– Strefy energetyczne są odpowiedzią na oczekiwania inwestorów oraz potrzeby systemu elektroenergetycznego. Kluczowe jest stworzenie zachęt do lokalizacji przemysłu blisko źródeł wytwarzania – mówi pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Anna Łukaszewska-Trzeciakowska w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Na czym polega pomysł wprowadzenia stref energetycznych dla biznesu?
Anna Łukaszewska-Trzeciakowska: Naszą intencją jest zrównoważenie potrzeb zarówno Krajowego Systemu Elektroenergetycznego, w którym mamy coraz więcej odnawialnych źródeł energii, jak i inwestorów, którzy potrzebują dużo taniego prądu. W strefach energetycznych będą mogli oni liczyć na obniżkę ceny energii poprzez obniżkę opłaty jakościowej i sieciowej zmiennej. Zintegrowanie poboru energii z lokalizacją OZE poprawi absorbcję tych źródeł w systemie, a także wpłynie na niższe koszty rozbudowy sieci elektroenergetycznej, bowiem strefy zostały wyznaczone w tych miejscach, gdzie ta sieć istnieje lub wymagane są niewielkie nakłady na jej dostosowanie do potrzeb inwestorów. To także zachęta do inwestycji w innowacyjne sektory przemysłu. To aktywizacja społeczności lokalnej i tworzenie dobrze płatnych miejsc pracy.
Dlaczego ten pomysł jest wprowadzany teraz?
Projekt jest odpowiedzią na oczekiwania inwestorów oraz potrzeby systemu elektroenergetycznego. Kluczowe jest stworzenie zachęt do lokalizacji przemysłu blisko źródeł wytwarzania. Najlepiej, gdyby był to przemysł zdolny do szybkiej zmiany swojego zapotrzebowania na energię, by móc reagować na wzrost i spadek generacji ze źródeł odnawialnych. Poza tym zmniejszy potrzeby nowych inwestycji w sieci przesyłowe i dystrybucyjne. Budowa nowej infrastruktury elektroenergetycznej to koszt czasu i pieniędzy, widzimy także pojawiające się wyzwania związane z możliwościami firm wykonawczych czy dostępnością komponentów i materiałów niezbędnych do budowy stacji i linii elektroenergetycznych. Potrzeby w tym obszarze rosną nie tylko w Polsce, ale i całym regionie; trzeba też pamiętać, że niebawem – miejmy nadzieję – odbudowywać się będzie Ukraina, więc konkurencja po stronie inwestorów wzrośnie. Ważnym aspektem jest również aktywizacja północnej Polski, aby ludzie z wysokospecjalistycznymi kompetencjami mogli wrócić do swoich miast i pracować tam za dobre pieniądze, aby redukować na tym obszarze bezrobocie i podnosić płace. Chodziło o silny impuls powojenny i popandemiczny.
Jak wdrożyć takie rozwiązanie?
Zrobimy to poprzez tzw. piaskownice regulacyjne, wprowadzone w ogłoszonej nowelizacji prawa energetycznego. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki ma prawo na okres trzech lat, z możliwością przedłużenia na kolejne trzy, wprowadzać testowe rozwiązania, które pozwolą na sprawdzenie pewnych rozwiązań bez konieczności nowelizacji ustaw czy rozporządzeń. To proces przygotowany. Prezes URE przeprowadzi postepowanie projektowe w sprawie nowych stawek sieciowych. Dzięki temu będzie mógł przyznać odstępstwo od momentu komercjalizacji biznesu. Dziś ktoś podejmie decyzję o inwestycji, a po jej starcie energia będzie tańsza od początku jej funkcjonowania. Wartość tego rozwiązania polega na tym, że obniżamy taryfy dla nowych odbiorców, więc będzie to neutralne dla budżetu. Im więcej zużyjemy energii, tym więcej zyskamy, a taki przemysł taki jak centra danych czy elektromobilność potrzebuje dużo energii. Można to rozwiązanie dodatkowo wzmocnić poprzez umożliwienie budowniczym offshore i atomu maksymalizacji local content dzięki ulgom taryfowym. Chcemy także zachęcić do inwestycji w magazyny energii, nie wskazując jednak ich konkretnej mocy czy innych parametrów ze względu na wczesny etap rozwoju tej technologii.
Jak wybrali Państwo lokalizacje?
Początkowo wskazaliśmy 50 lokalizacji do wprowadzenia stref. Na początek wybraliśmy sześć, które spełniają kluczowe warunki: dobra infrastruktura drogowa i kolejowa, możliwość przyłączenia bez dodatkowych inwestycji nieujętych jeszcze w planach operatora, tak aby nie generować dodatkowych kosztów ani wyższej taryfy. Zależało nam też na dostępności gazu. Tak jest w znacznej części tych lokalizacji. Moce przyłączeniowe musiały być na wystarczającym poziomie, a zatem powyżej 100 MW. Agencja Rozwoju Przemysłu będzie mogła kupić tam grunt w odpowiedniej cenie i o wymaganej powierzchni. Rozmawialiśmy o tym pomyśle z potencjalnymi inwestorami, którzy po analizach zasugerowali, które lokalizacje ich zdaniem są najlepsze.
Kiedy program wchodzi w życie?
Od pierwszego stycznia 2024 roku powinien rozpocząć się nabór chętnych. Już w drugiej połowie października tego roku URE powinien rozpocząć konsultacje. W listopadzie natomiast chcemy przygotować informator postępowania projektowego, a w drugiej połowie grudnia rozpatrywać wnioski. Chciałabym tego harmonogramu dotrzymać. Uważam, że jest to dobry projekt, który niesie za sobą korzyści wszystkim i powinien być prowadzony.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik
Powstaną specjalne strefy energetyczne, zakłady przemysłowe mogą liczyć na niższe rachunki