Norweski statek serwisowy Havila Subsea popłynął w kierunku Danii. Jak podaje portal Aftenposten, prawdopodobnym celem było sprawdzenie gazociągu Baltic Pipe. W ostatnim czasie doszło do sabotażu gazociągu Nord Stream 1 i 2 o który Rosjanie oskarżają Zachód, a część państw zachodnich podejrzewa Rosję.
Havila Subsea na Morzu Północnym
Statek serwisowy Havila Subsea wypłynął 5 października wzdłuż gazociągu Europie II, odnogi niedawno uruchomionego Baltic Pipe. O rozpoczęciu kontroli podwodnej infrastruktury gazowej przez Norwegię, informowaliśmy w BiznesAlert.pl wraz z rozpoczęciem akcji. Teraz, statek kieruje się w strony Danii. Jak podaje norweski portal Aftenposten, obrany kierunek wskazuje, na możliwe sprawdzanie nowego rurociągu dostarczającego gaz z Norwegii do Polski, Danii i krajów sąsiednich.
Norwegia broni źródła gazu dla Baltic Pipe przed sabotażem po wyciekach Nord Stream 1 i 2
Aftenposten zaznacza, że z analizy ruchu morskiego wynika, że po tym jak Havila Subsea skierował się w strony wybrzeża Danii, wrócił ponownie na kurs w kierunki Niemiec.
Statek jest wyposażony w mini lodzie podwodne. Szczegółowe informacje nadal nie są podane opinii publicznej. Baltic Pipe został uruchomiony 27 września, dzień po serii wybuchów na dnie Bałtyku, które zostały uznane przez NATO za sabotaż Nord Stream 1 i 2. Państwa regionu ogłosiły stan zagrożenia infrastruktury gazowej. Sprawdzenie stanu gazociągu Europie II i jego odnogi Baltic Pipe, to działanie prewencyjne. Norwegia to obecnie największy dostawca gazu do Europy, a uszkodzenie lub awarie podmorskiej infrastruktury, mogłyby zagrozić stabilności dostaw surowca do Polski i Niemiec.
Aftenposten/Maria Andrzejewska
Miękka rura Putina, czyli bezpieczeństwo infrastruktury energetycznej. Spięcie