(The Baltic Course/Piotr Stępiński)
Po liberalizacji rynku gazu, rozwój firmy Latvijas gaze (LG) może zapewnić rosyjski koncern Gazprom – powiedział w wywiadzie dla agencji LETA prezes LG Aigars Kalvītis.
Zgodnie z zatwierdzonym we wrześniu przez rząd planem liberalizacji sektora gazowego, do 3 kwietnia 2017 r. ma zostać dokonany podział Latvijas Gaze na dwa niezależne przedsiębiorstwa – operatora systemu przesyłu i magazynowania gazu oraz operatora systemów dystrybucji i obrotu gazem ziemnym. Taki rozwój sytuacji wymusza prawo energetyczne Unii Europejskiej.
Według Kalvītisa po 2017 r. LG będzie zajmowało się hurtowym oraz detalicznym handlem gazem, ale otwartym pozostaje pytanie czy Gazprom zachowa swoje udziały w spółce.
– W przypadku gdyby rosyjski koncern pozostałby dominującym udziałowcem, to LG będzie miało dostęp do zasobów gazu oraz ogromnych możliwości konkurowania na otaczających rynkach – twierdzi Kalvītis. Z kolei jeżeli Gazprom wybierze taką samą strategię jak na Litwie czy Estonii, tzn. opuści rynek, to LG będzie musiało kupować surowiec z innych źródeł.
Na pytanie dotyczące tego czy są sygnały świadczące o możliwym opuszczeniu przez Gazprom łotewskiego rynku szef LG odpowiedział, że nie.
– Musimy zapytać Gazprom, kogo wybierze jako główne centrum dla handlu w państwach bałtyckich i kto będzie reprezentował jego interesy. Póki co Gazprom nie podjął żadnej decyzji o sprzedaży swoich akcji, w przeciwieństwie do niemieckiego koncernu E.On, który próbuje od dłuższego czasu sprzedać swoje udziały – powiedział Kalvītis dodając, że strategia Gazpromu może się wyjaśnić w momencie dokonania podziału LG.
Na chwilę obecną LG jest na Łotwie monopolistą, który odpowiada jednocześnie za zakup, magazynowanie, dystrybucję oraz obrót błękitnym paliwem. Jej udziałowcami są: E.On – 47,2 proc. akcji, Gazprom – 34 proc. akcji oraz Itera Latvija – 16 proc. akcji.
Czytaj więcej:
Deklaratywna reforma rynku gazu na Łotwie