KOMENTARZ
Dr Joanna Świątkowska – ekspert Instytutu Kościuszki ds. cyberbezpieczeństwa, dyrektor programowy CYBERSEC
Rosjanie mieli przypuścić cyberatak na wyborcze systemy komputerowe w USA – donosi dziennik „Washington Post”. Sprawa jest na tyle poważna, że pojawiają się uzasadnione obawy o zakłócenie listopadowych wyborów prezydenckich, a Sekretarz Bezpieczeństwa USA Jeh Johnson postuluje włączenie systemów komputerowych w skład infrastruktury krytycznej – strategicznej z punktu widzenia bezpieczeństwa i stabilności kraju.
Cyberbezpieczeństwo powoli staje się hasłem przewodnim amerykańskiej kampanii prezydenckiej. Wykorzystywanie przez Hillary Clinton prywatnej skrzynki e-mailowej do działań służbowych, czerwcowy atak na systemy teleinformatyczne Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej, czy wspomniane już doniesienia „Washington Post” o domniemanych działaniach rosyjskich służb mających zakłócić wybory – wszystko to sprowadza się do mianownika – cyberbezpieczeństwo.
To, że cyberprzestrzeń stała się nowym narzędziem do realizowania celów politycznych nie dziwi nikogo. Jeszcze mniej dziwić może, że kluczowi aktorzy, tacy jak m.in. Rosja aktywnie wykorzystują ją do realizacji swoich interesów. Internet – dzięki swoim cechom konstytutywnym – otwartości, dostępności etc. dał możliwość oddziaływania w sposób trudny do osiągnięcia wcześniej. Także w sposób negatywny, co pokazuje, że w dzisiejszym świecie nie tylko siła fizyczna jest w stanie determinować korzystny z punktu widzenia danego podmiotu bieg wydarzeń, wpływać na innych, na ich działania.
Walka informacyjna, opisywana już przez chińskiego stratega Sun Tzu – przeniosła się do Internetu. Zdobywanie, ochrona, zakłócanie informacji – trzy jej podstawowe cechy – w bardzo efektywny sposób realizowane są w cyberprzestrzeni. Wpisują się także w charakter działań hybrydowych, charakteryzujących się m.in. tym, że:
- prowadzone są poniżej progu wojny;
- zorientowane są na wywołanie efektu chaosu, destabilizacji zarówno politycznej, militarnej, gospodarczej jak i społecznej;
- prowadzone są przez podmioty państwowe i niepaństwowe;
- zorientowane są na wykorzystywanie słabych punktów przeciwnika.
Rzekome próby zakłócania kampanii wyborczej, których autorem miałaby być Rosja są doskonałym tego przykładem. Dyskredytowanie rywala, obniżanie zaufania publicznego do liderów politycznych do procesów demokratycznych, powodowanie destabilizacji społecznej, politycznej, czy w końcu straty wizerunkowe na arenie międzynarodowej. Taki scenariusz oraz możliwy efekt wpisują się w trwającą już od jakiegoś czasu ofensywę rosyjskich władz. W tym kontekście, warto się również zastanowić nad możliwymi zagrożeniami dla Europy, w tym dla Polski, która z racji uwarunkowań geopolitycznych w wysokim stopniu narażona jest na wrogie działania w cyberprzestrzeni.
Cyberzagrożenia są wyzwaniem szczególnie dla świata zbudowanego na wartościach demokratycznych. To również rosnące wyzwanie dla stabilności politycznej, zwłaszcza że politykę w cyberprzestrzeni realizuje się coraz skuteczniej – bez żadnej odpowiedzialności politycznej i bez wykorzystania praktycznie żadnych zasobów. Liderzy polityczni muszą to przyjąć i zrozumieć. Także po to, aby nie stali się przedmiotem tej gry. W dn. 26-27 września w Krakowie z inicjatywy Instytutu Kościuszki odbędzie się II Europejskie Forum Cyberbezpieczeństwa – CYBERSEC, którego celem jest właśnie strategiczne analizowanie wyzwań płynących z cyberprzestrzeni.
CYBERSEC to ponad 600 gości z całego świata, w tym 120 ekspertów, decydentów politycznych, ludzi biznesu i organizacji pozarządowych, którzy rozmawiać będą o najbardziej palących problemach cyberbezpieczeństwa, na które narażona jest dziś Unia Europejska i NATO. Sukces zeszłorocznej edycji, a także zainteresowanie tegorocznym formatem, udowadnia, że zaczynamy dostrzegać fakt, że cyberbezpieczeństwo wymaga zaangażowania wszystkich kluczowych interesariuszy. Obyśmy wnioski z obrad prędko wcielali w życie.