Rapacka: Energetyka polska nie boi się suszy

14 maja 2020, 07:31 Bezpieczeństwo

Wraz z suszą wracają pytania o wodę i jej zużycie. Energetyka jest wskazywana jako główny winowajca niedoborów. Woda jest surowcem strategicznym tej branży, więc susze mogą być dla niej wyzwaniem. Przedstawiciele największych spółek energetycznych w Polsce zapewniają, że są one przygotowane na suszę, która nie zagrozi bezpieczeństwu energetycznemu kraju –  pisze Patrycja Rapacka, redaktor BiznesAlert.pl.

Enea: Elektrownie są przygotowane do pracy przy niższych stanach wody

Rzecznik Grupy Enea Piotr Ludwiczak poinformował BiznesAlert.pl, że elektrownie tej spółki są przygotowane do pracy przy niższych stanach wody. Podkreślił, że sytuacja hydrologiczna jest stale monitorowana, a instalacje chłodzenia utrzymywane są w pełnej dyspozycyjności. Poinformował przy tym, że nowy blok energetyczny Elektrowni Kozienice o mocy 1075 MW jest chłodzony w oparciu o tzw. układ zamknięty z chłodnią kominową. Z tego względu wpływ temperatury i poziomu wody w rzece ma znikomy wpływ na pracę tej jednostki.

Bloki klasy 200 i 500 MW działają w tzw. otwartym układzie chłodzenia, który w ostatnich latach przeszedł modernizację i jest przygotowany do pracy przy niskim stanie wody. Kolejne inwestycje usprawniające układ są w trakcie realizacji. Przy elektrowni działa również tymczasowy próg stabilizujący poziom wody. Dodatkowo Elektrownia Kozienice wyposażona jest w system chłodni wentylatorowych, umożliwiających schłodzenie wody oddawanej do rzeki, który uruchamiany jest przy wzroście temperatur – tłumaczy Ludwiczak.

Enea poinformowała, że również Elektrownia Połaniec jest przygotowana do pracy przy niższych stanach wody. Jednym z urządzeń jest elastyczny próg stabilizujący poziom rzeki, który zapewnia wymagany napływ wody do instalacji chłodzenia. – Próg każdego roku podlega przeglądom okresowym, dzięki czemu jest utrzymywany w pełnej dyspozycyjności. Elektrownia może także zastosować dodatkowe chłodzenie wody powracającej do rzeki poprzez wykorzystanie pomp tzw. obiegu mieszanego wraz z chłodniami rozbryzgowymi – wskazuje Ludwiczak w odpowiedzi.

Energa: Obecnie nie ma zagrożenia

Z kolei przedstawiciele Grupy Energa odpowiedzieli na pytanie o wpływ suszy na pracę ich obiektów, że elektrownia konwencjonalna w Ostrołęce o mocy 690 MW (3 bloki po 230 MW) chłodzona wodą jest odpowiednio przygotowana na wypadek niskiego stanu wody. Energa wdrożyła bowiem, jako pierwsza w Polsce, innowacyjny jaz spiętrzający wodę w miejscu poboru z rzeki.

Obecny poziom wody w Narwi na wysokości Ostrołęki nie utrudnia pracy elektrowni. W dniu odpowiedzi monitorowany na bieżąco poziom wody jest wyższy od ostrzegawczego o ok. 30 cm. W przypadku dalszego spadku poziomu wody w rzece, dla utrzymania pracy elektrowni, zostanie uruchomione specjalne urządzenie piętrzące – jaz – przy pomocy którego utrzymywany będzie niezbędny dla pracy elektrowni poziom wody w kanale (na jej ujęciu). Jest to prototypowy system zamknięć powłokowych, bez filarów pośrednich w korycie rzeki. Energa przekonuje w komunikacie, że system jest przyjazny środowisku.

Spółka Energa OZE zarządza największą w kraju przepływową Elektrownią Wodną we Włocławku, elektrownią szczytowo-pompową Żydowo oraz 44 małymi elektrowniami wodnymi, zlokalizowanymi głównie w Polsce północnej. Tutaj także nie ma zagrożenia. – Sytuacja jest monitorowana na bieżąco. Przepływy wody w rzekach mają niskie stany. Jednakże są jeszcze powyżej średnich najniższych rocznych. Elektrownie Energi OZE działają zgodnie z instrukcjami, które regulują sposób gospodarowania wodą w różnych warunkach – w tym w warunkach suszy – i wymagania narzucone tymi instrukcjami w stosunku do poziomów piętrzenia są zachowywane – informuje biuro prasowe Energi.

Tauron: Korzystamy z zamkniętych układów chłodzenia w ponad 90 procentach

Biuro prasowe Tauron Polska Energia poinformowało, że bloki energetyczne Tauron Wytwarzanie bazują w ponad 90 procentach na zamkniętych układach chłodzenia, co oznacza że nie pobierają wody prosto z rzeki. Biuro tłumaczy, że w układzie zamkniętym do chłodzenia czynnika obiegowego wykorzystywane są chłodnie kominowe – pobrana woda jest przepompowywana i chłodzona w chłodni kominowej, po czym znów wraca do obiegu w elektrowni. Zastosowanie zamkniętego układu chłodzenia sprawia, że jednostka jest znacznie mniej wrażliwa na czynniki atmosferyczne od jednostek wytwórczych z otwartymi układami chłodzenia.

Jak jest z chłodzeniem otwartym? Tauron informuje, że ma tylko jedną jednostkę z takim systemem, czyli Elektrownię Stalowa Wola. Parametry Sanu w Stalowej Woli są w normie i spółka do dnia odpowiedzi na pytania BiznesAlert.pl nie otrzymała żadnych niepokojących sygnałów z elektrowni. Biuro prasowe zauważa także, że minimalny poziom wody w Sanie, przy którym pracuje jednostka Tauronu to około 50 cm. Obecnie wynosi on 90 cm.

Według danych spółki, zużycie wody w zamkniętych układach chłodzących w elektrowniach Tauron Wytwarzanie (Jaworzno, Łaziska, Łagisza, Siersza) systematycznie maleje z poziomu 44,2 mln m3 w 2017 roku do 41,4 w 2018 roku i 36,6 w 2019 roku. Co więcej, w układach otwartych (Stalowa Wola) woda pobierana do chłodzenia zwracana jest bez strat ilościowych.

PGE: Jesteśmy przygotowani na suszę

Biuro prasowe Polskiej Grupy Energetycznej poinformowało, że do procesów produkcyjnych pobiera ona wodę jest w trzech liniach biznesowych – w segmencie Energetyka Konwencjonalna, Ciepłownictwo i Energetyka Odnawialna. Woda użytkowana jest przy produkcji energii elektrycznej i ciepła w elektrowniach i elektrociepłowniach konwencjonalnych oraz produkcji energii elektrycznej w elektrowniach wodnych i w elektrowniach szczytowo-pompowych. Grupa prowadzi stały monitoring ilości i jakości pobieranych wód oraz odprowadzanych ścieków.

PGE tłumaczy, że produkcja energii elektrycznej w elektrowniach PGE GiEK od kilku lat pozostaje na podobnym poziomie, bez względu na porę roku. Nawet podczas największych upałów w Polsce wszystkie jednostki produkujące energię elektryczną, szczególnie w Bełchatowie, pracują z niezmiennie wysokim poziomem wykorzystania mocy. Przypomnijmy, że elektrownia Bełchatów odpowiada za około 20 procent produkcji energii w Polsce i jest jednym z filarów bezpieczeństwa energetycznego w naszym kraju, także przygotowanie do suszy hydrologicznej stanowi kwestię istotną dla spółki. Całkowita objętość wody pobranej z roku na rok maleje. W segmencie Energetyka Konwencjonalna (produkcja energii i ciepła) objętość spadła z 1,9 mld w 2017 roku do 1,4 mld m sześc. w 2019 roku. W przypadku energetyki wodnej i elektrowni szczytowo-pompowych trend jest taki sam – objętość pobranej wody spadła z 17,7 mld do 9,5 mld m sześc.

PGE GiEK

Zużycie wody przez spółkę-córkę PGE odpowiedzialną a górnictwo i energetykę konwencjonalną spadło z 1,1 mld w 2017 roku do 823,2 mln m sześc. w 2019 roku. Przedstawiciele spółki poinformowali, że elektrownie należące do PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK) są przygotowane na wystąpienie suszy hydrologicznej. Elektrownie Bełchatów, Opole i Turów pracują w zamkniętym obiegu chłodzenia bloków energetycznych, który daje gwarancję ich stabilnego funkcjonowania i niezakłóconych dostaw energii elektrycznej do odbiorców. PGE wyjaśnia, że zamknięty układ chłodzenia, ogranicza pobór wody na potrzeby procesów technologicznych. W przypadku tego typu układu chłodzenia uzupełniane są tylko straty.

W przypadku Elektrowni Rybnik zostały zastosowane dwa układy chłodzenia (zamknięty i otwarty) wykorzystujące wodę ze zbiornika na rzece. PGE tłumaczy, że pozwala on zwiększyć elastyczność oraz niezawodność produkcji energii elektrycznej, zwłaszcza w porównaniu z podobnymi blokami energetycznymi chłodzonymi wodą z rzek przepływowych. – Dzięki zastosowanemu rozwiązaniu zakład może produkować energię w okresie wysokich temperatur oraz potencjalnej suszy – wyjaśnia biuro prasowe PGE.

Otwarty układ chłodzenia został wykorzystany w Elektrowni Dolna Odra. Jednak PGE przekonuje, że w tym przypadku obniżony poziom wody w rzekach spowodowany suszą nie wpływa na parametry pracy jednostek wytwórczych. Istotną rolę odgrywa lokalizacja w dolnym biegu Odry oraz konstrukcja ujęć wody powierzchniowej. Elektrownia jest więc przystosowana do pracy w trudnych warunkach hydrologicznych mogących wystąpić w czasie suszy.

PGE EC

Zużycie wody spadło z 721 mln w 2017 roku do 588 mln m sześc. w 2019 roku. PGE podkreśla, że susza nie zagraża także działalności PGE Energii Ciepła i przedstawia szczegółowe wyjaśnienia. W ZEW KOGENERACJA zostały wykorzystane dwa układy chłodzenia (zamknięty i otwarty). W Elektrociepłowni Czechnica jest zastosowany układ zamknięty, co sprzyja ograniczeniu poboru wody na potrzeby procesów technologicznych. W Elektrociepłowni Wrocław jest używany układ otwarty,  jednak w obrębie miasta Wrocławia rzeka Odra jest w pełni uregulowana i nie grożą niskie stany poziomu wód zaopatrujących EC Wrocław. Podobnie w Oddziale Elektrociepłownia w Kielcach zastosowane są dwa układy chłodzenia (otwarty i zamknięty). Układ zamknięty zastosowany jest w bloku nr I przeciwprężnym, w którym elementem chłodzącym jest woda sieciowa, co powoduje, że nie jest ograniczany ilością i jakością wody chłodzącej. Natomiast obieg otwarty stosowany jest w bloku nr II – kondensacyjno-upustowym. Chłodnia bloku II jest zasilana z wody wodociągowej z trzech niezależnych przyłączy. W tym przypadku elementem ograniczającym moc osiągalną nie jest ilość wody, ale temperatura zewnętrzna, wpływająca na jakość pracy chłodni wentylatorowej. W Oddziale Elektrociepłownia w  Bydgoszczy chłodzenie odbywa się w układzie zamkniętym z uzupełnieniem obiegu. Na terenie elektrociepłowni pracują dwie chłodnie wentylatorowe. W Oddziale Elektrociepłownia w Lublinie Wrotków także został użyty obieg zamknięty układu chłodzenia bloku gazowo-parowego. W elektrociepłowni gazowej PGE Toruń układ chłodzenia jest również układem zamkniętym, w którym ciepło odebrane od układów olejowych turbin gazowych, czy sprężarek gazu (przez mieszaninę 50 procent wody i 50 procent glikolu) jest oddawane do otoczenia w chłodniach wentylatorowych. W Oddziale Wybrzeże Elektrociepłownia Gdańska wykorzystuje na potrzeby chłodzenia wewnętrzne wody morskie, na które wysokie temperatury zewnętrzne mają ograniczony wpływ. Elektrociepłownia Gdynia nie korzysta z wód powierzchniowych do układu chłodzenia, ponieważ posiada własny basen z wodą chłodzącą i chłodnie wentylatorowe. Dzięki temu w Oddziale Wybrzeże nie występują zagrożenia związane z suszą i warunkami hydrologicznymi. W krakowskiej elektrociepłowni PGE Energia Ciepła obieg wody chłodzącej jest zamknięty z możliwością jego uzupełnienia. Infrastruktura hydrotechniczna i położenie elektrociepłowni między dwoma regulowanymi stopniami wodnymi stanowi dodatkowe zabezpieczenie w czasie suszy lub powodzi.

PGE Energia Odnawialna

W przypadku PGE EO zużycie wody spadło z 17,7 mld w 2017 roku do 9,5 mld m sześc. w 2019 roku. PGE przekonuje, że obecny stan suszy hydrologicznej ma wpływ na funkcjonowanie aktywów wytwórczych przy produkcji energii elektrycznej z przepływowych elektrowni wodnych. Spółka podkreśla jednak, że nie stanowi to zagrożenia dla ich funkcjonowania i zachowania ciągłości operacyjnej, a także nie są obserwowane potencjalne zagrożenia produkcji. Poprzez eksploatację i utrzymanie grupy obiektów piętrzących, PGE EO przyczynia się do odtwarzania retencji korytowej rzek, a tym samym do łagodzenia skutków występującego zjawiska suszy. Przedstawiciele PGE zauważają, że elektrownie szczytowo-pompowe posiadają zbiorniki wodne, dysponujące możliwością magazynowania wody w czasie całego roku oraz pełnią funkcje ochrony przeciwpowodziowej czy też alimentacji rzek w okresie suszy. – W czasie występowania niskich przepływów w rzekach, zbiorniki elektrowni szczytowo-pompowych PGE uzupełniają niedobory wody, zapewniając ochronę ujęć wody pitnej oraz zachowanie życia biologicznego w rzekach – tłumaczy biuro prasowe PGE.

Fotowoltaika na ratunek energetyce dotkniętej suszą

Chociaż spółki przekonują, że bezpieczeństwo energetyczne Polski nie jest zagrożone przez suszę, to połączenie wysokich temperatur w lecie (wiążące się ze zwiększonym zapotrzebowaniem na energię) z niedoborem wody może szczególnie nadwyrężać pracę Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE). Inwestycje odgrywają dużą rolę przy minimalizowaniu tego zagrożenia. Rzecznik Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) Beata Jarosz-Dziekanowska przekonuje w komentarzu dla BiznesAlert.pl, że w związku z pojawiającym się od lat problemem niskiego poziomu wody w rzekach, właściciele jednostek przeprowadzili inwestycje, które pozwalają np. na spiętrzenie wody. Dzięki temu udaje się utrzymać produkcję nawet, gdy poziom wody w rzekach jest niski. Dodaje, że wytwórcy nie sygnalizują, by obecna sytuacja hydrologiczna miała znaczący wpływ na produkcję energii elektrycznej. Rzeczniczka wyjaśnia, że problem niskiego stanu wód w polskich rzekach dotyczy przede wszystkim elektrowni o otwartym obiegu. – W Polsce mamy pięć takich jednostek: stare bloki elektrowni w Kozienicach, a także elektrownie Połaniec, Ostrołęka, Dolna Odra i Stalowa Wola. Należy dodać, że w Elektrowni Dolna Odra nie zdarzają się takie problemy, bowiem jest on położona w dolnym biegu Odry i dotychczas nie notowaliśmy tam niskich poziomów rzeki. Ponadto, w Elektrowni Stalowa Wola wkrótce zostanie uruchomiony blok gazowo-parowy, więc dwie stare jednostki (2x125MW) chłodzone Sanem przestaną mieć większe znaczenie w tej kwestii. Zatem, nie wliczając bloków Dolnej Odry (6x200MW) oraz Stalowej Woli, łączna moc jednostek, na które wpływ ma poziom rzek to ok. 3550 MW. Dla porównania łączna moc wszystkich elektrowni konwencjonalnych w Polsce to ok. 34 000 MW – wylicza.

Polskiej energetyce w dobie suszy może pomóc dywersyfikacja źródeł energii, między innymi poprzez inwestycje w źródła odnawialne (OZE). W szczytach letnich można liczyć na energetykę słoneczną. Beata Jarosz-Dziekanowska zauważa, że lato 2020 roku będzie wyjątkowe, gdyż moc fotowoltaiki w Polsce może sięgnąć wówczas około 2 GW. – Z gromadzonych przez PSE danych wynika, że 1 maja 2020 roku w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym było 1832,7 MW mocy zainstalowanej w fotowoltaice. To przyrost o ponad 180 procent rok do roku, a do lata z pewnością przybędzie nowych instalacji. Fotowoltaika jest bardzo „wygodna” dla systemu elektroenergetycznego, bo energia elektryczna jest produkowana wtedy, gdy jest najbardziej potrzebna, czyli w ciągu dnia. To wtedy jest najgoręcej, a klimatyzatory pracują z pełną mocą – tłumaczy rzecznik PSE. Dodatkowo operator polskiego systemu elektroenergetycznego ma do dyspozycji środki zaradcze, które pozwolą na łagodzenie problemów bilansowych. Są nimi m.in. zakontraktowane usługi DSR, które polegają na redukcji poboru energii na polecenie OSP.