Czternastego grudnia mijają dwa lata od uruchomienia połączenia elektroenergetycznego między Polską a Litwą o nazw LitPol Link. W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl. O komentarz poprosiliśmy prof. Władysława Mielczarskiego z Politechniki Łódzkiej, byłego przewodniczącego Rady Nadzorczej spółki LitPol Link i Europejskiego Koordynatora połączeń transgranicznych w Północnej i Centralnej Europie w latach 2007-2011. Jego zdaniem interkonektor LitPol Link, był potrzebny ponieważ kilkukrotnie wspomógł polski system w okresach niskich rezerw mocy.
Według niego z punktu widzenia stabilności mocy wytwórczych w Polsce ma on duże znaczenie, gdyż w momentach kryzysowych ,,każdy megawat jest na wagę złota”. – To połączenie zapewnia 500 MW, a to istotny wolumen. – zaznaczył.
Zapytany o to, czy LitPol Link stwarza większe możliwości handlu energią, prof. Mielczarski stwierdził ,,tak, ale niewielkie”. – Na początku popełniono błąd, ponieważ zamiast przekazać to połączenie do dyspozycji operatorów sieci przesyłowych włączono w system handlu energią „market coupling” na Giełdzie Energii, jednocześnie blokując działania tzw. polskiego obszaru optymalizacji, co spowodowało nie zawsze korzystne dla nas przepływy w trójkącie: Szwecja-Polska-Litwa-Szwecja. Poprawiono to w lipcu 2017, kiedy uruchomiono działanie polskiego obszaru optymalizacji.
Jego zdaniem interkonektor LitPol Link ma większe znaczenie dla Polski niż dla państw bałtyckich. – Bałtowie poradziliby sobie bez tego połączenia. Mają dosyć energii z taniego importu. Natomiast my mamy problemy z mocą w szczytach zapotrzebowania i dlatego wprowadzamy rynek mocy. Nowy blok Elektrowni Kozienice jest w trakcie uruchamiania, ale nawet po jego pełnej synchronizacji nie będzie możliwe wyprowadzenie jego pełnej mocy z tej elektrowni, ze względu na brak odpowiednich mocy przepustowych w liniach. Budowa bloków w Opolu jest opóźniona. Trudno powiedzieć co się dzieje w Elektrowni Jaworzno, chociaż podobno jest budowana. Cały czas rośnie zapotrzebowanie na energię elektryczną. To trudny okres dla systemu elektroenergetycznego – powiedział.
Według prof. Mielczarskiego dla Bałtów LitPol Link ma znaczenie bardziej polityczne niż techniczne. – Ich zdaniem jest to pierwszy krok w kierunku synchronizacji systemów elektroenergetycznych państw bałtyckich z systemem Europy kontynentalnej. Jednak synchronizacja jest bardzo trudnym procesem technicznym i musi odbyć się przy akceptacji krajów, na których systemy taka synchronizacja może oddziaływać – podkreślił rozmówca BiznesAlert.pl
Ekspert zaznaczył, że rozmowy na temat mostu energetycznego z Litwą trwały od początku lat 90. ubiegłego wieku. – Poważne działania podjęto dopiero w 2008 roku. Wynikało to z dwóch powodów. Po pierwsze, w 2006 roku doszło do awarii systemu w Polsce, kiedy duża część północno-wschodniej części kraju pozostawała bez dostaw energii. Nasza sieć nie była odpowiednio rozbudowana. Wówczas na jej rozbudowę oraz budowę LitPol Link strona polska otrzymała od Unii Europejskiej ponad 200 mln Euro. Odpowiednie środki otrzymała też Litwa. Dzięki nim możliwa była poprawa bezpieczeństwa pracy systemu elektroenergetycznego w północno-wschodniej części Polski, chociaż dalsze prace nadal trwają. Te inwestycje trzeba było i tak zrealizować, ale wówczas musielibyśmy sami pokryć wszystkie koszty – powiedział prof. Mielczarski.