icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Obawy o węgiel będą windować ceny energii w 2023 roku

Według Urzędu Regulacji Energetyki ryzyko związane z ograniczeniem dostępności oraz rosnącymi cenami węgla będzie windować ceny energii w 2023 roku. To może być zapowiedź dalszych podwyżek taryf na wniosek spółek energetycznych.

– Na rok bieżący gro energii zostało sprzedanych w kontraktach rocznych z 2021 roku z jakimś założeniem ceny węgla, pewnie w granicach 12,5 zł za GJ. Zwykle jest tak, że w kontraktach rocznych jest sprzedawane około 75 procent energii. Można powiedzieć, że ta ilość została sprzedana w zeszłym roku – tłumaczył Dariusz Gawin. – Z perspektywy przedsiębiorstwa liczą się wszystkie koszty, które ono chce uwzględnić w taryfie. Nasz rynek spotowy ma cenę wyznaczaną na giełdzie europejskiej.

–  Jeśli ktoś sprzedaje w Polsce energię, musi zagwarantować jej wprowadzenie do sieci. Pod produkcję należy zabezpieczyć paliwo i uprawnienia do emisji CO2. Da się łatwo przewidzieć cenę uprawnień, ale nie da się z góry kupić węgla, by zabezpieczyć się na zmiany cen. Tymczasem umowy długoterminowe są teraz wypowiadane. Przedsiębiorcy w jakiejś mierze muszą prognozować cenę węgla w przyszłym roku, bo kupią go wtedy. Pierwsza dostawa na przyszły rok pojawi się pewnie w grudniu i wtedy zostanie rozliczona, żeby energia była wprowadzona do sieci w styczniu 2023 roku – mówił prezes URE.

– To okoliczność tworząca wiele ryzyka. To jest fundament do tworzenia cen energii w przyszłym roku. To element niepewności, czyli ryzyka, które zostało wysoko wycenione. Wiedząc, że jest węgiel i ile będzie kosztował, mielibyśmy mniej ryzyka i korektę cen – powiedział Dariusz Gawin. – Przedsiębiorstwo musi wyprodukować energię, wie o tym, ile ma węgla i pod tym kątem ocenia sytuację – dodał.

Urząd Regulacji Energetyki przedstawił informacje o stanie zapasów węgla w Polsce z 15 maja, który sugerował, że nie zabraknie tego paliwa. Inaczej jednak może być przed sezonem grzewczym, kiedy potrzebne są większe zapasy zgodnie ze stosownym rozporządzeniem. – Luzowanie polityki zapasów nie służy celowi. Jeśli ktoś nie dotrzyma obowiązku, to będzie kwestia oceny indywidualnej odnośnie do tego, co było przyczyną. Jeżeli wina nie stoi po stronie przedsiębiorcy, to podchodzimy do sprawy indywidualnie, ale luzowanie obowiązku zapasowego nie służy celowi. Jeżeli przedsiębiorca dotrzymał swych obowiązków, to będziemy podchodzić łagodniej – powiedział Rafał Gawin.

Prezes URE przyznał, że pojawiły się już zgłoszenia firm, które mają problem ze zbieraniem obowiązkowych zapasów. – Są takie przedsiębiorstwa – przyznał prezes URE. Urząd miał takie przypadki jeszcze w 2021 roku i nie inaczej jest teraz.

Taryfy na ceny energii dla gospodarstw domowych zostaną zaproponowane przez spółki energetyczne jesienią. Urząd Regulacji Energetyki może je zatwierdzić lub odrzucić. – Rachunki mogą wzrosnąć o co najmniej kilkadziesiąt procent – przypomniał prezes Gawin powtarzając ocenę ze wcześniejszych wypowiedzi medialnych. Jego zdaniem potencjalna podwyżka taryf w 2022 roku, o którą zawnioskowały Enea, Energa i Tauron nie złagodzi prawdopodobnie podwyżek w 2023 roku. – Patrząc na wnioski taryfowe i naszą ocenę rynku to nie będzie miało znaczenia – odparł na pytanie BiznesAlert.pl.

Wojciech Jakóbik

Bez interwencji ceny energii mogą wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent

Według Urzędu Regulacji Energetyki ryzyko związane z ograniczeniem dostępności oraz rosnącymi cenami węgla będzie windować ceny energii w 2023 roku. To może być zapowiedź dalszych podwyżek taryf na wniosek spółek energetycznych.

– Na rok bieżący gro energii zostało sprzedanych w kontraktach rocznych z 2021 roku z jakimś założeniem ceny węgla, pewnie w granicach 12,5 zł za GJ. Zwykle jest tak, że w kontraktach rocznych jest sprzedawane około 75 procent energii. Można powiedzieć, że ta ilość została sprzedana w zeszłym roku – tłumaczył Dariusz Gawin. – Z perspektywy przedsiębiorstwa liczą się wszystkie koszty, które ono chce uwzględnić w taryfie. Nasz rynek spotowy ma cenę wyznaczaną na giełdzie europejskiej.

–  Jeśli ktoś sprzedaje w Polsce energię, musi zagwarantować jej wprowadzenie do sieci. Pod produkcję należy zabezpieczyć paliwo i uprawnienia do emisji CO2. Da się łatwo przewidzieć cenę uprawnień, ale nie da się z góry kupić węgla, by zabezpieczyć się na zmiany cen. Tymczasem umowy długoterminowe są teraz wypowiadane. Przedsiębiorcy w jakiejś mierze muszą prognozować cenę węgla w przyszłym roku, bo kupią go wtedy. Pierwsza dostawa na przyszły rok pojawi się pewnie w grudniu i wtedy zostanie rozliczona, żeby energia była wprowadzona do sieci w styczniu 2023 roku – mówił prezes URE.

– To okoliczność tworząca wiele ryzyka. To jest fundament do tworzenia cen energii w przyszłym roku. To element niepewności, czyli ryzyka, które zostało wysoko wycenione. Wiedząc, że jest węgiel i ile będzie kosztował, mielibyśmy mniej ryzyka i korektę cen – powiedział Dariusz Gawin. – Przedsiębiorstwo musi wyprodukować energię, wie o tym, ile ma węgla i pod tym kątem ocenia sytuację – dodał.

Urząd Regulacji Energetyki przedstawił informacje o stanie zapasów węgla w Polsce z 15 maja, który sugerował, że nie zabraknie tego paliwa. Inaczej jednak może być przed sezonem grzewczym, kiedy potrzebne są większe zapasy zgodnie ze stosownym rozporządzeniem. – Luzowanie polityki zapasów nie służy celowi. Jeśli ktoś nie dotrzyma obowiązku, to będzie kwestia oceny indywidualnej odnośnie do tego, co było przyczyną. Jeżeli wina nie stoi po stronie przedsiębiorcy, to podchodzimy do sprawy indywidualnie, ale luzowanie obowiązku zapasowego nie służy celowi. Jeżeli przedsiębiorca dotrzymał swych obowiązków, to będziemy podchodzić łagodniej – powiedział Rafał Gawin.

Prezes URE przyznał, że pojawiły się już zgłoszenia firm, które mają problem ze zbieraniem obowiązkowych zapasów. – Są takie przedsiębiorstwa – przyznał prezes URE. Urząd miał takie przypadki jeszcze w 2021 roku i nie inaczej jest teraz.

Taryfy na ceny energii dla gospodarstw domowych zostaną zaproponowane przez spółki energetyczne jesienią. Urząd Regulacji Energetyki może je zatwierdzić lub odrzucić. – Rachunki mogą wzrosnąć o co najmniej kilkadziesiąt procent – przypomniał prezes Gawin powtarzając ocenę ze wcześniejszych wypowiedzi medialnych. Jego zdaniem potencjalna podwyżka taryf w 2022 roku, o którą zawnioskowały Enea, Energa i Tauron nie złagodzi prawdopodobnie podwyżek w 2023 roku. – Patrząc na wnioski taryfowe i naszą ocenę rynku to nie będzie miało znaczenia – odparł na pytanie BiznesAlert.pl.

Wojciech Jakóbik

Bez interwencji ceny energii mogą wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent

Najnowsze artykuły