(ROZMOWA)
Benny Peiser*
Czy Polska ma szanse ograniczyć negatywny wpływ unijnej polityki klimatyczno-energetycznej na polski przemysł i polską gospodarkę, a jeśli tak, to jak to zrobić?
– Moja rada dla polskiego rządu i dla nowego prezydenta elekta jest taka, żeby postawić warunek, że jeżeli nie będzie międzynarodowego porozumienia z prawnie wiążącymi celami redukcji CO2 dla wszystkich narodów, Europa nie powinna sama przyjmować żadnych deklaracji. Innymi słowy polski rząd powinien wyznaczyć czerwoną linię i wyraźnie powiedzieć, że nie będzie wspierał unijnej polityki klimatyczno-energetycznej, wiążących celów redukcji CO2 dla wszystkich państw. To dałoby rządowi bardzo silną i uzasadnioną pozycję negocjacyjną, ponieważ domaganie się prawnie wiążących celów redukcyjnych CO2 dla wszystkich, to oficjalna polityka Unii Europejskiej.
Drugie pytanie jest powiązane z pierwszym. Czy Polska może zostać wyłączona spod rygorów unijnej polityki klimatyczno-energetycznej?
– Nie. Nie ma takiej możliwości. Polska może wyjść z Unii Europejskiej. Jednak tak długo, jak jest jej członkiem, będzie związana przez prawa i polityki, które Unia Europejska przyjmuje. Moim zdaniem Polska i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej powinny sprawić, aby widoczne było, że obecnie mają tylko pozorną kontrolę nad swoimi politykami energetycznymi i że obecna unijna polityka klimatyczno-energetyczna to śmiertelne zagrożenie dla polskiego przemysłu. Nawet były unijny komisarz ds. energii przyznał to publicznie. Jeżeli Polska nie zacznie działać, to nie ma tu mowy o żadnym wyłączeniu spod rygorów unijnej polityki klimatyczno-energetycznej.
Czyli, jeśli mamy jakieś możliwości działania, to powinniśmy to robić w ramach koalicji państw członkowskich UE?
– Absolutnie tak. I to mogłoby zyskać szerokie poparcie, bo tak naprawdę nawet w „starej Unii” nie ma entuzjazmu dla przyjmowania kolejnych jednostronnych obciążeń, jeśli reszta świata nie zrobi tego samego. To jest lekcja, którą Europa odrobiła, że unilateralna polityka nie działa. Europa to sobie uświadomiła.
Jakich argumentów powinna używać Polska?
– Nie powinniście się odwoływać do argumentów naukowych, tylko ekonomicznych i społecznych. Nawet ludzie którzy akceptują naukowe teorie zwolenników redukcjiCO2, powinni być w stanie
przyznać, że polityka UE w tym zakresie jest nierozsądna. Nie powinniśmy się kłócić o naukę. Powinniśmy przedstawiać racjonalne argumenty ekonomiczne i społeczne, wówczas ta koalicja, którą trzeba zbudować, stanie się znacznie szersza. Ludzie, którzy nie są ekspertami w nauce o klimacie, ale znają się na problemach ekonomicznych, gospodarczych, dostrzegają, że strzelamy sobie w stopę. Trzeba wyznaczyć czerwoną linię Zamiast przyspieszenia globalnego ocieplenia obserwujemy brak wzrostu średnich temperatur na powierzchni Ziemi od prawie 20 lat.
Rozmawiał: Łukasz Karczmarzyk
* Dr Benny Peiser wystąpił na konferencji „Polityka klimatyczna – próba oceny. Co dalej?”, która odbyła się 29 maja b.r. w siedzibie śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Dr Benny Peiser jest dyrektorem The Global Warming Policy Foundation z Wielkiej Brytanii, wpływowego, niezależnego think thanku zajmującego się tematyką globalnego ocieplenia i wpływem polityki klimatycznej m.in. na gospodarkę i kwestie społeczne.
(solidarnosckatowice.pl/files/tygodnik/tsd_1012.pdf)