EnergetykaGaz.Ropa

Hochstein: Tylko szaleniec budowałby Nord Stream 2 dla zysków

fot. Nord Stream AG

Nowe sankcje wobec Rosję nie zwiększają możliwości nacisku na ten kraj ponad to, co zostało już przyjęte przez administrację Baracka Obamę – ocenia Amos Hochstein, były specjalny wysłannik i koordynator międzynarodowych spraw energetycznych w amerykańskim Departamencie Stanu. 

Sankcje nałożone na Rosję nie ograniczyły ilości produkowanej przez nią ropy. – Nowych sankcji nie postrzegam jako próby ich zaostrzenia, a raczej jako próbę skodyfikowania poprzednich za pomocą  prezydenckiego dekretu. Dzięki temu trudniej będzie się z nich wycofać – mówi Hochstein w rozmowie z agencją Platts.

– Chcieliśmy nakłonić Rosję do zastosowania się do porozumień z Mińska w sposób rzeczywisty, jednocześnie nie wpływając na ceny ropy, które oczywiście w 2014 roku były inne niż dziś – tłumaczy. – Nie chcieliśmy szkodzić naszym sojusznikom, dlatego nie uderzyliśmy w przemysł gazowy.

Niwelowanie skutków sankcji

Rosja miała naturalne spadki wydobycia i starała się je zniwelować między innymi odwiertami głębinowymi na Arktyce. – Chcieliśmy być pewni, że sankcje wyjdą poza sferę deklaracji, więc nałożyliśmy je razem z Unią Europejską. Sprawiło to, że żaden podmiot z przydatną technologią nie był w stanie  do dzisiaj tych odwiertów wykonać. Sankcje zatem może nie są widowiskowe i nie działają od razu, ale koniec końców dają efekty – twierdzi Hochstein.

Sankcje i Unia Europejska

Hochstein uważa, że sankcje nałożone wobec Nord Stream 2 są zbyt pobłażliwe.

– Osłabia je przede wszystkim to, że wprowadzone zostały bez porozumienia z Unią Europejską – mówi. – Nord Stream 2 nie jest projektem ekonomicznym, tylko głęboko politycznym. Ktoś, kto budowałby taki gazociąg wyłącznie dla korzyści ekonomicznych, byłby szaleńcem – dodaje.

Podkreśla, że projekt ten przeczy też polityce dywersyfikacji dostaw. Dodał także, że nowe sankcje są narzędziem wobec Nord Stream 2, jednak nie wynika z nich wprost, że ich implementacja nie jest wymagana.

– Uważam, że sankcje zostały nałożone w sposób nieumiejętny i możliwe, że będą nieskuteczne. Może to przynieść niechciane skutki w kontekście przykrej decyzji ws. zwiększenia przesyłu przez gazociąg OPAL. To i budowa Turkish Stream sprawi, że Ukraina zostanie całkowicie odcięta od wpływów za tranzyt gazu, tak istotnych dla ukraińskiego budżetu. Może się to przyczynić do destabilizacji tego kraju – kończy Hochstein.


Powiązane artykuły

W piątek koalicja omówi nowy rząd. Możliwe zmiany w energetyce

W piątek premier Donald Tusk ma się spotkać z liderami koalicyjnych ugrupowań i przedstawić im propozycje rekonstrukcji rządu. W kuluarach...
Gazprom. Źródło: Flickr

Gazprom odczuwa sankcje. Rekordowo niski poziom eksportu do Europy

Na skutek sankcji Gazprom odnotował rekordowo niski poziom eksportu do Europy. Obecnie jedynym gazociągiem łączącym Rosję z Europą jest TurkStream....

Orlen ma nową umowę z Naftogazem. Wzmocni bezpieczeństwo Ukrainy

Obie spółki podpisały umowę na dostarczenie do Ukrainy 140 milionów metrów sześciennych gazu ziemnego. Paliwo pochodzi ze Stanów Zjednoczonych i...

Udostępnij:

Facebook X X X