Jak pisze brytyjski „The Economist”, historia spotkania prezydenta Donalda Trumpa z prezydentem Władimirem Putinem w Helsinkach ma początek i koniec, ale nie ma środka. Epilog po spotkaniu mogą dopisać amerykańscy senatorowie, którzy zgłosili w tym tygodniu projekt sankcji wobec Nord Stream 2.
Podsumowanie historii spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z Prezydentem Rosji Władimirem Putinem można rozpocząć od oświadczenia amerykańskiego prezydenta. Jego zdaniem, niski poziom stosunków rosyjsko-amerykańskich, nie był winą rosyjskiego rządu w efekcie zajęcia Krymu, zestrzelenia pasażerskiego samolotu, ingerencji w amerykańskie wybory prezydenckie lub użycia zakazanego środka, aby zabić obywateli państwa, będącego bliskim sojusznikiem. – Nie, to była wina głupoty USA i zmanipulowanego polowania na czarownice – napisał na jednym z portali społecznościowych Donald Trump.
Our relationship with Russia has NEVER been worse thanks to many years of U.S. foolishness and stupidity and now, the Rigged Witch Hunt!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) July 16, 2018
Nord Stream 2 a LNG
Tym, co najbardziej skupiało uwagę opinii publicznej, poza tematem dotyczącym ingerencji Rosji w wybory prezydencie w 2016 roku, były tematy energetyczne, w szczególności przyszłości projektu Nord Stream 2. Jak powiedział Trump podczas konferencji prasowej po spotkaniu, USA zamierzają konkurować na europejskim rynku gazu z dostawami z wykorzystaniem gazociągów takich jak rosyjski projekt Nord Stream 2. – USA starają się wzmocnić pozycję na europejskim rynku energii „tradycyjnie zdominowanym przez Gazprom” poprzez zwiększenie dostaw amerykańskiego LNG do Europy. – USA będą rywalizować z gazociągami i będą to robić z powodzeniem – powiedział Trump w Helsinkach.
To o tyle istotne, że dotychczas amerykańska dyplomacja, krytykując Nord Stream 2 oraz lobbując za eksportem LNG do Europy, podkreślała konieczność konkurencji rynkowej, którą daje LNG, ale także inne źródła dostaw: z Azerbejdżanu, Egiptu czy Izraela. Podczas konferencji w Helsinkach prezydent Donald Trump powiedział tylko o biznesowym aspekcie dostaw, nie wspominając o konieczność dywersyfikacji źródeł i szlaków, o której tydzień temu w Brukseli mówił sekretarz Perry. Jak ocenił redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik, stanowczą postawę Donalda Trumpa w sprawie Nord Stream 2 z Brukseli zastąpiło w Helsinkach ugodowe désintéressement, o czym więcej można przeczytać tutaj. Niepokojące jest użycie aspektu biznesowego amerykańskich dostaw LNG w kontekście Nord Stream 2. Amerykanie zamierzają zarabiać na dostawach surowca, jednak argumentacja obudowana wyłącznie aspektem handlowym godzi w argumentację Europy Środkowo-Wschodniej, dotyczącą obaw o bezpieczeństwo energetyczne, polityczne znaczenie Nord Stream 2 i wsparcie amerykańskiego LNG, które takie zagrożenie może mitygować poprzez dywersyfikację dostaw surowca. – W ten sposób Trump wpisał się w rosyjską linię argumentacji. Rosjanie przekonują świat, a z nimi np. Niemcy, że opór USA przeciwko spornemu projektowi wynika z egoistycznej woli sprzedaży LNG, tymczasem Nord Stream 2 ma charakter biznesowy i wesprze rozwój rynku. Wypowiedź prezydenta USA o walce z użyciem LNG to ekstrapolacja cech polityki gazowej Rosji na USA, na którą Trump przystał w Helsinkach – pisze dalej Wojciech Jakóbik.
Naftowa propozycja Putina
Putin przypomniał prezydentowi USA, że „żaden z nas nie jest zainteresowany spadkiem cen ropy, a konsumenci również będą cierpieć” i wezwał do współpracy w tym zakresie. Czy jest to zagrożenie, czy oferta trudno powiedzieć. – Amerykanie byli wielokrotnie zapraszani do rozmów razem z innymi „niezależnymi producentami”. Nieobecność USA w gronie sygnatariuszy układu o skoordynowanym ograniczeniu wydobycia ropy naftowej spędzała sen z powiek siłom status quo – pisze redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl. Więcej na temat naftowej propozycji Putina można przeczytaj tutaj.
Ukraina bez wsparcia Trumpa
Dzień po szczycie w stolicy Finlandii, w stolicy Niemiec odbyły się rozmowy trójstronne o przyszłości tranzytu gazu do Europy przez Ukrainę po 2019 roku, a więc wówczas, kiedy zgodnie z zapowiedziami Rosjan ma ruszyć Nord Stream 2, gazociąg okrążający Ukrainę. Trump nie wsparł w tym zakresie Kijowa, a miał ku temu okazję. Co więcej, sprawę tranzytu gazu przez Ukrainę jako pierwszy poruszył Putin, który zadeklarował kontynuowanie tranzytu. Rzecz w tym, że istotny jest wolumen, który będzie gwarantować opłacalność. Tymczasem prezydent Władimir Putin uzależnił gwarancje utrzymania przesyłu przez terytorium Ukrainy od zakończenia sporu arbitrażowego Naftogaz-Gazprom, który nie zakończy się prawdopodobnie przed końcem 2019 roku. Oznacza to, że Moskwa może grać na czas w rozmowach trójstronnych Komisja Europejska-Rosja-Ukraina – pisze Wojciech Jakóbik.
Efekt szczytu okiem ekspertów
Jak czytamy w analizie Ośrodka Studiów Wschodnich, po spotkaniu poinformowano o powołaniu grupy wysokiego szczebla ds. stosunków handlowych, która ma za zadanie szukać pól dla wspólnych biznesów i ma być kierowana przez liderów przedsiębiorczości z obydwu państw. Zadeklarowano także prowadzenie dialogu w kwestiach cyberbezpieczeństwa i strategicznej stabilności (czyli głównie strategicznej broni nuklearnej i systemów rakietowych), ale z wypowiedzi stron nie wynika jasno powołanie formalnych grup roboczych (takie zapowiedzi pojawiły się przed szczytem). – Z wypowiedzi stron wynika, że nie doszło do nowych, istotnych uzgodnień w żadnej z omawianych kwestii, a strony powtarzały na ogół swoje znane stanowiska i postulaty. – W kwestii rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku prezydent Putin przyznał, że życzył zwycięstwa Trumpowi, ale odrzucił oskarżenia wobec państwa rosyjskiego o taką ingerencję – piszą Marek Menkiszak i Witold Rodkiewicz, analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich.
W kontekście bezpieczeństwa i rosyjskiej ingerencji w wybory prezydenckie w USA, jak pisze na swoim blogu dr inż. Maciej Milczanowski, dyrektor Centrum Zimbardo ds. Rozwiązywania Konfliktów w Instytucie Badań nad Bezpieczeństwem Narodowym w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie: „Trump w swojej niezdarności znów powiedział coś, co nie mieści się w głowach tak demokratów, jak i republikanów. Otóż mimo zapewnień, że ufa ludziom od wywiadu USA, to jednak wyszło na to, że Putinowi ufa bardziej”. – Trump ma świetny zespół, doskonałych, doświadczonych ludzi ze świetnymi kontaktami. Jeśli uda się go nakłonić do gry zespołowej (jaką jest przecież polityka), to będzie to z pożytkiem dla USA, świata i z pewnością także dla Polski. Ale jeśli pozostanie w swym uporze, może spowodować poważne zagrożenie… – uważa Milczanowski.
Z kolei dr Agnieszka Bryc z UMK w Toruniu uważa, że zarówno Trump, jak i Putin będą przedstawiać spotkanie w Helsinkach jako swój sukces. Szczególnie prezydent Rosji, który wzmocnił swoją pozycję względem USA niemalże za darmo. – Uzyskał legitymizację swojej działalności na salonach, co jest problemem dla zachodnich społeczeństw. Rosja od lat 90. ma poczucie własnej słabości, niezależnie od jej postrzegania za granicą – podkreśliła. Dodała, że to, co Putin może jeszcze zaoferować, to wspólne osłabianie Unii Europejskiej, co jest korzystne również dla Amerykanów w kontekście wojny handlowej. Co do Nord Stream 2, może być postrzegany jako propozycja wspólnego zarządzania globalnym rynkiem gazu. – Nie powinniśmy jednak odpuszczać sprawy łamania prawa międzynarodowego, przede wszystkim nie uznawać aneksji Krymu – zakończyła Agnieszka Bryc.
Epilog dopisze amerykański Kongres?
Dzień po szczycie w Helsinkach i po krytyce Trumpa, który w oczach ekspertów i obserwatorów przegrał wizerunkowo spotkanie z Putinem, politycy muszą się tłumaczyć z wielu niefortunnych wypowiedzi. Spiker w Izbie Reprezentantów Paul Ryan powiedział, że mile widziałby kolejne sankcje nałożone na Rosję.
Dzień później senatorowie republikańscy John Barrasso, Cory Gardner i Steve Daines zaproponowali ustawę, która wprowadziłaby sankcje USA wobec projektu Nord Stream 2. ESCAPE Act ma także wesprzeć sojuszników z NATO, którzy podlegają naciskom Rosji z wykorzystaniem energetyki.
Ustawa o Współpracy w zakresie Bezpieczeństwa Energetycznego z Sojuszniczymi Partnerami w Europie (ESCAPE Act) wzmacnia bezpieczeństwo energetyczne sojuszników NATO poprzez godne zaufania dostawy surowców z USA. Wprowadza także sankcje wobec projektu Nord Stream 2, który miałby dostarczać gaz z Rosji do Niemiec ze szkodą dla Europy Środkowo-Wschodniej. Zdaniem senatorów, ESCAPE Act zabierze Rosjanom broń przeciwko naszym sojusznikom, jaką jest gaz ziemny. USA może użyć swych surowców na korzyść sojuszników. Czy akt zostanie przyjęty? Jak zareaguje na niego prezydent Trump? Czas pokaże.
Projekt ustawy o sankcjach USA wobec Nord Stream 2 i LNG dla NATO