icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wójcik: EUGAL czyli pięta achillesowa Nord Stream 2

– Nord Stream 2 przy dużych naciskach wielkich firm niemieckich może zostać wyłączony spod przepisów prawa energetycznego UE. Jednak Eugal musi podlegać unijnym regulacjom. Czyli być dostępny nie tylko dla gazu z Rosji. Czy wtedy Nord Stream 2 Moskwie  się opłaci? – zastanawia się Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl.

W grudniu 2015 r. został w Niemczech opublikowany raport o kierunkach rozwoju niemieckiej gazowej sieci przesyłowej. Wynika z niego, że wielcy gracze niemieckiego/europejskiego rynku są zainteresowani niemal wyłącznie wzrostem potencjału przesyłu gazu bezpośrednio z Rosji.  Chcieliby cały import błękitnego surowca z Rosji realizować przez Nord Stream i Nord Stream 2. Inne rury powinny iść na złom, za wyjątkiem Jamału, który wg raportu powinien być wykorzystany na rewers na Wschód dla traderów gazu. Oczywiście w tej sytuacji nowy kontrakt z Gazpromem byłby polskiej stronie niepotrzebny, rosyjski gaz bylibyśmy zmuszeni kupować z Zachodu. Wniosek z raportu to wprawdzie nie decyzja, to   propozycja nie do odrzucenia dla Unii Europejskiej, aby bezwarunkowo zaakceptowała Nord Stream 2 jako niezbędny dla niemieckich i europejskich wielkich firm.

Decyduje lądowa sieć przesyłowa

Nord Stream 2 musi mieć dojście do lądowej sieci przesyłowej i tu jest pięta achillesowa rosyjskiego projektu. O pełnej rentowności, o skutkach politycznych całego projektu Nord Stream i Nord Stream 2 oraz – co chyba najważniejsze – o sukcesie w opanowaniu europejskiego rynku gazu zadecyduje lądowa sieć przesyłowa. To znaczy zmiany w całym systemie sieci gazociągów w Niemczech, Czechach i Austrii, zmiany dostosowane do rosyjskiej polityki gazowej. Nord Stream i Nord Stream 2 łącznie będą mieć przepustowość 120 mld m3 rocznie.

I taki wolumen musi płynnie trafiać do odbiorców. Techniczną przeszkodą jest wąskie gardło w lądowej sieci przesyłowej. Gazociągi NEL do Holandii i OPAL do Czech, którymi transportowany jest gaz z Nord Stream mają zdolność przesyłu 56 mld m3 rocznie. Dlatego planuje się rozbudowę NEL i co ważniejsze budowę nowego gazociągu lądowego Eugal, łączącego Nord Stream 2 z siecią niemiecką i z siecią czeską, prowadzącą do połączenia z hubem gazowym w Baumgarten w Austrii. W czasie wizyty w Budapeszcie w początkach lutego br. Putin zapewniał Orbana o dostarczaniu rosyjskiego gazu dla Węgier. Właśnie przez EUGAL.

EUGAL. Grafika. BiznesAlert.pl
EUGAL. Grafika. BiznesAlert.pl

EUGAL – odnoga Nord Stream 2

Nowa rura ma się rozciągać na długość około 485 km,  od Morza Bałtyckiego poprzez Meklemburgię, Brandenburgię i południową Saksonię do granicy Czech, skąd surowiec płynąłby do Austrii, Słowacji i na Węgry, a być może także do Rumunii. Możliwy byłby też przesył do północnych Włoch. Wewnętrzna średnica rur będzie wynosić 1,40 m. Gazociąg będą tworzyć dwie nitki. Stacja odbiorcza z Nord Stream 2: Lubmin koło Greifswaldu w Meklemburgii, tłocznia przewidziana jest w Brandenburgii. Projektowana przepustowość EUGAL to 51 mld m3 na rok. Pierwsze handlowe transporty gazu przez rurę zapowiadane są na koniec 2019 r. Co doskonale pasuje do harmonogramu Nord Stream 2, który przewiduje pierwszy handlowy transport  gazu do końca 2019  r. Inwestorem, a po wybudowaniu operatorem, byłaby niemiecko-rosyjska spółka GASCADE.

Ta spółka kontroluje najważniejszą część gazowej sieci przesyłowej w Niemczech. W GASCADE 50,1  proc. udziałów ma niemiecki BASF i  49,9 Gazprom. Jesienią 2015 r. BASF/Wintershall przekazał Gazpromowi kontrolny pakiet akcji firmy Wingas, jednej z największych firm handlujących gazem w Niemczech. W ramach tej transakcji Gazprom został także jedynym właścicielem spółki Astora, która zarządza największymi podziemnymi magazynami gazu w Niemczech i Austrii. Gdy Wingas został przekształcony w GASCADE, Gazprom nie przejął większościowego pakietu w nowej spółce, aby formalnie nie przekroczyć unijnych przepisów antymonopolowych. Nie pozwalają one na operowanie gazociągami firmom, które jednocześnie handlują gazem i wydobywają surowiec.

Zgodność z prawem UE?

Formalnie więc kontrolę (minimalną) nad GASCADE zachował niemiecki BASF, który gazu nie wydobywa i nie handluje paliwem. Dyrektorem zarządzającym jest więc Niemiec Christoph von dem Bussche, Rosjanin przedstawiciel Gazpromu Igor Uspenskiy jego zastępcą.

GASCADE jest operatorem gazociągów NEL i OPAL, czyli infrastruktury bezpośrednio rozprowadzającej gaz przesyłany przez Nord Stream. Jest też operatorem STEGAL, MIDAL, RHG, WEDAL i JAGAL. Cała sieć gazowa  GASCADE obejmuje 2,4 tysiąca km rur przewodowych i 9 tłoczni o ciśnieniu 29 hPa. Całkowita przepustowość tej sieci wynosi 40 mld m3 rocznie.

Gazociągi przesyłowe w Niemczech z zaznaczeniem OPAL. Grafika: Gascade

Do gazociągu JAGAL (połączonego z Jamałem) w 2015 r. został podłączony magazyn gazu Katharina w saksońskim Peissen. Nazwany na cześć Katarzyny carycy Rosji. W jego zbiornikach mieści się 100 mln m3 paliwa. Do 2024 r. pojemność zbiorników ma być powiększona do 600 mln m3.

50 proc. udziałów Kathariny należy do firmy Verbundnetz Gaz AG, w której 10,5 proc. należy Gazpromu. Drugą połowę udziałów ma spółka Gazprom Germania – spółka-córka Gazpromu.

Jakóbik: Powrót Katarzyny Wielkiej. Polski plan dywersyfikacji dostaw gazu jest zagrożony

Zagadkowy przeciek: Gazprom się wycofuje?

Nord Stream 2 przy dużych naciskach wielkich firm niemieckich może jednak zostać wyłączony spod przepisów prawa energetycznego Unii Europejskiej, jednak EUGAL jako gazociąg bezdyskusyjnie na terytorium Unii musi podlegać unijnym regulacjom. Przede wszystkim właściciel transportowanego gazu nie może być operatorem rury. Pytanie tylko, czy GASCADE może zostać uznana za właściciela transportowanego gazu, skoro jest nim jedynie mniejszy z udziałowców. Przedstawiciel niemiecko-rosyjskiej spółki GASCADE Ludger Humbs zapewniał na konferencji gazowej w Hadze, że projekt EUGAL jest najzupełniej zgodny z regulacją UE. Tymczasem z Moskwy przyszedł zagadkowy przeciek, dotyczący rosyjskiego udziałowca.

Według  informacji rosyjskiej agencji Interfax Gazprom zdecydował się sprzedać swoje udziały w GASCADE. Informacja miała pochodzić ze źródła „wysokiego menadżmentu Gazpromu”. Zbycie aktywów miałoby nastąpić jeszcze w 2017 r. Powodów nie podano. –  Być może sprzedaż akcji GASCADE pozwoli Gazpromowi w zgodzie z pakietem słać gaz przez Nord Stream 2 i EUGAL – ocenił Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. – Decyzja może mieć także związek ze śledztwem antymonopolowym Komisji Europejskiej przeciwko Gazpromowi. W jego toku Bruksela postawiła między innymi zarzut uzyskiwania nieuprawnionego wpływu na infrastrukturę w regionie. Być może Rosjanie chcą  usunąć wątpliwości względem ich działań na terenie Niemiec.

Jednak w dwa dni później – znów wg Interfaxu – wiceszef Gazpromu Aleksander Miedwiediew zdecydowanie zaprzeczył tej informacji podkreślając, że Gazprom nie ma żadnego powodu pozbywać się „cennych aktywów”.

Jest kilka paradoksalnych spostrzeżeń w związku z perspektywą wybudowania gazociągu EUGAL. Gdyby zgodnie z przepisami UE po wybudowaniu tej rury swobodny do niej dostęp mieliby wszyscy uczestnicy rynku, Gazprom miałby ograniczony wpływ na nasz region. Mogłoby się okazać, że PGNiG sprowadza gaz z Norwegii do Polski, wykorzystując rewers na NEL, OPAL albo EUGAL. Oczywiście na niekorzyść Gazpromu. Wydaje się, że Gaz-System i PGNiG mogą zgłosić wątpliwości prawne i ekonomiczne dotyczące budowy EUGAL i rozbudowy NEL. Na poziomie unijnym pozwoliłoby to skutecznie blokować plany operatorów, ponieważ muszą one zostać zaakceptowane przez Komisję Europejską.

– Nord Stream 2 przy dużych naciskach wielkich firm niemieckich może zostać wyłączony spod przepisów prawa energetycznego UE. Jednak Eugal musi podlegać unijnym regulacjom. Czyli być dostępny nie tylko dla gazu z Rosji. Czy wtedy Nord Stream 2 Moskwie  się opłaci? – zastanawia się Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl.

W grudniu 2015 r. został w Niemczech opublikowany raport o kierunkach rozwoju niemieckiej gazowej sieci przesyłowej. Wynika z niego, że wielcy gracze niemieckiego/europejskiego rynku są zainteresowani niemal wyłącznie wzrostem potencjału przesyłu gazu bezpośrednio z Rosji.  Chcieliby cały import błękitnego surowca z Rosji realizować przez Nord Stream i Nord Stream 2. Inne rury powinny iść na złom, za wyjątkiem Jamału, który wg raportu powinien być wykorzystany na rewers na Wschód dla traderów gazu. Oczywiście w tej sytuacji nowy kontrakt z Gazpromem byłby polskiej stronie niepotrzebny, rosyjski gaz bylibyśmy zmuszeni kupować z Zachodu. Wniosek z raportu to wprawdzie nie decyzja, to   propozycja nie do odrzucenia dla Unii Europejskiej, aby bezwarunkowo zaakceptowała Nord Stream 2 jako niezbędny dla niemieckich i europejskich wielkich firm.

Decyduje lądowa sieć przesyłowa

Nord Stream 2 musi mieć dojście do lądowej sieci przesyłowej i tu jest pięta achillesowa rosyjskiego projektu. O pełnej rentowności, o skutkach politycznych całego projektu Nord Stream i Nord Stream 2 oraz – co chyba najważniejsze – o sukcesie w opanowaniu europejskiego rynku gazu zadecyduje lądowa sieć przesyłowa. To znaczy zmiany w całym systemie sieci gazociągów w Niemczech, Czechach i Austrii, zmiany dostosowane do rosyjskiej polityki gazowej. Nord Stream i Nord Stream 2 łącznie będą mieć przepustowość 120 mld m3 rocznie.

I taki wolumen musi płynnie trafiać do odbiorców. Techniczną przeszkodą jest wąskie gardło w lądowej sieci przesyłowej. Gazociągi NEL do Holandii i OPAL do Czech, którymi transportowany jest gaz z Nord Stream mają zdolność przesyłu 56 mld m3 rocznie. Dlatego planuje się rozbudowę NEL i co ważniejsze budowę nowego gazociągu lądowego Eugal, łączącego Nord Stream 2 z siecią niemiecką i z siecią czeską, prowadzącą do połączenia z hubem gazowym w Baumgarten w Austrii. W czasie wizyty w Budapeszcie w początkach lutego br. Putin zapewniał Orbana o dostarczaniu rosyjskiego gazu dla Węgier. Właśnie przez EUGAL.

EUGAL. Grafika. BiznesAlert.pl
EUGAL. Grafika. BiznesAlert.pl

EUGAL – odnoga Nord Stream 2

Nowa rura ma się rozciągać na długość około 485 km,  od Morza Bałtyckiego poprzez Meklemburgię, Brandenburgię i południową Saksonię do granicy Czech, skąd surowiec płynąłby do Austrii, Słowacji i na Węgry, a być może także do Rumunii. Możliwy byłby też przesył do północnych Włoch. Wewnętrzna średnica rur będzie wynosić 1,40 m. Gazociąg będą tworzyć dwie nitki. Stacja odbiorcza z Nord Stream 2: Lubmin koło Greifswaldu w Meklemburgii, tłocznia przewidziana jest w Brandenburgii. Projektowana przepustowość EUGAL to 51 mld m3 na rok. Pierwsze handlowe transporty gazu przez rurę zapowiadane są na koniec 2019 r. Co doskonale pasuje do harmonogramu Nord Stream 2, który przewiduje pierwszy handlowy transport  gazu do końca 2019  r. Inwestorem, a po wybudowaniu operatorem, byłaby niemiecko-rosyjska spółka GASCADE.

Ta spółka kontroluje najważniejszą część gazowej sieci przesyłowej w Niemczech. W GASCADE 50,1  proc. udziałów ma niemiecki BASF i  49,9 Gazprom. Jesienią 2015 r. BASF/Wintershall przekazał Gazpromowi kontrolny pakiet akcji firmy Wingas, jednej z największych firm handlujących gazem w Niemczech. W ramach tej transakcji Gazprom został także jedynym właścicielem spółki Astora, która zarządza największymi podziemnymi magazynami gazu w Niemczech i Austrii. Gdy Wingas został przekształcony w GASCADE, Gazprom nie przejął większościowego pakietu w nowej spółce, aby formalnie nie przekroczyć unijnych przepisów antymonopolowych. Nie pozwalają one na operowanie gazociągami firmom, które jednocześnie handlują gazem i wydobywają surowiec.

Zgodność z prawem UE?

Formalnie więc kontrolę (minimalną) nad GASCADE zachował niemiecki BASF, który gazu nie wydobywa i nie handluje paliwem. Dyrektorem zarządzającym jest więc Niemiec Christoph von dem Bussche, Rosjanin przedstawiciel Gazpromu Igor Uspenskiy jego zastępcą.

GASCADE jest operatorem gazociągów NEL i OPAL, czyli infrastruktury bezpośrednio rozprowadzającej gaz przesyłany przez Nord Stream. Jest też operatorem STEGAL, MIDAL, RHG, WEDAL i JAGAL. Cała sieć gazowa  GASCADE obejmuje 2,4 tysiąca km rur przewodowych i 9 tłoczni o ciśnieniu 29 hPa. Całkowita przepustowość tej sieci wynosi 40 mld m3 rocznie.

Gazociągi przesyłowe w Niemczech z zaznaczeniem OPAL. Grafika: Gascade

Do gazociągu JAGAL (połączonego z Jamałem) w 2015 r. został podłączony magazyn gazu Katharina w saksońskim Peissen. Nazwany na cześć Katarzyny carycy Rosji. W jego zbiornikach mieści się 100 mln m3 paliwa. Do 2024 r. pojemność zbiorników ma być powiększona do 600 mln m3.

50 proc. udziałów Kathariny należy do firmy Verbundnetz Gaz AG, w której 10,5 proc. należy Gazpromu. Drugą połowę udziałów ma spółka Gazprom Germania – spółka-córka Gazpromu.

Jakóbik: Powrót Katarzyny Wielkiej. Polski plan dywersyfikacji dostaw gazu jest zagrożony

Zagadkowy przeciek: Gazprom się wycofuje?

Nord Stream 2 przy dużych naciskach wielkich firm niemieckich może jednak zostać wyłączony spod przepisów prawa energetycznego Unii Europejskiej, jednak EUGAL jako gazociąg bezdyskusyjnie na terytorium Unii musi podlegać unijnym regulacjom. Przede wszystkim właściciel transportowanego gazu nie może być operatorem rury. Pytanie tylko, czy GASCADE może zostać uznana za właściciela transportowanego gazu, skoro jest nim jedynie mniejszy z udziałowców. Przedstawiciel niemiecko-rosyjskiej spółki GASCADE Ludger Humbs zapewniał na konferencji gazowej w Hadze, że projekt EUGAL jest najzupełniej zgodny z regulacją UE. Tymczasem z Moskwy przyszedł zagadkowy przeciek, dotyczący rosyjskiego udziałowca.

Według  informacji rosyjskiej agencji Interfax Gazprom zdecydował się sprzedać swoje udziały w GASCADE. Informacja miała pochodzić ze źródła „wysokiego menadżmentu Gazpromu”. Zbycie aktywów miałoby nastąpić jeszcze w 2017 r. Powodów nie podano. –  Być może sprzedaż akcji GASCADE pozwoli Gazpromowi w zgodzie z pakietem słać gaz przez Nord Stream 2 i EUGAL – ocenił Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. – Decyzja może mieć także związek ze śledztwem antymonopolowym Komisji Europejskiej przeciwko Gazpromowi. W jego toku Bruksela postawiła między innymi zarzut uzyskiwania nieuprawnionego wpływu na infrastrukturę w regionie. Być może Rosjanie chcą  usunąć wątpliwości względem ich działań na terenie Niemiec.

Jednak w dwa dni później – znów wg Interfaxu – wiceszef Gazpromu Aleksander Miedwiediew zdecydowanie zaprzeczył tej informacji podkreślając, że Gazprom nie ma żadnego powodu pozbywać się „cennych aktywów”.

Jest kilka paradoksalnych spostrzeżeń w związku z perspektywą wybudowania gazociągu EUGAL. Gdyby zgodnie z przepisami UE po wybudowaniu tej rury swobodny do niej dostęp mieliby wszyscy uczestnicy rynku, Gazprom miałby ograniczony wpływ na nasz region. Mogłoby się okazać, że PGNiG sprowadza gaz z Norwegii do Polski, wykorzystując rewers na NEL, OPAL albo EUGAL. Oczywiście na niekorzyść Gazpromu. Wydaje się, że Gaz-System i PGNiG mogą zgłosić wątpliwości prawne i ekonomiczne dotyczące budowy EUGAL i rozbudowy NEL. Na poziomie unijnym pozwoliłoby to skutecznie blokować plany operatorów, ponieważ muszą one zostać zaakceptowane przez Komisję Europejską.

Najnowsze artykuły