icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Nord Stream 2 niczym kot Schroedingera. Polsce nie zabraknie gazu przez sankcje wobec Rosji

Zachód ma rozważyć nowe sankcje wobec Rosji za uznanie przez nią parapaństw na wschodzie Ukrainy, w tym takie wobec spornego Nord Stream 2. Polska nie musi się obawiać przerwy dostaw gazu, bo ma go w magazynach. Regulacje wprowadzone w przeszłości mogą być wzorem, za którym pójdzie cała Unia Europejska – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Wolny świat nie uznaje marionetkowych rządów Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej zajmowanej przez siły rosyjskie, które oficjalnie wkroczyły na ich terytorium po ogłoszeniu ich niepodległości przez prezydenta Rosji Władimira Putina wieczorem, 21 lutego. Faktycznie jednak rosyjska obecność wojskowa utrzymuje się tam od ostatniej agresji w 2014 roku. 22 lutego mają zostać ogłoszone sankcje G7, USA i Unii Europejskiej wobec Rosji, wśród których może się znaleźć plan zamrożenia gazociągu Nord Stream 2, który jest już gotowy do pracy, ale czeka na certyfikację w Niemczech. Kanclerz Austrii zdradził już mediom, że ten projekt znajduje się na liście sankcji przygotowanych przez Unię Europejską.

Plany wprowadzenia sankcji gospodarczych wobec Rosji albo ewentualna inwazja rosyjska na Ukrainę mogą doprowadzić do utrudnień przy dostawach gazu do Europy. Z tego względu Unia Europejska i USA przygotowały plan interwencyjnych dostaw gazu skroplonego, który pozwolił Brukseli zapewnić, że Europa jest bezpieczna do końca zimy w razie problemów. Polska jest w tym kontekście w najlepszej możliwej sytuacji, ze względu na to, że posiada przepisy obligujące do gromadzenia zapasów gazu. Dzięki nim rozpoczęła sezon grzewczy w listopadzie 2021 roku z pełnymi magazynami, a obecnie są one zapełnione w 58 procentach i nie ma obaw o bezpieczeństwo dostaw gazu do końca sezonu w marcu 2022 roku. Komisja Europejska ma niebawem zaproponować szereg rozwiązań na rzecz zmniejszenia zależności Europy od gazu z Rosji, wśród których jest plan stworzenia europejskich rezerw gazu na wzór rozwiązań z Polski oraz pomysł wspólnych zakupów tego surowca podnoszony przez Polaków co najmniej od czasu nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję.

Mimo to w sieci oraz mediach pojawiają się sugestie o zagrożeniu bezpieczeństwa dostaw gazu do Polski, które mogą być częścią dezinformacji podsycanej z zewnątrz w celu destabilizacji sytuacji w tym kraju, podobnie jak w innych państwach Unii Europejskiej i NATO. Ostatnia okazja do takiego działania to wdrożenie regulacji pozwalających ewentualnie wprowadzić ograniczenia poboru gazu przez Polską Spółkę Gazownictwa. PSG poinformowała klientów na początku lutego o wdrożeniu planu ograniczeń na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z 17 lutego 2021 roku, czyli z czasów poprzedzających kryzys energetyczny oraz nową agresję Rosji na Ukrainę.

Plany ograniczeń są wprowadzane w odpowiedzi na konieczność zapewnienia nieprzerwanych dostaw gazu do odbiorców chronionych: szkół, szpitali, gospodarstw domowych. Takie plany muszą być przygotowane na wypadek realizacji najczarniejszego scenariusza na polskim rynku gazu, od którego jesteśmy jeszcze daleko. Ograniczenia zostają wprowadzone na mocy decyzji ministra odpowiedzialnego za energetykę. Wówczas Gaz-System jest zobowiązany do publikacji komunikatu o stopniu zasilania określającego skalę ograniczeń na wzór rozwiązań z sektora elektroenergetycznego. – Spółka nie identyfikuje teraz jakichkolwiek przesłanek, które byłyby podstawą do wprowadzenia któregokolwiek stopnia ograniczenia zasilania odbiorców w gaz – informował Gaz-System w odpowiedzi na wieści o zagrożeniu dostaw w Polsce o których pierwszy pisał BiznesAlert.pl.

Faktyczne zagrożenie obejmuje projekt Nord Stream 2, którego sytuacja przypomina kota ze słynnego eksperymentu myślowego Erwina Schroedingera z 1935 roku. Naukowiec ten tłumaczył mechanikę kwantową z pomocą kota, który miał zostać zabity jeżeli źródło promieniotwórcze uwolni cząstkę zgodnie z teorią tego fizyka. Dopóki nie dojdzie do weryfikacji, kot jest naraz żywy i martwy ze względu na zjawisko tak zwanej superpozycji możliwe w świecie kwantów. Nord Stream 2 znajduje się w takim stanie do momentu ogłoszenia sankcji zachodnich. Jest gotowy do pracy, ale jednocześnie może być przedsięwzięciem martwym, bo sankcje mogą uniemożliwić uruchomienie dostaw. Okazja do weryfikacji to dalsze działania Zachodu, które powinny zmierzać do zwiększania kosztów wrogiej działalności Rosji na Ukrainie.

Ktoś straszy Polaków przerwą dostaw gazu w razie ataku Rosji na Ukrainę

Zachód ma rozważyć nowe sankcje wobec Rosji za uznanie przez nią parapaństw na wschodzie Ukrainy, w tym takie wobec spornego Nord Stream 2. Polska nie musi się obawiać przerwy dostaw gazu, bo ma go w magazynach. Regulacje wprowadzone w przeszłości mogą być wzorem, za którym pójdzie cała Unia Europejska – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Wolny świat nie uznaje marionetkowych rządów Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej zajmowanej przez siły rosyjskie, które oficjalnie wkroczyły na ich terytorium po ogłoszeniu ich niepodległości przez prezydenta Rosji Władimira Putina wieczorem, 21 lutego. Faktycznie jednak rosyjska obecność wojskowa utrzymuje się tam od ostatniej agresji w 2014 roku. 22 lutego mają zostać ogłoszone sankcje G7, USA i Unii Europejskiej wobec Rosji, wśród których może się znaleźć plan zamrożenia gazociągu Nord Stream 2, który jest już gotowy do pracy, ale czeka na certyfikację w Niemczech. Kanclerz Austrii zdradził już mediom, że ten projekt znajduje się na liście sankcji przygotowanych przez Unię Europejską.

Plany wprowadzenia sankcji gospodarczych wobec Rosji albo ewentualna inwazja rosyjska na Ukrainę mogą doprowadzić do utrudnień przy dostawach gazu do Europy. Z tego względu Unia Europejska i USA przygotowały plan interwencyjnych dostaw gazu skroplonego, który pozwolił Brukseli zapewnić, że Europa jest bezpieczna do końca zimy w razie problemów. Polska jest w tym kontekście w najlepszej możliwej sytuacji, ze względu na to, że posiada przepisy obligujące do gromadzenia zapasów gazu. Dzięki nim rozpoczęła sezon grzewczy w listopadzie 2021 roku z pełnymi magazynami, a obecnie są one zapełnione w 58 procentach i nie ma obaw o bezpieczeństwo dostaw gazu do końca sezonu w marcu 2022 roku. Komisja Europejska ma niebawem zaproponować szereg rozwiązań na rzecz zmniejszenia zależności Europy od gazu z Rosji, wśród których jest plan stworzenia europejskich rezerw gazu na wzór rozwiązań z Polski oraz pomysł wspólnych zakupów tego surowca podnoszony przez Polaków co najmniej od czasu nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję.

Mimo to w sieci oraz mediach pojawiają się sugestie o zagrożeniu bezpieczeństwa dostaw gazu do Polski, które mogą być częścią dezinformacji podsycanej z zewnątrz w celu destabilizacji sytuacji w tym kraju, podobnie jak w innych państwach Unii Europejskiej i NATO. Ostatnia okazja do takiego działania to wdrożenie regulacji pozwalających ewentualnie wprowadzić ograniczenia poboru gazu przez Polską Spółkę Gazownictwa. PSG poinformowała klientów na początku lutego o wdrożeniu planu ograniczeń na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z 17 lutego 2021 roku, czyli z czasów poprzedzających kryzys energetyczny oraz nową agresję Rosji na Ukrainę.

Plany ograniczeń są wprowadzane w odpowiedzi na konieczność zapewnienia nieprzerwanych dostaw gazu do odbiorców chronionych: szkół, szpitali, gospodarstw domowych. Takie plany muszą być przygotowane na wypadek realizacji najczarniejszego scenariusza na polskim rynku gazu, od którego jesteśmy jeszcze daleko. Ograniczenia zostają wprowadzone na mocy decyzji ministra odpowiedzialnego za energetykę. Wówczas Gaz-System jest zobowiązany do publikacji komunikatu o stopniu zasilania określającego skalę ograniczeń na wzór rozwiązań z sektora elektroenergetycznego. – Spółka nie identyfikuje teraz jakichkolwiek przesłanek, które byłyby podstawą do wprowadzenia któregokolwiek stopnia ograniczenia zasilania odbiorców w gaz – informował Gaz-System w odpowiedzi na wieści o zagrożeniu dostaw w Polsce o których pierwszy pisał BiznesAlert.pl.

Faktyczne zagrożenie obejmuje projekt Nord Stream 2, którego sytuacja przypomina kota ze słynnego eksperymentu myślowego Erwina Schroedingera z 1935 roku. Naukowiec ten tłumaczył mechanikę kwantową z pomocą kota, który miał zostać zabity jeżeli źródło promieniotwórcze uwolni cząstkę zgodnie z teorią tego fizyka. Dopóki nie dojdzie do weryfikacji, kot jest naraz żywy i martwy ze względu na zjawisko tak zwanej superpozycji możliwe w świecie kwantów. Nord Stream 2 znajduje się w takim stanie do momentu ogłoszenia sankcji zachodnich. Jest gotowy do pracy, ale jednocześnie może być przedsięwzięciem martwym, bo sankcje mogą uniemożliwić uruchomienie dostaw. Okazja do weryfikacji to dalsze działania Zachodu, które powinny zmierzać do zwiększania kosztów wrogiej działalności Rosji na Ukrainie.

Ktoś straszy Polaków przerwą dostaw gazu w razie ataku Rosji na Ukrainę

Najnowsze artykuły