icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Baca-Pogorzelska: I obiecuję, że obiecam Ci wszystko, co chcesz mieć obiecane (FELIETON)

Konfederacja: benzyna po trzy złote. PSL i Kukiz: 2-letnie dopłaty do rachunków za ogrzewanie po rezygnacji z przestarzałych pieców. Koalicja Obywatelska: koniec węgla w energetyce do 2040 roku. Lewica: koniec dominacji węgla. PiS: dofinansowanie fotowoltaiki. Na ostatniej prostej przed wyborami wyścig obiecanek, również energetycznych, trwa – pisze Karolina Baca-Pogorzelska z Dziennika Gazety Prawnej.

Przecinanie wstęg

Przewaga Prawa i Sprawiedliwości pod względem wachlarza obietnic jest wielka. Można otworzyć kopalnię Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która jest w budowie, a węgiel wyjedzie z niej w 2022 roku. Można otworzyć jeszcze niegotowy szyb KGHM (Polska Miedź litościwie nazwała to otwarcie symbolicznym). Można po raz drugi czy trzeci otwierać coś w Ostrołęce C, która zaczyna przypominać polską atomówkę (każdy o niej słyszał a nikt nie widział – no chyba, że w zapowiedzi nawet sześciu reaktorów ministra Naimskiego). Można wreszcie otworzyć działające od jakiegoś czasu dwa bloki węglowe w należącej do PGE elektrowni w Opolu. No ale trzeba też coś obiecać i PiS wcale nie ma tu taryfy ulgowej.

OZE na sto procent

Co ciekawego w kampanii obiecują nam ci, którzy 13 października powalczą o 460 miejsc w Sejmie i 100 w Senacie? Polskie Stronnictwo Ludowe poświęca sporo uwagi czystemu powietrzu. Chciałby, by wspólnoty mieszkaniowe mogły stawiać wiatraki (nie do końca przyznam to rozumiem, ale kłócić na starcie się nie będę). Obiecuje też dofinansowanie do zakupu nowoczesnych pieców – 75 procent, a przy kryterium dochodowym nawet 100 procent. Obecny rząd też dopłaca do wymiany pieców i to dobry plan, tylko kto Polakom dopłaci potem do tego droższego paliwa, jakiego te piece wymagają, by znowu nie palili tam plastiku czy opon? PSL zapowiada cofnięcie ustawy wiatrakowej, czyli 10H ograniczającej miejsca, gdzie można budować farmy wiatrowe na lądzie. Tu akurat kibicuję. Ale w nowe elektrownie wodne na jakąś większą skalę przy naszych warunkach przyznam szczerze mało wierzę.

Koniec smogu i plastiku

Idźmy dalej. Koalicja Obywatelska zapowiada koniec smogu. No skoro w Krakowie jednak się dało, to czemu nie? Zapowiada też koniec plastiku. No jeśli nie będzie go można palić, to na pewno smogu będzie mniej. A tak zupełnie poważnie – to koniec plastiku jest trochę jak koniec węgla w energetyce wg KO do 2040 roku. Jak to się ma do otwieranych w czwartek bloków węglowych w Opolu, które popracują ponad 20 lat? Albo to nowego działającego już bloku Enei w Kozienicach? Przy czym fajnie się szafuje datami z tym końcem węgla bez pokazania realnej alternatywy dla niego (nie jest to uwaga jedynie do KO, bo nikt tego jakoś nie pokazuje). KO obiecuje nam też niższe koszty ogrzewania – ciekawy punkt, któremu z czasem na pewno warto się przyglądać zważywszy na stan polskiego ciepłownictwa, które praktycznie już straciło rentowność i nie ma pieniędzy na nowe inwestycje. A KO obiecuje modernizację infrastruktury ciepłowniczej. Kibicuję, bo maksymalizacja ciepła systemowego na pewno realnie przyczynia się do obniżenia smogu i poprawy jakości powietrza.

Milion samochodów i pieców

PiS deklaruje z kolei kontynuację swego flagowego programu „Czyste powietrze” i wprowadzenie kaucji dla opakowań – w tym akurat zgodna jest większość partii, co mnie akurat cieszy, bo patrząc na to, co zamiast grzybów mogę znaleźć w pobliskim lesie, to uważam, że pomysł ten jest niezbędny. PiS deklaruje też dofinansowanie instalacji fotowoltaicznych, co zresztą już zaczął robić i to niewątpliwie jest dobra wiadomość, ale też obietnica, którą można zrealizować. W jednym z punktów widzę zgodność z konkurentami z KO – PiS bowiem również mówi o zwiększeniu liczby gospodarstw domowych przyłączonych do sieci ciepłowniczej. W programie partii rządzącej znowu jest elektromobilność, ale ja już nie mam siły liczyć do tego miliona aut elektrycznych. Lewica każe mi jednak liczyć nawet do dwóch milionów – tyle nowych pieców obiecuje Polakom. Zapowiada też własną energię w każdym domu – no, no. Ja nie wiem, jak to wymyślili, ale chętnie popatrzę jakby co.

Benzyna za trzy złote

Konfederacja za to mówi „sprawdzam” i obiecuje benzynę za trzy złote. Ciekawa jestem, jak chciałaby zmusić do tego prywatne koncerny operujące w Polsce, ale coś mi się zdaje, że ta moja ciekawość (niektórzy twierdzą, że niezdrowa) nie zostanie szybko zaspokojona.

Konfederacja: benzyna po trzy złote. PSL i Kukiz: 2-letnie dopłaty do rachunków za ogrzewanie po rezygnacji z przestarzałych pieców. Koalicja Obywatelska: koniec węgla w energetyce do 2040 roku. Lewica: koniec dominacji węgla. PiS: dofinansowanie fotowoltaiki. Na ostatniej prostej przed wyborami wyścig obiecanek, również energetycznych, trwa – pisze Karolina Baca-Pogorzelska z Dziennika Gazety Prawnej.

Przecinanie wstęg

Przewaga Prawa i Sprawiedliwości pod względem wachlarza obietnic jest wielka. Można otworzyć kopalnię Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która jest w budowie, a węgiel wyjedzie z niej w 2022 roku. Można otworzyć jeszcze niegotowy szyb KGHM (Polska Miedź litościwie nazwała to otwarcie symbolicznym). Można po raz drugi czy trzeci otwierać coś w Ostrołęce C, która zaczyna przypominać polską atomówkę (każdy o niej słyszał a nikt nie widział – no chyba, że w zapowiedzi nawet sześciu reaktorów ministra Naimskiego). Można wreszcie otworzyć działające od jakiegoś czasu dwa bloki węglowe w należącej do PGE elektrowni w Opolu. No ale trzeba też coś obiecać i PiS wcale nie ma tu taryfy ulgowej.

OZE na sto procent

Co ciekawego w kampanii obiecują nam ci, którzy 13 października powalczą o 460 miejsc w Sejmie i 100 w Senacie? Polskie Stronnictwo Ludowe poświęca sporo uwagi czystemu powietrzu. Chciałby, by wspólnoty mieszkaniowe mogły stawiać wiatraki (nie do końca przyznam to rozumiem, ale kłócić na starcie się nie będę). Obiecuje też dofinansowanie do zakupu nowoczesnych pieców – 75 procent, a przy kryterium dochodowym nawet 100 procent. Obecny rząd też dopłaca do wymiany pieców i to dobry plan, tylko kto Polakom dopłaci potem do tego droższego paliwa, jakiego te piece wymagają, by znowu nie palili tam plastiku czy opon? PSL zapowiada cofnięcie ustawy wiatrakowej, czyli 10H ograniczającej miejsca, gdzie można budować farmy wiatrowe na lądzie. Tu akurat kibicuję. Ale w nowe elektrownie wodne na jakąś większą skalę przy naszych warunkach przyznam szczerze mało wierzę.

Koniec smogu i plastiku

Idźmy dalej. Koalicja Obywatelska zapowiada koniec smogu. No skoro w Krakowie jednak się dało, to czemu nie? Zapowiada też koniec plastiku. No jeśli nie będzie go można palić, to na pewno smogu będzie mniej. A tak zupełnie poważnie – to koniec plastiku jest trochę jak koniec węgla w energetyce wg KO do 2040 roku. Jak to się ma do otwieranych w czwartek bloków węglowych w Opolu, które popracują ponad 20 lat? Albo to nowego działającego już bloku Enei w Kozienicach? Przy czym fajnie się szafuje datami z tym końcem węgla bez pokazania realnej alternatywy dla niego (nie jest to uwaga jedynie do KO, bo nikt tego jakoś nie pokazuje). KO obiecuje nam też niższe koszty ogrzewania – ciekawy punkt, któremu z czasem na pewno warto się przyglądać zważywszy na stan polskiego ciepłownictwa, które praktycznie już straciło rentowność i nie ma pieniędzy na nowe inwestycje. A KO obiecuje modernizację infrastruktury ciepłowniczej. Kibicuję, bo maksymalizacja ciepła systemowego na pewno realnie przyczynia się do obniżenia smogu i poprawy jakości powietrza.

Milion samochodów i pieców

PiS deklaruje z kolei kontynuację swego flagowego programu „Czyste powietrze” i wprowadzenie kaucji dla opakowań – w tym akurat zgodna jest większość partii, co mnie akurat cieszy, bo patrząc na to, co zamiast grzybów mogę znaleźć w pobliskim lesie, to uważam, że pomysł ten jest niezbędny. PiS deklaruje też dofinansowanie instalacji fotowoltaicznych, co zresztą już zaczął robić i to niewątpliwie jest dobra wiadomość, ale też obietnica, którą można zrealizować. W jednym z punktów widzę zgodność z konkurentami z KO – PiS bowiem również mówi o zwiększeniu liczby gospodarstw domowych przyłączonych do sieci ciepłowniczej. W programie partii rządzącej znowu jest elektromobilność, ale ja już nie mam siły liczyć do tego miliona aut elektrycznych. Lewica każe mi jednak liczyć nawet do dwóch milionów – tyle nowych pieców obiecuje Polakom. Zapowiada też własną energię w każdym domu – no, no. Ja nie wiem, jak to wymyślili, ale chętnie popatrzę jakby co.

Benzyna za trzy złote

Konfederacja za to mówi „sprawdzam” i obiecuje benzynę za trzy złote. Ciekawa jestem, jak chciałaby zmusić do tego prywatne koncerny operujące w Polsce, ale coś mi się zdaje, że ta moja ciekawość (niektórzy twierdzą, że niezdrowa) nie zostanie szybko zaspokojona.

Najnowsze artykuły