Wielka Brytania rozpoczęła pierwszą rundę przyznawania licencji na wydobycie ropy i gazu na Morzu Północnym. To odpowiedź na wysokie ceny energii i rosnącą inflację.
Wielka Brytania chce zwiększyć krajowe wydobycie ropy i gazu, ponieważ boryka się z rekordowo wysokimi cenami energii. Te zmuszają rząd do inwestowania miliardów funtów w programy wspierające biznes i gospodarstwa domowe. Nie pomaga również rosnąca inflacja, która w lipcu przekroczyła 10 procent.
Brytyjczycy mają problem na Morzu Północnym, gdzie ich produkcja ropy naftowej i gazu spadła z 4,4 miliona baryłek w 1999 roku do około 1,5 miliona baryłek obecnie. Teraz chcą to zmienić. Według North Sea Transition Authority (NSTA), spółki, która odpowiada za maksymalizację wydobycia ropy na Morzu Północnym, może zostać przyznanych około 100 licencji.
Wydobycie a polityka klimatyczna
Rząd brytyjski twierdzi, że większe wydobycie ropy naftowej i gazu nie będzie przeszkodą w realizacji polityki klimatycznej i redukcji emisji CO2 do 2050 roku. – Chcemy zrealizować cel neutralności, ale musimy też brać pod uwagę wysokie koszty dla przedsiębiorstw. Zapewnienie niezależności energetycznej oznacza wykorzystanie całego potencjału naszych aktywów na Morzu Północnym – powiedział sekretarz ds. energii Jacob Rees-Mogg.
W 2021 roku Wielka Brytania importowała blisko 40 procent energii. Brytyjskie pola zaspokajały około 38 procent zapotrzebowania na gaz i 75 procent na ropę. NSTA podała, że firmy sektora naftowo-gazowego mogą ubiegać się o licencje do 12 stycznia 2023 roku. Zostaną one przyznane w drugim kwartale przyszłego roku.
Reuters/Jędrzej Stachura
Sikora: Europa jest gotowa na sezon grzewczy, ale musi dbać o zużycie (ANALIZA)