Rada Nadzorcza Vattenfalla zdecydowała o tym, że nie zaangażuje się w farmy wiatrowe na polskim Bałtyku. Powodem może być ryzyko regulacyjne.
Nasi rozmówcy z sektora energetycznego przekonują, że Szwedzi nie zaangażują się w offshore na Bałtyku, ponieważ ich Rada Nadzorcza uznała, że lepiej skupić się na projektach w Danii i Francji. W uzasadnieniu spółka argumentowała, że „jest zaangażowana w zbyt dużą liczbę równoległych projektów”. W dłuższej perspektywie nie wykluczają jednak zaangażowania w polski offshore. Tymczasem powodem mogła być niepewność regulacyjna, na przykład przez niejasności wokół regulacji cen energii.
W dyskusjach na ten temat pojawia się temat Baltic Pipe. Przedstawiciele rządu przekonują, że nie ma związku między tym projektem, a zaangażowaniem firm skandynawskich w polski offshore. Mimo to przedstawiciele branży wiatrowej informują, że ze względu na projekt gazociągu z Norwegii przez Danię do Polski mogło dojść do faworyzowania partnerów duńskich na niekorzyść Szwedów.
Warto podkreślić, że Vattenfall wycofał się z rynku energii w Polsce po sprzedaży udziałów w Enei w 2014 roku. Natomiast aktywa ciepłownicze Vattenfalla zostały przejęte przez Tauron i PGNiG jeszcze w 2011 roku. Spółka nie odpowiedziała na pytania do momentu publikacji tego materiału.
Wojciech Jakóbik