(Bloomberg/Wojciech Jakóbik)
Jak donosi agencja Bloomberg, rosyjski Gazprom zamierza w czerwcu 2016 roku rozpocząć dostawy rur o wartości około 3 mld dolarów na potrzeby rozbudowy gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie.
Ma to się stać pomimo sprzeciwu Ukrainy, Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej przeciwko projektowi, nazwanemu Nord Stream 2. Zaangażowały się w niego europejskie: E.on, Engie, OMV, Shell i BASF/Wintershall. Zakłada podwojenie przepustowości gazociągu Nord Stream do 110 mld m3 za pomocą budowy trzeciej i czwartej nitki. Rosyjski koncern odmawia komentarza na ten temat. Suma 3 mld dolarów pochodzi z wyliczeń Olega Pietropawłowskiego z BCS Financial Group, ośrodka analitycznego w Moskwie.
Gazprom przekonuje, że praca nowych nitek gazociągu bałtyckiego rozpocznie się jeszcze w 2019 roku. Aby jednak cała przepustowość magistrali mogła zostać wykorzystana, wcześniej Komisja Europejska musiałaby się zgodzić na wyłączenie niemieckiej infrastruktury gazowej spod regulacji antymonopolowych. Obecnie Bruksela zajmuje twarde stanowisko przeciwko Nord Stream 2, między innymi dzięki interwencji rządu RP.
– Realizacja i działania Nord Stream 2 są ściśle zależne od postawy Komisji Europejskiej, która jest związana prawem i uzgodnioną polityką UE. Dopóki wspólnie, jako UE trzymamy się tych warunków, nie będą występowały przesłanki ekonomiczne uzasadniające realizacje Nord Stream 2 – ocenia Ministerstwo Spraw Zagranicznych indagowane przez BiznesAlert.pl.
Więcej: Polski MSZ interweniuje w Brukseli i Berlinie przeciwko Nord Stream 2
Socor: Rosja wciąga Niemcy w antyeuropejski projekt