Analiza danych dot. zanieczyszczenia powietrza oraz prowadzonych na szczeblu lokalnym i regionalnym działań związanych z walką ze smogiem – to cel rozpoczętej w poniedziałek dwudniowej wizyty ekspertów Banku Światowego w woj. śląskim.
Chodzi o element projektu „Catching-up regions” (wcześniej „Lagging Regions” – Regiony Słabiej Rozwinięte). To wspólna inicjatywa Komisji Europejskiej, Banku Światowego i – w Polsce – Ministerstwa Rozwoju. W rozpoczętej wiosną ub. roku fazie pilotażowej projektu wzięły udział woj. podkarpackie i świętokrzyskie (a także dwa regiony rumuńskie). Obecnie ze wsparcia w ramach „Catching-up regions” korzystają, w kontekście problemu zanieczyszczenia powietrza, woj. śląskie oraz małopolskie.
Projekt składa się z dwóch etapów. Część analityczna ma określić czynniki spowalniające procesy rozwojowe (w woj. śląskim ten etap, wraz ze wstępnymi rekomendacjami, ma potrwać do września br.). Część doradcza ma określić i wdrożyć w wybranych obszarach działania, które będą sprzyjały zwiększaniu skuteczności unijnych instrumentów polityki spójności – w osiąganiu zakładanych celów rozwojowych (cały projekt ma zakończyć się w marcu 2018 r.).
Jak zaznaczył podczas poniedziałkowego briefingu marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa, zaangażowanie wobec problemu Komisji Europejskiej oraz Banku Światowego to efekt płynących z tego regionu głosów i próśb, a przede wszystkim danych: o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu w Europie, największej liczbie palenisk na paliwa stałe czy woli przeprowadzenia działań przeciwdziałających zanieczyszczeniu powietrza – szacowanych na kilka miliardów złotych.
„Ta informacja dotarła do Komisji Europejskiej. Podpisaliśmy razem z woj. małopolskim, przy wsparciu ministerstwa rozwoju, projekt i dzisiaj gościmy ekspertów, którzy zbadają sytuację, jak ona wygląda w woj. śląskim, jaka to jest skala. Będą też nam podpowiadać, jakie działania możemy tutaj podjąć, wspierając się Brukselą, wspierając się Bankiem Światowym, aby powietrze na Śląsku było czyste” – wyjaśniał Saługa.
„Jesteśmy pełni nadziei, że te spotkania, rozmowy, przyniosą efekt. Czego nam potrzeba? Oczywiście tego, żeby wiedzieć, co robić, ale też – to wszystkie pytania, które są stawiane od miesięcy – za co to robić. Nie ma chyba lepszej instytucji, jak Bank Światowy, aby właśnie o finansach rozmawiać” – mówił Saługa akcentując, że na razie trudno jeszcze liczyć na szczegóły, ale już jesienią br. powstać ma wstępny raport – po części analitycznej projektu.
Prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach Andrzej Pilot zaznaczył, że choć ta instytucja od lat prowadzi walkę z niską emisją, „środków jest zbyt mało, aby objąć problem generalnie”. Dlatego fundusz, podobnie jak inne instytucje i samorządy działające w regionie w tym zakresie, udostępni swe dane oraz informacje, aby rekomendacje Banku Światowego mogły być możliwie umocowane w rzeczywistości.
Uczestniczący w spotkaniu samorządowców z ekspertami Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego zastrzegł, że podjęte już przez woj. śląskie i małopolskie aktywne działania przeciw zanieczyszczeniu powietrza, to dopiero „początek drogi”. Podkreślił wagę reform przygotowywanych na poziomie krajowym: zakazu indywidualnego opalania paliwami najniższej jakości i standardów emisyjnych dla nowych kotłów.
Guła przypomniał jednak, że rozporządzenie ws. wymagań emisyjnych dla nowych kotłów grzewczych zakaże sprzedaży brudnych kotłów od połowy 2018 r.; na razie więc można tylko apelować do sprzedawców i monterów, by zgodnie z regionalnymi uchwałami antysmogowymi woj. śląskiego oraz małopolskiego nie sprzedawać ani instalować takich urządzeń.
Przyjęta w kwietniu br. uchwała antysmogowa dla woj. śląskiego jest drugą taką w kraju, po woj. małopolskim. Zakazuje używania najbrudniejszych paliw (w tym mułów i flotokoncentratów) od września br. oraz nakazuje stopniową wymianę przestarzałych instalacji cieplnych. Władze regionu szacują, że działania przewidziane uchwałą, będą oznaczały koszt rzędu 6-7 mld zł w ciągu 10 lat. Wynika to z szacunków, zgodnie z którymi pieców i kotłów typu „domowego” (o mocy do 1 MW) w regionie jest ok. 700 tys., a średni koszt wymiany jednej instalacji na klasę 5. wynosi 10 tys. zł.
Od 1 lipca br. obowiązuje przyjęta w styczniu br. uchwała antysmogowa dla woj. małopolskiego. W nowych domach można tam montować piece grzewcze na paliwa stałe, ale wyłącznie spełniające najwyższe normy emisyjne. Zabronione jest korzystanie z mułów i flotów węglowych oraz drewna o wilgotności powyżej 20 proc.
W styczniu 2016 r. sejmik woj. małopolskiego przyjął też nową uchwałę antysmogową dla Krakowa. Od 1 września 2019 r. w życie ma wejść tam całkowity zakaz stosowania paliw stałych, w tym m.in. węgla i drewna w kotłach, piecach i kominkach. Jako dopuszczalne wskazane zostały paliwa gazowe oraz lekki olej opałowy.
Polska Agencja Prasowa