Wcześniej, podczas posiedzenia sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa. posłanka PiS Ewa Malik, która reprezentowała formalnych autorów nowelizacji, czyli grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości, zapewniała, że prezes URE został na posiedzenie sejmowej komisji zaproszony.
Prezes Bando przywołał wczoraj w Senacie wpisane do uzasadnienia nowelizacji zapewnienie, że ułatwi ona „zrównoważony rozwój naszego kraju w obszarze odnawialnych źródeł energii”.
– Proszę wybaczyć, ale jako regulator rynku zupełnie nie widzę związku pomiędzy treścią propozycji zmieniającą opłatę zastępczą, a zrównoważonym rozwojem kraju – mówił wczoraj w Senacie. – Im opłata zastępcza będzie mniejsza, tym bardziej utraci zdolność pobudzania rozwoju – dodał.
Dodał, że informacje dołączone do projektu nowelizacji „są pełne błędów, nieprawdziwych informacji, a opieranie się na tych danych (…) wprowadza w błąd posłów, którzy głosowali za ustawą”. – Czy można w ten sposób prowadzić proces legislacyjny? – pytał prezes URE.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki ocenił, że przyjmowana nowelizacja ma pomóc tym podmiotom, zobowiązanym do spełnienia tzw. obowiązku OZE, które zawierały umowy na kupno świadectw pochodzenia po cenach odnoszących się do opłaty zastępczej.
– Ci wszyscy, którzy zawarli umowy z producentami (…) dzisiaj uważają, że należy doprowadzić do sytuacji, aby te umowy unieważnić. Myślę, że każdy zarząd spółki jest świadomy ponoszonego ryzyka, a nie w każdym kraju zarząd będzie się odwoływał do woli posłów i senatorów, by naprawić błędy związane z prowadzeniem normalnej działalności gospodarczej – mówił wczoraj w Senacie Maciej Bando.