– Dzisiaj nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie istniało jakieś niebezpieczeństwo jeśli chodzi o ciągłość dostaw. Bezpieczeństwo dostaw może być budowane w różny sposób, np. na zasobach wyłącznie krajowych bądź z większym lub mniejszym udziałem importu – mówi prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Rafał Gawin w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Jeśli chodzi o same ceny uprawnień do emisji CO2 to uważam, że one nie będą spadały. Jest to trend wzrostowy, zgodny z polityką Unii Europejskiej – dodaje podczas konferencji EUROPOWER 2021 pod patronatem naszego portalu.
BiznesAlert.pl: Jak duże będą podwyżki cen energii, ciepła i gazu w przyszłym roku?
Rafał Gawin: Jeżeli chodzi o ciepło, mogę powiedzieć, że proces taryfowy trwa cały czas, praktycznie cały rok. To nie jest tak, że on się kumuluje w jakimś okresie czasu i myślę, że podwyżki cen ciepła już są widoczne w taryfach oraz będą w przyszłości widoczne na rachunkach odbiorców.
Jeśli chodzi o ceny energii elektrycznej i gazu to ten proces się rozpoczyna. Jesteśmy w trakcie analizy wniosków największych przedsiębiorstw energetycznych. W tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć jak wyglądają te wnioski, ale nie będzie zaskoczeniem jeśli te podwyżki będą dwucyfrowe.
Co mówią trendy globalne o tym jak będą się zmieniać ceny energii?
Trendy globalne mówią niestety o tym, że one rosną. Przyczyn jest wiele i myślę, że można ich upatrywać w tym co się dzieje na rynku energii Unii Europejskiej. Mamy bardzo wysokie ceny gazu, na które wpływa po pierwsze polityka i projekty dotyczące gazociągów. Drugim z czynników jest z pewnością odbudowa gospodarki po ubiegłorocznym okresie pandemicznym.
Ceny gazu, szczególnie na rynku europejskim, bardzo mocno wpływają na ceny energii elektrycznej. W Europie Zachodniej bardzo dużo energii jest wytwarzanej z paliw gazowych i to się też przekłada na cenę w Polsce.
Podsumowując, te trendy niestety nie są dobre, ceny rosną i znajdują odzwierciedlenie na rynku krajowym. Jesteśmy rynkiem połączonym i rzeczywiście trendy unijne są odzwierciedlane na rynku w Polsce.
Czy jest szansa, że te trendy zmienią się z nadejściem wiosny?
Polska, jeżeli chodzi o ceny gazu, jest pod wpływem trendów europejskich. Przewidywania analityków są różne. Jest bardzo duże oczekiwanie, że po zimie, czyli powiedzmy od drugiego kwartału 2022 roku, ceny gazu powinny spadać, ale jest tutaj również dużo geopolityki. Dzisiaj, obserwując europejski rynek gazu, widać spore rozchwianie, ponieważ każda informacja, która pochodzi czy od głównego dostawcy do Europy czy na przykład ta o sytuacji na granicy z Białorusią, powoduje bardzo duże skoki ceny.
Na naszym rynku krajowym nie jest tajemnicą, że cena energii elektrycznej jest zależna od kosztu uprawnień do emisji CO2. Obecnie rzeczywiście jest tak, że kwestią kształtującą cenę na rynku europejskim jest wytwarzanie z gazu i faktycznie ceny uprawnień do emisji powodują, że staliśmy się eksporterem energii elektrycznej mimo że wytwarzamy jej dużo z węgla. W dłuższym czasie należy się spodziewać, że będziemy obserwować powrót do sytuacji, w której cena będzie kształtowana przez jednostki najbardziej emisyjne, czyli głownie węglowe. Jeśli chodzi o same ceny uprawnień do emisji CO2 to uważam, że one nie będą spadały. Jest to trend wzrostowy, zgodny z polityką Unii Europejskiej.
Ludzie nie chcą płacić więcej i pojawia się oczekiwanie, że rząd zainterweniuje i w jakiś sposób będzie regulował ceny energii, gazu i ciepła. Jakie są możliwości i co z punktu widzenia regulatora byłoby najlepszym rozwiązaniem?
Jest kilka możliwości. Jednym z przykładów jest ten z 2019 roku, gdy ceny zostały zamrożone. Była to bezpośrednia interwencja na rynku. Tego typu działania pojawiają się również na rynku europejskim, np. w Hiszpanii.
Komisja Europejska odradza bezpośrednie interwencje na rynku, ale poleca uruchomienie działań osłonowych o charakterze bardziej socjalnym, które powodują, że rynek działa tak jak działa, i nie ma na nim interwencji, natomiast rzeczywiście te większe koszty zaopatrzenia w energię są pokrywane lub w jakiś sposób zwracane odbiorcom, którzy potrzebują pomocy.
Z mojego punktu widzenia ten drugi system jest bardziej efektywny, ponieważ on nie ingeruje w rynek. Też trzeba powiedzieć, że po tej interwencji z 2018/2019 roku nie jest tak, że ustawa o cenach energii zakończyła swoje funkcjonowanie, ponieważ po stronie administracyjnej nadal prowadzimy kilkanaście postępowań w sprawie ukarania przedsiębiorstw energetycznych, które nie dostosowały się do jej zapisów.
Będzie drożej, ale czy przynajmniej będzie bezpieczniej jeśli chodzi o stabilność dostaw energii, gazu i ciepła?
Mamy nadzieję, że będzie bezpiecznie i dzisiaj nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie istniało jakieś niebezpieczeństwo jeśli chodzi o ciągłość dostaw. Bezpieczeństwo dostaw może być budowane w różny sposób, np. na zasobach wyłącznie krajowych bądź z większym lub mniejszym udziałem importu. To jest kwestia bilansu i w jakim stopniu w najbliższych latach będziemy opierali bezpieczeństwo na możliwościach importowych.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik