Dziewiątego listopada 2021 roku odbyła się debata pt. „Blaski i cienie ustawy 10H”, wprowadzająca do Kongresu Energetyki Przyszłości. Dyskusja została poświęcona ustawie 10H, która zdaniem uczestników zablokowała rozwój lądowych elektrowni wiatrowych. – To co mogę powiedzieć to fakt, że ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych jest oszustwem, bowiem jej ostateczny kształt zakłada inne postanowienia, niż te które były konsultowane – powiedział prezes Polskiej Izby Małej Energetyki Odnawialnej.
Cienie zasady 10H
Konkluzje z ogólnych komentarzy do ustawy antywiatrakowej były negatywne zarówno ze strony przedstawicieli branży OZE, jak i przedstawiciela samorządu gminnego.
– Ustawa 10H położyła cień na możliwość rozwoju nowych projektów farm wiatrowych w Polsce. Realizowane są jedynie projekty, które otrzymały pozwolenia na budowę lub, których rozwój projektu był zaawansowany. Realizowane są projekty o mocy 3 MW na turbinę, gdzie obecnie rozwijane są projekty w oparciu o turbiny 5-6 MW – powiedział Tomasz Guzowski z OX2.
Z kolei prezes PIMEO Mirosław Kulak skrytykował proces legislacyjny ustawy 10H sprzed 2016 roku i wskazał, że ostateczne jej brzmienie różniło się znacznie względem tego jakie rozmowy były podczas konsultacji. – Uczestniczyłem w pracach nad ustawą 10H jako jeden z przedstawicieli branży wiatrowej. To co mogę powiedzieć to fakt, że ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych jest oszustwem, bowiem ostateczny jej kształt zakłada inne postanowienia, niż te które były konsultowane – powiedział prezes Polskiej Izby Małej Energetyki Odnawialnej.
– Mając informację z ponad 250 firm zrzeszonych w Izbie, chciałbym powiedzieć, że gdyby nie ta ustawa bylibyśmy w zupełnie innym miejscu. Jeżeli nie obudzimy się i nie zrobimy nic w kierunku zmiany obecnej ustawy, to będziemy płacić ogromne pieniądze za energię elektryczną. Tego nie da się naprawić w trakcie 2-3 lat, a obecnie nie ma impulsu do obniżania cen energii. Należy powiedzieć, że elektrownie wiatrowe są przyczyną obniżenia cen energii elektrycznej. Obecna ustawa 10H miała być stworzona na wzór bawarski, który co prawda nakreślał zasadę 10H, ale tylko w dwóch przypadkach – kiedy nie ma planu zabudowy oraz kiedy teren jest ustawowo chroniony – zaznaczył Mirosław Kulak.
Ciekawą perspektywę z poziomu samorządowca przedstawił Dawid Litwin, wójt Gminy Potęgowo.
– Potęgowo jest gminą, w której obecnych jest 30 turbin wiatrowych i planowane są następne. Ustawa 10H była przyczyną do przystąpienia do masowego opracowywania MPZP, co wiązało się z ogromnym kosztem dla gminy. Uważam, że jak najprędzej powinniśmy przekazać władzę w kwestiach inwestycji w farmy wiatrowe gminom, ponieważ do każdego projektu należy podejść indywidualnie. W gminie Potęgowo mamy również największą biogazownię oraz duże zainteresowanie inwestorów budową farm fotowoltaicznych. Na dzień dzisiejszy nie mam ani jednej osoby protestującej przeciwko farmom wiatrowych. Inwestorzy nie tylko odprowadzają podatki, ale uczestniczą w życiu społecznym lokalnych społeczności. Co ciekawe są osoby, które chciałby wybudować sobie domy mieszkalne w strefie oddziaływania turbin wiatrowych, a nie mogą przez ustawę, która zakazuje zabudowy w odległości dziesięciokrotności wysokości turbiny wiatrowej. Ucierpieli zatem nie tylko inwestorzy, ale również zwykli mieszkańcy gmin, którzy mają ograniczony teren do zabudowy jak i same gminy, które nie mogą swoich działek sprzedać – powiedział Dawid Litwin.
– Jako samorządowcy zabiegamy o każdego inwestora, ponieważ są to dodatkowe pieniądze dla gminy. O informowaniu społeczności na temat oddziaływań farm powinni rozmawiać samorządowcy oraz przedstawiciele inwestorów – stwierdził Wójt Gminy Potęgowo.
Odnośnie obecnie procedowanej ustawy, uczestnicy debaty wskazali, że wszyscy z branży wiatrowej z upragnieniem oczekują na nowelizację ustawy i już w międzyczasie przygotowują projekty, które będą mogły zostać zrealizowane przy nowych przepisach. Przeszkodą, która może poważnie zablokować rozwój elektrowni wiatrowych na lądzie może być brak wolnych mocy w sieci i problem z wydawaniem warunków przyłączenia. Jednakże dotyczy to również fotowoltaiki, zatem problem jest globalny. Przewidywany okres powstania nowych mocy w wietrze to około sześć lat, zakładając, że ustawa wejdzie w życie od pierwszego stycznia 2022 roku oznacza to, że jeszcze przez kilka lat przyrost mocy z farm wiatrowych na lądzie będzie niewielki.
Opracował Hubert Spychalski
Źródło: Z Energią o Prawie
Kamonciak: Jak się miewa projekt ustawy o rekompensacie dochodów utraconych?