(Reuters/Bartłomiej Sawicki/Wojciech Jakóbik)
Największy na świecie norweski Fundusz Inwestycyjny postanowił wycofać swoje udziały w 27 firmach powiązanych z branżą górniczą oraz współodpowiedzialnych za zmiany klimatu. Działania te skłoniły także innych dużych inwestorów do podejmowania podobnych decyzji.
Wart ponad 830 mld dolarów norweski Fundusz Inwestycyjny podjął decyzję o wycofaniu udziałów w 27 firmach związanych z sektorem węglowym. Zarządzający funduszem podjęli także decyzje o sprzedaży udziałów w 11 spółkach, które są podejrzane o niszczenie lasów tropikalnych. Norwegowie nie podali do publicznej wiadomości nazw firm.
Decyzja władz funduszu została podjęta, po tym jak parlament norweski wyraził w zeszłym roku zgodę na sprzedaż przez fundusz udziałów w spółkach, w których działalność biznesowa jest związana z sektorem węglowym w powyżej 30 proc. oraz w firmach emitujących gazy cieplarniane.
– Duże pieniądze są teraz zaczyna odchodzić od paliw kopalnych – mówi Martin Norman, dyrektor ds. finansowania Greenpeace. Jego zdaniem inne fundusze powinny podążać w tym samym kierunku.
Norweski fundusz to kolejny podmiot, który postanowił zrezygnować z wspierania firm powiązanych z sektorem węglowym. Na początku tego tygodnia Bank JPMorgan Chase, jeden z największych na świecie, zdecydował o zakończeniu bezpośredniego finansowania inwestycji w nowe kopalnie i elektrownie węglowe. Takie działania mają być odpowiedzią na ustalenia szczytu klimatycznego w Paryżu (COP21), na którym zapadła deklaracja o dekarbonizacji.