EU Observer: Porozumienie o reformie polityki klimatycznej izoluje Polskę

10 listopada 2017, 06:45 Alert

Rumunia i Bułgaria – ale nie Polska – będą mogły wykorzystywać pieniądze ze specjalnego funduszu na modernizację swoich węglowych aktywów energetycznych. To izolowanie Polski – pisze „EUobserver” o czwartkowym porozumieniu ws. modernizacji systemu handlu emisjami (ETS).

Fot. BiznesAlert

Poziom emisji to kość niezgody 

„Polska będzie wściekła” – mówi źródło zbliżone do negocjacji, cytowane przez „EUobserver”. Portal przypomina, że choć czwartkowe porozumienie z PE zostało wynegocjowane przez prezydencję estońską w UE w imieniu Rady UE, zrzeszającej kraje członkowskie, to Polska by go prawdopodobnie nie poparła. Przypomina, że w negocjacjach miedzy państwami członkowskimi w lutym Polska głosowała przeciw projektowi reformy.

Negocjacje w sprawie reformy systemu handlu emisjami toczyły się od wielu miesięcy, a państwa UE nie mogły porozumieć się co do wielu kwestii. Powodem impasu w rozmowach była m.in. kwestia tego, w jaki sposób mają być wykorzystywane środki z nowego funduszu modernizacji. PE i część państw członkowskich opowiadały się za tym, aby instalacje emitujące ponad 450 gramów dwutlenku węgla na kilowatogodzinę nie otrzymywały środków z funduszu. To wykluczyłoby elektrownie węglowe.

Fundusz Modernizacyjny bez limitu, ale i bez węgla

Z informacji otrzymanych przez PAP wynika, że w wynegocjowanej w czwartek propozycji ostatecznie nie znalazł się żaden limit dotyczący gramów emisji dwutlenku węgla na kilowatogodzinę. „Nie ma co prawda limitu, ale propozycja zakłada, że z funduszu nie będą mogły skorzystać kraje, które chciałaby modernizować energetykę węglową. Zawarty został jedynie wyjątek dla krajów, które są poniżej pewnego limitu PKB na mieszkańca, co oznacza, że środki na energetykę węglową będą mogły przeznaczyć de facto tylko Rumunia i Bułgaria” – powiedziało PAP źródło w Radzie UE.

Ten wyjątek dla Rumunii i Bułgarii nie będzie przekładał się na konkretne kwoty w euro, ale na tzw. uprawnienia do emisji CO2. Te uprawnienia są sercem europejskiego systemu handlu emisjami, czyli ETS. Ponad 11 tys. przedsiębiorstw przemysłowych i elektroenergetycznych w UE otrzymuje lub musi kupować uprawnienia do emisji, może też nimi handlować zgodnie ze swoimi potrzebami. Jest to kluczowy element polityki UE na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Elementem tego systemu ma być w przyszłości właśnie nowy fundusz modernizacji.

Bułgaria i Rumunia będą beneficjentami porozumienia 

Jak podaje „EUobserver”, ten fundusz będzie dystrybuował 310 mln uprawnień wśród najbiedniejszych krajów UE. 16 mln z nich ma być dostępnych dla Bułgarii i Rumunii na modernizację energetyki cieplnej na węgiel, a dokładnie ogrzewanie miejskie.

„Przy obecnej cenie 7,7 euro za tonę CO2 oznacza to 123 mln euro. Jednak jeśli ceny uprawnień wzrosną na przykład do 20 euro – czego oczekują unijni prawodawcy – worek z pieniędzmi wyniesie 320 mln euro” – podaje przykład portal.

Zawarte porozumienie wymaga zgody większości w PE, jak i tzw. większości kwalifikowanej w Radzie UE. „Polska może być przegłosowana” – podkreśla portal.

Jeśli Rumunia i Bułgaria będą chciały użyć środków z funduszu modernizacji na energetykę węglową, to tylko pod warunkiem, że zrekompensują one wytworzone emisje równoważnymi inwestycjami w bardziej ekologiczne źródła energii.

Przykładowo, jeśli Bukareszt lub Sofia będą chciały przeznaczyć 15 tys. uprawnień na modernizację ciepłowni opalanej węglem, będą musiały jednocześnie zainwestować tyle samo uprawnień w inne, „nie węglowe” źródła energii.

Polska analizuje wstępne porozumienie 

Przedstawiciel polskiej dyplomacji powiedział w czwartek PAP, że wstępne porozumienie jest obecnie analizowane przez Polskę. „W imieniu państw członkowskich negocjacje prowadziła prezydencja estońska. Musimy przeanalizować wynik negocjacji” – podało źródło. Porozumienie ma charakter wstępny i w piątek ma zostać przedstawione przez prezydencję stałym przedstawicielom krajów przy UE.

Uprawnienia do emisji CO2 będą droższe 

Uzgodnione stanowisko przewiduje też, że od 2021 r. liczba uprawnień do emisji będzie spadała rocznie o 2,2 proc. Obecne regulacje zakładały, że ten wskaźnik będzie wynosił 1,74 proc. Wedle porozumienia procent, o jaki liczba uprawnień będzie spadała rokrocznie, będzie mógł zostać zwiększony jeszcze bardziej w przyszłości, po wcześniejszej ocenie. Ma to w założeniu zwiększyć cenę uprawnień, a dzięki temu przyspieszyć ograniczanie emisji CO2 w UE.

Komisja Europejska wyraziła zadowolenie z porozumienia. Zaznaczyła, że otwiera ono drogę do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych zgodnie ze zobowiązaniami porozumienia klimatycznego zawartego w Paryżu.

„Dzisiejsze przełomowe porozumienie pokazuje, że Unia Europejska przekształca zobowiązanie z Paryża w konkretne działania. Wprowadzając niezbędne prawodawstwo w celu wzmocnienia unijnego systemu handlu pozwoleniami na emisję i realizowania naszych celów klimatycznych, Europa ponownie staje na czele walki ze zmianami klimatu” – powiedział w czwartek komisarz ds. klimatu Miguel Arias Canete.

Europosłanka Julie Girling, która prowadziła w PE prace nad reformą, zaznaczyła, że „umowa pokazuje, iż UE poważnie traktuje swoje przywództwo klimatyczne”. „Nigdy nie jest łatwo uzyskać zgodę wśród 28 państw członkowskich (…). Teraz konieczne jest, abyśmy dążyli do realizacji celów porozumienia paryskiego, opierając się na tej umowie” – podkreśliła. Głosowanie nad wstępnym porozumieniem ma odbyć się w komisji środowiska PE 28 listopada.

System ETS obejmuje 11 tysięcy energochłonnych instalacji w państwach Wspólnoty. Instalacje te odpowiadają za 45 proc. wszystkich emisji gazów cieplarnianych w UE.

Polska Agencja Prasowa/EU Observer