icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Adamska: Magazyny energii w Polsce wciąż czekają na regulacje (ROZMOWA)

– Brak dobrych uregulowań prawnych to główny problem magazynów energii. Konieczne jest zniesienie istniejących obecnie barier wynikających z legislacji – mówi Barbara Adamska, ekspert ds. magazynów energii i dyrektor ds. operacyjnych ADM Poland, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Można powiedzieć, że Polska już w pełni wkroczyła w proces transformacji energetycznej. Główną rolę w tej przemianie mają odegrać magazyny energii. Na jakim etapie jest obecnie rozwój tych technologii? W dalszym ciągu słychać wypowiedzi o magazynach w czasie przyszłym. Czy Polacy się do nich przekonują?

Jest to bardzo słuszne spostrzeżenie. W Polsce słuchając o magazynach energii, również w kontekście technologii, może się wydawać, że mówi się tylko o przyszłości. Ten mit trzeba obalić. Magazyny energii, w tym również bateryjne, to urządzenia komercyjnie dostępne już dziś. Oczywiście, trwają dalej badania, technologie są udoskonalane. Jednak te magazyny, zarówno wieloskalowe, jak też mniejsze, na potrzeby przemysłu czy gospodarstw domowych, które obecnie instalowane są na świecie, to są w pełni dojrzałe produkty. To nie są pilotaże. Całkowita pojemność magazynów bateryjnych na świecie na koniec roku 2019 wynosiła 18 GWh. Przewiduje się, że do 2025 roku wzrośnie nawet 13-krotnie do poziomu ok. 230 GWh. Polska bolączka to brak uwarunkowań prawnych, które pozwalałyby na zaistnienie magazynów energii w polskim systemie elektroenergetycznym na zasadach rynkowych. Brak tych regulacji przekłada się na to, że magazyny nie powstają, a z kolei brak magazynów może powodować przekonanie, że ich nie ma, ponieważ technologia jest niedojrzała. Ciągle mówi się o czekaniu na przełomową technologię, o Świętym Graalu oraz stosuje się inne obrazowe określenia, które zupełnie zasłaniają nam fakt, że już dzisiaj na bazie standardowych komponentów budowane są magazyny energii  o mocy kilkudziesięciu czy nawet ponad 100 MW. Podkreślam, że są to gotowe, komercyjne rozwiązania. Mówimy tu zarówno o wielkoskalowych magazynach energii, magazynach zintegrowanych, które przejmują funkcję zarządzania efektywnością zużycia energii, jak też o domowych magazynach energii. Dzisiaj na rynku niemieckim jest 200 tysięcy domowych magazynów energii. Trzeba skończyć mówić o technologiach magazynowania energii z perspektywy „pieśni przyszłości”. To jest tak, jakby dzisiaj mówić o fotowoltaice, skupiając się na rozwoju grafenu.

Czy regulacje poświęcone magazynom energii pozwoliłyby im się rozwijać bez problemu? Czy przeszkodą byłby koszt technologii? 

Brak dobrych uregulowań prawnych to główny problem. Konieczne jest zniesienie istniejących obecnie barier wynikających z legislacji. Należą do nich przykładowo niespójne definicje – inna w ustawie OZE, inna jest w ustawie o elektromobilności, podwójne naliczanie opłat sieciowych – na energię wprowadzoną do magazynu i na energię z niej pobieraną, brak przepisów określających zasady przyłączenia do sieci magazynu energii i wymagań technicznych, jakie musi spełniać przyłączany magazyn. Konieczne są regulacje, które przełożą się na modele biznesowe funkcjonowania magazynów energii w systemie elektroenergetycznym. Słusznie Pani zauważyła, że mówi się, iż koszty magazynowania energii są wysokie. Pytam więc: w porównaniu do czego? Bo jeżeli ktoś mówi, że 1 MWh pochodząca z elektrowni węglowej jest tańsza niż 1 MWh z magazynu energii, wtedy pytam: no dobrze, ale co porównujemy? Jest to porównywanie gruszek z jabłkami. Jest to sytuacja, w której ktoś wskazuje, by nie kupować smartfona, ponieważ kosztuje on kilkadziesiąt razy więcej niż stacjonarny aparat telefoniczny. Z obydwu można dzwonić. Czy to oznacza, że nie powinniśmy kupować smartfonów? Czy wszyscy przepłacamy? Porównywanie smartfona do telefonu stacjonarnego nie ma sensu i wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Funkcjonalność smartfona to nie tylko możliwość prowadzenia rozmów. Mamy też do dyspozycji komunikator, Internet, mail, przeglądarkę, aparat fotograficzny oraz tysiące aplikacji, które podnoszą jakość naszego życia. Podobnie jest z elektrownią konwencjonalną i magazynem energii. Jeśli ktoś mówi „No tak, ale 1 MWh z magazynu jest droższa niż 1 MWh wytworzona w elektrowni węglowej”, pytam, czy tę 1 MWh z elektrowni węglowej jesteś w stanie dostarczyć w ciągu milisekund? Czy mam energię i moc wtedy, kiedy ich potrzebuję? Czy dana jednostka zapewnia mi wymaganą szybkość zmian energii i mocy dostarczanej do systemu? Świadczenie usług systemowych to niezwykle istotna funkcjonalność magazynów energii. Nazwa „magazyn energii” może błędnie sugerować, że celem tego urządzenia jest jedynie przechowanie nadwyżkowej energii w celu późniejszego jej zużycia. Przesunięcie konsumpcji na własne potrzeby w czasie, to zaledwie jedna z licznych funkcji magazynu. Inne to przykładowo świadczenie usług systemowych bilansowania oraz usług systemowych nie związanych z bilansowaniem, jak np. usuwanie problemów napięciowych w sieciach dystrybucyjnych, rezerwa mocy dla KSE, zimny start, funkcje back-upowe, wyrównywanie profilu pracy źródeł OZE czy ograniczanie krótkoterminowych fluktuacji mocy źródeł OZE. Magazyny energii zastosowane w zakładach przemysłowych mogą stanowić środek zaradczy na niewystarczające parametry jakościowe energii na potrzeby procesów technologicznych.

Problem stabilizacji sieci pojawił się podczas pandemii w wielu krajach. Zapotrzebowanie na energię przy nadwyżce generacyjnej spadło…

Sytuacja ta pokazuje, jak niezwykle istotna jest elastyczność systemu elektroenergetycznego. Wiatr nie zawsze wieje, słońce nie zawsze świeci – są to argumenty przeciwników OZE. Paradoksalnie, są to argumenty przemawiające za nowym systemem elektroenergetycznym, ponieważ nasz popyt na energię też nie jest stały. To, czego potrzebujemy, to jest elastyczność, czyli umiejętność dostosowywania się systemu do fluktuacji popytu. Nagle okazuje się, że zapotrzebowanie drastycznie spadło. System, który jest elastyczny, a elementem budowania takiego systemu są właśnie magazyny energii, jest w stanie dynamiczne reagować na zmiany po stronie popytowej. Po to są magazyny energii i ich właściwość polegająca na możliwości świadczenia usług elastycznościowych, o których mówi pakiet zimowy.

Magazyny energii muszą nadążać za rozwojem OZE

Wspomniała Pani wcześniej o problemie regulacyjnym. Które sfery należy uregulować, aby rozwinąć technologię magazynów energii w Polsce?

Przede wszystkim konieczna jest nowelizacja ustawy Prawo Energetyczne, która jest już zapowiadana od około półtora roku. Ma ona znieść najistotniejsze bariery związane z pojawieniem się magazynów w polskim systemie, czyli np. kwestię podwójnych opłat sieciowych. Na chwilę obecną magazyn energii w Polsce to takie urządzenie, które w sytuacji, kiedy wprowadzamy do niego energię, jest odbiornikiem, czyli cała energia wprowadzona do magazynu jest zużyciem końcowym i podlega wszelkim należnym opłatom. Gdy z magazynu pobieramy energię, staje się on generatorem, czyli drugi raz nakładamy wszystkie obciążenia. Nowelizacja ma znieść podwójne naliczanie opłat sieciowych. Dodatkowo powinna wprowadzić definicję magazynu i magazynowania energii elektrycznej, regulacje dotyczące obowiązku uzyskania koncesji i rozwiązać problem możliwości pobierania energii z sieci przez magazyn energii stanowiący część instalacji OZE bez utraty praw do certyfikatów i uprawnień wynikających z innych systemów wsparcia.

Nasz system elektroenergetyczny jest historycznie oparty na schemacie wytwarzania przez centralnie sterowane źródła o planowej charakterystyce pracy. Konstrukcja taryf, cały finansowy model funkcjonowania rynku energii powoduje, że nie ma na nim miejsca na magazyny energii ani na wykorzystanie ich funkcjonalności. Tak naprawdę musimy dostosować zasady kształtowania taryf dla usług przesyłania i dystrybucji energii elektrycznej w taki sposób, by uwzględniały one korzyści dla funkcjonowania systemu elektroenergetycznego wynikające z wykorzystania magazynów energii. Jak już wspominałam, nie może dochodzić do sytuacji, w której taryfy i rozliczenia ukształtowane są w ten sposób, że skutkują wielokrotnym naliczaniem opłat na energię elektryczną bez uwzględnienia specyfiki funkcjonowania magazynów energii. Niezbędna jest też standaryzacja zasad przyłączania magazynów energii do sieci w taki sposób, by zapewnić w długiej perspektywie czasowej stabilne warunki planowania inwestycji zarówno tych profesjonalnych, jak i konsumenckich. Jasne warunki znaczy takie, które będą jednolite dla wszystkich operatorów systemów dystrybucyjnych, ale również znane i stabilne na poziomie sieci przesyłowej. Następne, to co jest konieczne, to usystematyzowanie struktury usług bilansujących w taki sposób, by zapewnić udział magazynów energii w ich świadczeniu zarówno na poziomie sieci przesyłowej, jak i dystrybucyjnej. Te usługi w Polsce nie są wycenione, ponieważ źródła wytwórcze mają obowiązek posiadać zdolność do ich świadczenia. Powoduje to ogromną nieefektywność całego systemu. Zamiast trzymać rezerwy na poziomie poszczególnych źródeł, efektywniejszym byłoby rozwiązanie, gdyby usługi bilansujące zostały wycenione i były przedmiotem aukcji, w których na pełnoprawnych zasadach mogłyby wziąć udział magazyny energii. W tym kontekście konieczne jest stworzenie i sprawne wdrożenie w Polsce standardowej listy usług bilansujących. Dopuszczalne powinno być zarówno bezpośrednie świadczenie usług magazynowania energii elektrycznej, jak i ich oferowanie w drodze agregacji.

Czy Polacy są przekonani do magazynów energii?

W moim odczuciu świadomość konieczności budowy magazynów energii w naszym systemie elektroenergetycznym rośnie. Nasze regulacje prawne powodują jednak, że liczba komercyjnie zainstalowanych magazynów energii jest niewielka. Magazyny energii stanowiące uzupełnienie prosumenckich instalacji OZE nie powstają, ponieważ system opustów powoduje, że zakup magazynu energii przez prosumenta jest przedsięwzięciem nieopłacalnym, a nawet nieracjonalnym ekonomicznie. System opustów jest to de facto magazyn energii o sprawności 80 lub 70 procent przy zerowym CAPEX-ie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że stanowi to wyzwanie dla operatorów systemów dystrybucyjnych i widać to już dzisiaj. Tam, gdzie w jednej miejscowości czy gminie na danym odcinku sieci niskiego napięcia w efekcie programu parasolowego powstało kilkaset elektrowni fotowoltaicznych, dochodzi do sytuacji, w której instalacje są wyłączane przez OSD, ponieważ stanowią zagrożenie dla stabilności sieci. Jeśli nasycenie instalacjami prosumenckim jest bardzo niskie, problemy nie są wielkie. Przy obecnym tempie rozwoju instalacji prosumenckich i przy ambitnych planach dalszego rozwoju, nasze sieci dystrybucyjne nie są na to przygotowane. Mamy do wyboru albo domowe magazyny energii, które spłaszczą szczyty podaży prądu solarnego na poziomie instalacji prosumenckiej, albo modernizację i rozbudowę sieci. Z praktycznego punktu widzenia OSD nie jest w stanie planować i rozbudowywać tych sieci w sposób wyprzedzający prosumenta, ponieważ o instalacji prosumenta, o fakcie pojawienia się nowych mocy zainstalowanych w instalacjach prosumenckich dowiaduje się postfactum na podstawie zgłoszenia. OSD nie wie z wyprzedzeniem, kiedy, gdzie, w jakiej ilości i o jakiej sumarycznej mocy zainstalowanej pojawią się instalacje prosumenckie. W takiej sytuacji rozwiązaniem są magazyny energii. Mogą to być domowe magazyny energii, stanowiące uzupełnienie prosumenckiej instalacji PV, albo magazyny większe, na poziomie klastra energii czy spółdzielni energetycznej. Aby te magazyny powstały, konieczne są bodźce uzasadniające ich instalację. W przypadku magazynów prosumenckich może by było przykładowo wprowadzić programu dofinansowania zakupu magazynu energii elektrycznej przez prosumentów, analogicznego do programu Mój Prąd realizowanego przez NFOŚiGW. Taki program wyzwoliłby impuls inwestycyjny ze strony prosumentów, pozwalając jednocześnie na uniknięcie kosztów modernizacji sieci niskiego napięcia. Niezbędnym warunkiem, aby magazyny energii w Polsce powstawały, jest wdrożenie takich regulacji, które zwiększą możliwości komercyjnego świadczenia usług magazynowania energii elektrycznej jako źródła elastyczności systemu energetycznego.

Rozmawiała Patrycja Rapacka

Jakóbik: Polska strategia wodorowa i wyścig po Święty Graal energetyki

– Brak dobrych uregulowań prawnych to główny problem magazynów energii. Konieczne jest zniesienie istniejących obecnie barier wynikających z legislacji – mówi Barbara Adamska, ekspert ds. magazynów energii i dyrektor ds. operacyjnych ADM Poland, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Można powiedzieć, że Polska już w pełni wkroczyła w proces transformacji energetycznej. Główną rolę w tej przemianie mają odegrać magazyny energii. Na jakim etapie jest obecnie rozwój tych technologii? W dalszym ciągu słychać wypowiedzi o magazynach w czasie przyszłym. Czy Polacy się do nich przekonują?

Jest to bardzo słuszne spostrzeżenie. W Polsce słuchając o magazynach energii, również w kontekście technologii, może się wydawać, że mówi się tylko o przyszłości. Ten mit trzeba obalić. Magazyny energii, w tym również bateryjne, to urządzenia komercyjnie dostępne już dziś. Oczywiście, trwają dalej badania, technologie są udoskonalane. Jednak te magazyny, zarówno wieloskalowe, jak też mniejsze, na potrzeby przemysłu czy gospodarstw domowych, które obecnie instalowane są na świecie, to są w pełni dojrzałe produkty. To nie są pilotaże. Całkowita pojemność magazynów bateryjnych na świecie na koniec roku 2019 wynosiła 18 GWh. Przewiduje się, że do 2025 roku wzrośnie nawet 13-krotnie do poziomu ok. 230 GWh. Polska bolączka to brak uwarunkowań prawnych, które pozwalałyby na zaistnienie magazynów energii w polskim systemie elektroenergetycznym na zasadach rynkowych. Brak tych regulacji przekłada się na to, że magazyny nie powstają, a z kolei brak magazynów może powodować przekonanie, że ich nie ma, ponieważ technologia jest niedojrzała. Ciągle mówi się o czekaniu na przełomową technologię, o Świętym Graalu oraz stosuje się inne obrazowe określenia, które zupełnie zasłaniają nam fakt, że już dzisiaj na bazie standardowych komponentów budowane są magazyny energii  o mocy kilkudziesięciu czy nawet ponad 100 MW. Podkreślam, że są to gotowe, komercyjne rozwiązania. Mówimy tu zarówno o wielkoskalowych magazynach energii, magazynach zintegrowanych, które przejmują funkcję zarządzania efektywnością zużycia energii, jak też o domowych magazynach energii. Dzisiaj na rynku niemieckim jest 200 tysięcy domowych magazynów energii. Trzeba skończyć mówić o technologiach magazynowania energii z perspektywy „pieśni przyszłości”. To jest tak, jakby dzisiaj mówić o fotowoltaice, skupiając się na rozwoju grafenu.

Czy regulacje poświęcone magazynom energii pozwoliłyby im się rozwijać bez problemu? Czy przeszkodą byłby koszt technologii? 

Brak dobrych uregulowań prawnych to główny problem. Konieczne jest zniesienie istniejących obecnie barier wynikających z legislacji. Należą do nich przykładowo niespójne definicje – inna w ustawie OZE, inna jest w ustawie o elektromobilności, podwójne naliczanie opłat sieciowych – na energię wprowadzoną do magazynu i na energię z niej pobieraną, brak przepisów określających zasady przyłączenia do sieci magazynu energii i wymagań technicznych, jakie musi spełniać przyłączany magazyn. Konieczne są regulacje, które przełożą się na modele biznesowe funkcjonowania magazynów energii w systemie elektroenergetycznym. Słusznie Pani zauważyła, że mówi się, iż koszty magazynowania energii są wysokie. Pytam więc: w porównaniu do czego? Bo jeżeli ktoś mówi, że 1 MWh pochodząca z elektrowni węglowej jest tańsza niż 1 MWh z magazynu energii, wtedy pytam: no dobrze, ale co porównujemy? Jest to porównywanie gruszek z jabłkami. Jest to sytuacja, w której ktoś wskazuje, by nie kupować smartfona, ponieważ kosztuje on kilkadziesiąt razy więcej niż stacjonarny aparat telefoniczny. Z obydwu można dzwonić. Czy to oznacza, że nie powinniśmy kupować smartfonów? Czy wszyscy przepłacamy? Porównywanie smartfona do telefonu stacjonarnego nie ma sensu i wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Funkcjonalność smartfona to nie tylko możliwość prowadzenia rozmów. Mamy też do dyspozycji komunikator, Internet, mail, przeglądarkę, aparat fotograficzny oraz tysiące aplikacji, które podnoszą jakość naszego życia. Podobnie jest z elektrownią konwencjonalną i magazynem energii. Jeśli ktoś mówi „No tak, ale 1 MWh z magazynu jest droższa niż 1 MWh wytworzona w elektrowni węglowej”, pytam, czy tę 1 MWh z elektrowni węglowej jesteś w stanie dostarczyć w ciągu milisekund? Czy mam energię i moc wtedy, kiedy ich potrzebuję? Czy dana jednostka zapewnia mi wymaganą szybkość zmian energii i mocy dostarczanej do systemu? Świadczenie usług systemowych to niezwykle istotna funkcjonalność magazynów energii. Nazwa „magazyn energii” może błędnie sugerować, że celem tego urządzenia jest jedynie przechowanie nadwyżkowej energii w celu późniejszego jej zużycia. Przesunięcie konsumpcji na własne potrzeby w czasie, to zaledwie jedna z licznych funkcji magazynu. Inne to przykładowo świadczenie usług systemowych bilansowania oraz usług systemowych nie związanych z bilansowaniem, jak np. usuwanie problemów napięciowych w sieciach dystrybucyjnych, rezerwa mocy dla KSE, zimny start, funkcje back-upowe, wyrównywanie profilu pracy źródeł OZE czy ograniczanie krótkoterminowych fluktuacji mocy źródeł OZE. Magazyny energii zastosowane w zakładach przemysłowych mogą stanowić środek zaradczy na niewystarczające parametry jakościowe energii na potrzeby procesów technologicznych.

Problem stabilizacji sieci pojawił się podczas pandemii w wielu krajach. Zapotrzebowanie na energię przy nadwyżce generacyjnej spadło…

Sytuacja ta pokazuje, jak niezwykle istotna jest elastyczność systemu elektroenergetycznego. Wiatr nie zawsze wieje, słońce nie zawsze świeci – są to argumenty przeciwników OZE. Paradoksalnie, są to argumenty przemawiające za nowym systemem elektroenergetycznym, ponieważ nasz popyt na energię też nie jest stały. To, czego potrzebujemy, to jest elastyczność, czyli umiejętność dostosowywania się systemu do fluktuacji popytu. Nagle okazuje się, że zapotrzebowanie drastycznie spadło. System, który jest elastyczny, a elementem budowania takiego systemu są właśnie magazyny energii, jest w stanie dynamiczne reagować na zmiany po stronie popytowej. Po to są magazyny energii i ich właściwość polegająca na możliwości świadczenia usług elastycznościowych, o których mówi pakiet zimowy.

Magazyny energii muszą nadążać za rozwojem OZE

Wspomniała Pani wcześniej o problemie regulacyjnym. Które sfery należy uregulować, aby rozwinąć technologię magazynów energii w Polsce?

Przede wszystkim konieczna jest nowelizacja ustawy Prawo Energetyczne, która jest już zapowiadana od około półtora roku. Ma ona znieść najistotniejsze bariery związane z pojawieniem się magazynów w polskim systemie, czyli np. kwestię podwójnych opłat sieciowych. Na chwilę obecną magazyn energii w Polsce to takie urządzenie, które w sytuacji, kiedy wprowadzamy do niego energię, jest odbiornikiem, czyli cała energia wprowadzona do magazynu jest zużyciem końcowym i podlega wszelkim należnym opłatom. Gdy z magazynu pobieramy energię, staje się on generatorem, czyli drugi raz nakładamy wszystkie obciążenia. Nowelizacja ma znieść podwójne naliczanie opłat sieciowych. Dodatkowo powinna wprowadzić definicję magazynu i magazynowania energii elektrycznej, regulacje dotyczące obowiązku uzyskania koncesji i rozwiązać problem możliwości pobierania energii z sieci przez magazyn energii stanowiący część instalacji OZE bez utraty praw do certyfikatów i uprawnień wynikających z innych systemów wsparcia.

Nasz system elektroenergetyczny jest historycznie oparty na schemacie wytwarzania przez centralnie sterowane źródła o planowej charakterystyce pracy. Konstrukcja taryf, cały finansowy model funkcjonowania rynku energii powoduje, że nie ma na nim miejsca na magazyny energii ani na wykorzystanie ich funkcjonalności. Tak naprawdę musimy dostosować zasady kształtowania taryf dla usług przesyłania i dystrybucji energii elektrycznej w taki sposób, by uwzględniały one korzyści dla funkcjonowania systemu elektroenergetycznego wynikające z wykorzystania magazynów energii. Jak już wspominałam, nie może dochodzić do sytuacji, w której taryfy i rozliczenia ukształtowane są w ten sposób, że skutkują wielokrotnym naliczaniem opłat na energię elektryczną bez uwzględnienia specyfiki funkcjonowania magazynów energii. Niezbędna jest też standaryzacja zasad przyłączania magazynów energii do sieci w taki sposób, by zapewnić w długiej perspektywie czasowej stabilne warunki planowania inwestycji zarówno tych profesjonalnych, jak i konsumenckich. Jasne warunki znaczy takie, które będą jednolite dla wszystkich operatorów systemów dystrybucyjnych, ale również znane i stabilne na poziomie sieci przesyłowej. Następne, to co jest konieczne, to usystematyzowanie struktury usług bilansujących w taki sposób, by zapewnić udział magazynów energii w ich świadczeniu zarówno na poziomie sieci przesyłowej, jak i dystrybucyjnej. Te usługi w Polsce nie są wycenione, ponieważ źródła wytwórcze mają obowiązek posiadać zdolność do ich świadczenia. Powoduje to ogromną nieefektywność całego systemu. Zamiast trzymać rezerwy na poziomie poszczególnych źródeł, efektywniejszym byłoby rozwiązanie, gdyby usługi bilansujące zostały wycenione i były przedmiotem aukcji, w których na pełnoprawnych zasadach mogłyby wziąć udział magazyny energii. W tym kontekście konieczne jest stworzenie i sprawne wdrożenie w Polsce standardowej listy usług bilansujących. Dopuszczalne powinno być zarówno bezpośrednie świadczenie usług magazynowania energii elektrycznej, jak i ich oferowanie w drodze agregacji.

Czy Polacy są przekonani do magazynów energii?

W moim odczuciu świadomość konieczności budowy magazynów energii w naszym systemie elektroenergetycznym rośnie. Nasze regulacje prawne powodują jednak, że liczba komercyjnie zainstalowanych magazynów energii jest niewielka. Magazyny energii stanowiące uzupełnienie prosumenckich instalacji OZE nie powstają, ponieważ system opustów powoduje, że zakup magazynu energii przez prosumenta jest przedsięwzięciem nieopłacalnym, a nawet nieracjonalnym ekonomicznie. System opustów jest to de facto magazyn energii o sprawności 80 lub 70 procent przy zerowym CAPEX-ie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że stanowi to wyzwanie dla operatorów systemów dystrybucyjnych i widać to już dzisiaj. Tam, gdzie w jednej miejscowości czy gminie na danym odcinku sieci niskiego napięcia w efekcie programu parasolowego powstało kilkaset elektrowni fotowoltaicznych, dochodzi do sytuacji, w której instalacje są wyłączane przez OSD, ponieważ stanowią zagrożenie dla stabilności sieci. Jeśli nasycenie instalacjami prosumenckim jest bardzo niskie, problemy nie są wielkie. Przy obecnym tempie rozwoju instalacji prosumenckich i przy ambitnych planach dalszego rozwoju, nasze sieci dystrybucyjne nie są na to przygotowane. Mamy do wyboru albo domowe magazyny energii, które spłaszczą szczyty podaży prądu solarnego na poziomie instalacji prosumenckiej, albo modernizację i rozbudowę sieci. Z praktycznego punktu widzenia OSD nie jest w stanie planować i rozbudowywać tych sieci w sposób wyprzedzający prosumenta, ponieważ o instalacji prosumenta, o fakcie pojawienia się nowych mocy zainstalowanych w instalacjach prosumenckich dowiaduje się postfactum na podstawie zgłoszenia. OSD nie wie z wyprzedzeniem, kiedy, gdzie, w jakiej ilości i o jakiej sumarycznej mocy zainstalowanej pojawią się instalacje prosumenckie. W takiej sytuacji rozwiązaniem są magazyny energii. Mogą to być domowe magazyny energii, stanowiące uzupełnienie prosumenckiej instalacji PV, albo magazyny większe, na poziomie klastra energii czy spółdzielni energetycznej. Aby te magazyny powstały, konieczne są bodźce uzasadniające ich instalację. W przypadku magazynów prosumenckich może by było przykładowo wprowadzić programu dofinansowania zakupu magazynu energii elektrycznej przez prosumentów, analogicznego do programu Mój Prąd realizowanego przez NFOŚiGW. Taki program wyzwoliłby impuls inwestycyjny ze strony prosumentów, pozwalając jednocześnie na uniknięcie kosztów modernizacji sieci niskiego napięcia. Niezbędnym warunkiem, aby magazyny energii w Polsce powstawały, jest wdrożenie takich regulacji, które zwiększą możliwości komercyjnego świadczenia usług magazynowania energii elektrycznej jako źródła elastyczności systemu energetycznego.

Rozmawiała Patrycja Rapacka

Jakóbik: Polska strategia wodorowa i wyścig po Święty Graal energetyki

Najnowsze artykuły