej. Przepisy regulujące kwestię dostawy energii elektrycznej od wytwórcy do odbiorcy, wymuszają bowiem korzystanie z pośrednictwa sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. W obecnym ich brzmieniu o linii bezpośredniej możemy mówić tylko w sytuacji, gdy zarówno wytwórca jak i odbiorca są odłączeni od sieci KSE i działają w tzw. systemie wyspowym.

Tworzenie warunków dla realizacji inwestycji w odnawialną energetykę przemysłową, wymaga dokonania szeregu zmian regulacyjnych w obszarach, które wpływają na ich ekonomikę oraz prawną dopuszczalność. Najważniejsze z nich to:

  • likwidacja lub istotna modyfikacja zasady „10H” również w odniesieniu do terenów przemysłowych np. poprzez zmniejszenie wymaganej odległości wiatraków od zabudowań mieszkaniowych do 500 metrów,
  • warunkowanie możliwości uzyskiwania decyzji o pozwoleniu na budowę OZE jedynie zgodą organów administracji terenowej,
  • traktowanie instalacji wytwórczych, z których cała kupowana przez odbiorcę przemysłowego energia elektryczna zużywana jest na jego potrzeby, jako przyłączonych za pośrednictwem linii bezpośredniej,
  • wyłączenie obowiązku uzyskiwania zgody Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki na budowę linii bezpośredniej, którą dostarczana będzie wyłącznie energia elektryczna wyprodukowana w OZE.

Istotną kwestią, jest również sprawiedliwa alokacja kosztów transformacji krajowego systemu elektroenergetycznego pomiędzy energetykę zawodową, gospodarstwa domowe i odbiorców przemysłowych. Regulacje w tym zakresie powinny uwzględniać konieczność dostosowania obowiązujących w Polsce rozwiązań do obowiązujących w innych krajach UE.

– Żywotnym interesem polskiego przemysłu jest zwiększanie krajowej generacji w źródłach o najniższych kosztach wytwarzania. Przemysłowi odbiorcy energii elektrycznej, w rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie upatrują szansy na ograniczenie postępującego gwałtownego wzrostu cen energii elektrycznej, który następuje w wyniku rosnących cen uprawnień do emisji CO2 (EUA) – pisze Henryk Kaliś, Prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii, Przewodniczący Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu oraz pełnomocnik zarządu ds. Zarządzania Energią Elektryczną, Zakłady Górniczo-Hutnicze „Bolesław”.

Obecnie moc zainstalowana lądowych źródeł wiatrowych w Polsce przekracza zaledwie 6 GW, tymczasem badania produktywności wiatru wskazują na możliwość powstania elektrowni wiatrowych na lądzie o mocy 35 GW.

Polityka Energetyczna Polski do 2040 r., zakłada osiągniecie co najmniej 32% udziału OZE w końcowym zużyciu energii elektrycznej netto w 2030 r. Szczególną rolę w realizacji tego celu winna odegrać lądowa energetyka wiatrowa. Wzrost udziału tej technologii w krajowym miksie energetycznym oznacza dla zakładów przemysłowych możliwość kupowania energii elektrycznej po cenach uzyskiwanych przez europejską konkurencję. W tym aspekcie regulacyjne blokowanie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej jedynie z powodów politycznych to gospodarczy sabotaż, który powoduje negatywne skutki dla całej polskiej gospodarki w dwu aspektach.

Systemowym, bo w dobie koniecznej transformacji polskiej energetyki, rosnących kosztów energii i problemów związanych z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, ograniczono rozwój najtańszej i posiadającej, możliwy do szybkiego uruchomienia, potencjał technologii bezemisyjnej produkcji energii elektrycznej na potrzeby Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.

Lokalnym, bo duże zakłady produkcyjne, poszukując rozwiązań mających na celu utrzymanie konkurencyjności na rynkach światowych i europejskim, winny uzyskać możliwość szybkiego przyłączania źródeł wiatrowych bezpośrednio do swoich sieci elektroenergetycznych. Odbiorcy przemysłowi mogą samodzielnie realizować inwestycje w źródła odnawialne zmniejszając tym samym potrzeby inwestycyjne przedsiębiorstw energetyki zawodowej.

Ponadto lokowanie źródeł wytwórczych na terenach przemysłowych nie powoduje uciążliwością dla sąsiedztwa, bowiem przeznaczeniem tych terenów, za zgodą lokalnych społeczności, jest właśnie tworzenie przestrzeni dla powstawania różnego rodzaju instalacji przemysłowych. Nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia dla utrzymywania stanu prawnego, w którym tereny przemysłowe traktowane są identycznie jak tereny zabudowy mieszkalnej.

Możliwości rozwojowe lądowej energetyki wiatrowej w Polsce, pozwalają na stopniowe zastępowanie konwencjonalnych źródeł energii opartych na paliwach kopalnych, tanimi źródłami bezemisyjnymi. By to jednak było możliwe niezbędne jest usunięcie barier regulacyjnych i administracyjnych, które obecnie niweczą szanse na uruchomienie tego procesu.

Bariery te to:

  • administracyjne ograniczenia w lokowaniu masztów do pomiaru produktywności wiatru,
  • problemy z uzyskaniem pozwoleń na budowę, wynikające z funkcjonowania tzw. zasady 10H (minimalna odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego to dziesięciokrotność jej wysokości),
  • warunki stawiane w wydawanych przez Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska (RDOŚ) decyzjach środowiskowych.

Jednocześnie wskazać należy, iż w najbliższej dekadzie, dla rozwoju lądowej energetyki wiatrowej w Polsce nie ma technologicznej alternatywy. Pierwsza elektrownia jądrowa, która może produkować bezemisyjną energię elektryczną po kosztach znacznie przekraczających oczekiwania energochłonnych branż polskiego przemysłu, może się pojawić dopiero w 2033 r. Z kolei morska energetyka wiatrowa jest dopiero w fazie początkowej i wymaga nakładów finansowych zarówno na rozwój infrastruktury wytwórczej jak i sieci elektroenergetycznych, niezbędnych dla wprowadzania wyprodukowanej na morzu energii elektrycznej do KSE, a przede wszystkim czasu na ich zrealizowanie. Dopiero w perspektywie 2030 r. przewidywany na około 23 TWh poziom produkcji w elektrowniach wiatrowych morskich, w istotny sposób zwiększy potencjał bezemisyjnych źródeł energii elektrycznej w Polsce.

Do tego czasu w polskim systemie elektroenergetycznym winna pojawić się energia produkowana w lądowych elektrowniach wiatrowych, w ilości gwarantującej odbiorcom przemysłowym jej zakup po umiarkowanych cenach.

W związku z powyższym polski przemysł postuluje:

  • likwidację ograniczeń wprowadzonych ustawą z dnia 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, przy czym niezbędne zmiany w tej Ustawie powinny uwzględniać specyfikę terenów przemysłowych,
  • wprowadzenie zmian regulacyjnych upraszczających procedury uzyskiwania pozwoleń na budowę i wydawania decyzji środowiskowych.

Dlatego też zagadnieniem o zasadniczym znaczeniu dla rozwoju przemysłowej energetyki odnawialnej, jest zmiana zapisów dotyczących linii bezpośredniej. Przepisy regulujące kwestię dostawy energii elektrycznej od wytwórcy do odbiorcy, wymuszają bowiem korzystanie z pośrednictwa sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. W obecnym ich brzmieniu o linii bezpośredniej możemy mówić tylko w sytuacji, gdy zarówno wytwórca jak i odbiorca są odłączeni od sieci KSE i działają w tzw. systemie wyspowym.

Tworzenie warunków dla realizacji inwestycji w odnawialną energetykę przemysłową, wymaga dokonania szeregu zmian regulacyjnych w obszarach, które wpływają na ich ekonomikę oraz prawną dopuszczalność. Najważniejsze z nich to:

  • likwidacja lub istotna modyfikacja zasady „10H” również w odniesieniu do terenów przemysłowych np. poprzez zmniejszenie wymaganej odległości wiatraków od zabudowań mieszkaniowych do 500 metrów,
  • warunkowanie możliwości uzyskiwania decyzji o pozwoleniu na budowę OZE jedynie zgodą organów administracji terenowej,
  • traktowanie instalacji wytwórczych, z których cała kupowana przez odbiorcę przemysłowego energia elektryczna zużywana jest na jego potrzeby, jako przyłączonych za pośrednictwem linii bezpośredniej,
  • wyłączenie obowiązku uzyskiwania zgody Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki na budowę linii bezpośredniej, którą dostarczana będzie wyłącznie energia elektryczna wyprodukowana w OZE.

Istotną kwestią, jest również sprawiedliwa alokacja kosztów transformacji krajowego systemu elektroenergetycznego pomiędzy energetykę zawodową, gospodarstwa domowe i odbiorców przemysłowych. Regulacje w tym zakresie powinny uwzględniać konieczność dostosowania obowiązujących w Polsce rozwiązań do obowiązujących w innych krajach UE.

Najnowsze artykuły