Jakóbik: Fit for 55, czyli jak nie wylać transformacji energetycznej z kąpielą

19 lipca 2021, 07:35 Atom

Plan Fit for 55 to radykalna propozycja usunięcia paliw kopalnych z gospodarki, za którą zapłacą najwięcej najbiedniejsi, jeżeli nie pojawią się dodatkowe mechanizmy wsparcia. Jeżeli polityka klimatyczna Unii Europejskiej nie rozleje się na jej partnerów zagranicznych, zabije gospodarkę Europy zamiast promować jej innowacyjność. Rewizja strategii energetycznej Polski jest zaplanowana na 2023 rok, tuż przed spodziewanym zakończeniem negocjacji Fit for 55 w 2024 roku. Być może warto skoordynować te prace – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Komin w Elektrowni Kozienice. Fot.: Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl
Komin w Elektrowni Kozienice. Fot.: Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Co zawiera pakiet Fit for 55?

  • Reformę systemu handlu emisjami EU ETS
  • Propozycję mechanizmu dostosowania śladu węglowego na granicy (CBAM)
  • Rewizję regulacji o podziale obciążeń (ESR)
  • Rewizję dyrektywy o opodatkowaniu energetyki
  • Poprawki w dyrektywie o odnawialnych źródłach energii
  • Rozwiązania na rzecz walki z emisjami metanu
  • Uwzględnienie emisji gazów cieplarnianych związanych z użytkowaniem gruntów i leśnictwem (LULUCF)
  • Rewizję dyrektywy o wykorzystaniu infrastruktury paliw alternatywnych
  • Rewizję regulacji o standardach emisji CO2 w samochodach pasażerskich i lekkich pojazdach komercyjnych

W ostatnim kwartale 2021 roku mają się także pojawić propozycje zmian dyrektywy o efektywności energetycznej budynków oraz rewizja trzeciego pakietu energetycznego w celu uregulowania dekarbonizacji sektora gazu. Strategia metanowa i rozwiązania na rzecz walki z emisjami metanu mają się pojawić w ciągu kilku miesięcy. Rozwiązania przedstawione przez Komisję Europejską zakładają między innymi nowe obciążenia podnoszące ceny energii i paliw ze źródeł kopalnych.

Taryfa ulgowa dla najuboższych

Polski Instytut Ekonomiczny z European Roundtable on Climate Change and Sustainable Transition oraz Cambridge Econometrics obliczył, że redukcja emisji CO2 o 50 procent w sektorach budownictwa i transportu będzie możliwa przy cenie uprawnień do emisji w wysokości 170 euro za tonę w 2030 roku, czyli przy dodatkowych kosztach gospodarstw domowych w wysokości 1,112 bln euro w latach 2025-2040. Opłaty związane z emisją w transporcie dla najuboższych wzrosną o 44 procent a z ogrzewaniem budynków o 50 procent. Z tego względu PIE apeluje o rozwój narzędzi na rzecz sprawiedliwej transformacji energetycznej wspierających zmiany u najuboższych oraz szybszą promocję nowych technologii za pośrednictwem Funduszu Modernizacji, Funduszu Innowacji, a także taryfy ulgowej w systemie EU ETS dla najuboższych. Fundusz Społeczno-Klimatyczny z budżetem w wysokości 72,2 mld euro w latach 2025-32, z którego Polska mogłaby otrzymać 12,7 mld euro to dobry początek, ale nie robi tak dużego wrażenia w zestawieniu z kosztami transformacji podsumowanymi przez PIE.

Niedobór odpowiednich rozwiązań mających wesprzeć gospodarki bardziej zależnie od paliw kopalnych może trwale zmniejszyć ich konkurencyjność, tworząc bariery uniemożliwiające skuteczną transformację energetyczną. Warto w tym kontekście przytoczyć przykład ograniczeń wykorzystania technologii gazowych w Fit for 55 w momencie, kiedy cała Europa Środkowo-Wschodnia i Niemcy prowadzą transformację energetyczną na gazie. Potrzebne jest rozwiązanie pośrednie umożliwiające wykorzystanie niezbędnego minimum tego paliwa i promujące szybsze przejście na technologie odnawialne. W przypadku Polski to energetyka jądrowa ma zmniejszać zależność od gazu, ale podobnie mają działać wodór, magazyny energii i efektywność energetyczna. Fit for 55 być może nie pozwoli na finansowanie gazu, ale nie wyklucza powyższych technologii.

RAPORT: Nowy Fit For 55 zmieni sposób życia Europejczyków

Globalizacja polityki klimatycznej Unii Europejskiej

Jeżeli nowy pakiet regulacji klimatycznych Fit for 55 nie przyniesie zmian u partnerów Unii Europejskiej, obniży jej konkurencyjność w stosunku do nich, zamiast ją wspierać. Z tego względu w pakiecie znalazł się CBAM, który ma stworzyć podwaliny pod globalny podatek od emisji CO2. Bruksela zamierza przekonać do tego rozwiązania partnerów zagranicznych na czele z USA. Przychód z CBAM szacowany na 9 mld euro rocznie do 2030 roku ma finansować dalszą transformację energetyczną. Obciążenie obejmie sektory aluminiowy, cementowy, nawozowy, energetyczny, stalowe i żelazny. Koszt ma być powiązany z ceną emisji CO2 w systemie unijnym EU ETS, o ile dostawca sam nie wprowadzi własnej ambitnej polityki klimatycznej. W ten sposób rentowność przemysłu europejskiego będzie bardziej konkurencyjna do innych, choć niektórzy kwestionują zgodność takich zapisów z regułami Światowej Organizacji Handlu (WTO), szczególnie darmowe uprawnienia EU ETS rozdawane w Europie, których zwolennikiem jest między innymi Polska.

Think tank Europe Reform szacuje, że CBAM uderzy najmocniej między innymi w Chiny i Rosję, które mogą kwestionować to rozwiązanie w WTO. CBAM nie uderzy w emisje metanu, którym zostaną poświęcone odrębne regulacje, ciesząc Amerykanów. Tym będzie łatwiej poradzić sobie z CBAM, jeśli zgodnie z deklaracjami polityków zwiększą ambicje własnej polityki klimatycznej. Polityka klimatyczna Unii Europejskiej odniesie sukces, jeśli pójdą jej śladem także wspomniane Chiny i Rosja. Wall Street Journal przypomina, że rosyjski eksporter aluminium Rusal już teraz chce wydzielić najbardziej emisyjne aktywa do odrębnej spółki w celu zmniejszenia ekspozycji na regulacje klimatyczne. Chiny ogłosiły pilotażowy system handlu emisjami,  który nie może się równać skalą europejskiemu, ale jest próbą dostosowania się do nowych realiów. Jeżeli Chiny i Rosja nie wprowadzą realnych rozwiązań polityki klimatycznej, Fit for 55 z CBAM na czele będzie podnosił koszty importu ich produktów do Unii Europejskiej, a zatem wszelkiej produkcji chińskiej oraz surowców rosyjskich. Jeżeli strategia metanowa nie stanie się batem na LNG z USA, jak chcieliby lobbyści Gazpromu przekonujący do „czystego gazu” z Nord Stream 2, amerykańska polityka klimatyczna może sprawić, że nowy pakiet klimatyczny dodatkowo zbliży gospodarki europejskie z Ameryka. Jeżeli jednak docelowo unijna ochrona klimatu nie pociągnie zmian w pozostałych gospodarkach, będzie nadal obniżać konkurencyjność przemysłu europejskiego. Założenie jest takie, że wszyscy pójdą śladem Europy zgodnie z porozumieniem klimatycznym z Paryża, a Fit for 55 wypromuje zielone technologie stające się specjalnością Starego Kontynentu pozwalające mu konkurować z innymi.

Polska powinna mądrze wybierać bitwy

Polacy mogą liczyć na taryfę ulgową w toku negocjacji Fit for 55, które mają potrwać nawet do 2024 roku. Nie powinni jednak skupiać się na obronie status quo poprzez promocję sektora gazowego, ale na wykorzystaniu nowych środków do szybszej transformacji energetycznej z użyciem nowych technologii, w tym energetyki jądrowej, wodoru i magazynów energii. Jeżeli Warszawa skupi wszystkie wysiłki na obronie gazu, będzie musiała ustępować więcej w innych obszarach. Polska musi kontynuować inicjatywy na rzecz promocji jej punktu widzenia w Brukseli znane z dyskusji o EU ETS oraz atomie. Finał dyskusji o Fit for 55 może przesądzić o konkurencyjności gospodarki polskiej i europejskiej. Jeżeli unijna polityka klimatyczna nie stanie się globalna, może zabić gospodarkę Starego Kontynentu zamiast przesądzić o zwycięstwie jej innowacji. Ostateczna konstatacja jest jednak taka, że już teraz Polska powinna zrewidować dokumenty strategiczne w odniesieniu do nowych elementów polityki klimatycznej. Rewizja strategii energetycznej jest zaplanowana na 2023 rok, tuż przed spodziewanym zakończeniem negocjacji Fit for 55 w 2024 roku. Być może warto skoordynować te prace.

Jakóbik: Strategia metanowa, czyli bat na LNG z USA dla Polski?