Organizacja ekologiczna Greenpeace pozwała koncern motoryzacyjny Volkswagen za to, że niedostatecznie przyczynia się do ochrony klimatu i wezwała do zaprzestania sprzedaży silników spalinowych do 2030 roku. Dwaj dyrektorzy niemieckiego Greenpeace’u, Martin Kaiser i Roland Hipp, złożyli pozew wraz z działaczką na rzecz klimatu Clarą Mayer w Sądzie Okręgowym w Brunszwiku.
Greenpeace pozywa Volkswagena
Powodowie twierdzili, że gigantyczne emisje CO2 firmy samochodowej znacząco przyczyniły się do kryzysu klimatycznego i jego konsekwencji. Argumentują, że model biznesowy Volkswagena nie jest zgodny z celem ograniczenia globalnego wzrostu temperatury do 1,5 stopnia. W celu ochrony ich wolności i praw majątkowych powodowie wezwali m.in. koncern samochodowy do zaprzestania sprzedaży silników spalinowych na całym świecie najpóźniej do 2030 roku. Gdyby proces zakończył się sukcesem, do 2040 roku wyemitowano by około dwie gigatony CO2 mniej. W swojej argumentacji przedstawiciele Greenpeace powoływali się również na tegoroczny wyrok niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, którego konsekwencją było zaostrzenie krajowych celów klimatycznych przez rząd, oraz holenderski wyrok przeciwko koncernowi naftowemu Shell.
– Ogromny emitent CO2, taki jak Volkswagen, musi podporządkować się międzynarodowym celom klimatycznym i orzeczeniu z Karlsruhe. Tylko szybkie odejście od silników spalinowych może przyczynić się do ograniczenia globalnego wzrostu temperatury do 1,5 stopnia przez Volkswagena – powiedział Kaiser w kuluarach konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow.
Z punktu widzenia Volkswagena spory w sądach cywilnych poprzez pozwy przeciwko poszczególnym spółkom nie są właściwą drogą do zadośćuczynienia temu zadaniu. Firma odpowiada, że wyraźnie zobowiązała się do porozumienia klimatycznego z Paryża i najpóźniej do 2050 roku chce być neutralna pod względem emisji CO2 w bilansie, a za kształtowanie ochrony klimatu odpowiada także ustawodawca.
Zeit/Michał Perzyński