Sektor morskich farm wiatrowych w Polsce ma pochłonąć 120 mld złotych i wygenerować od 60 do 77 tys. nowych miejsc pracy. Potrzebne są jednak decyzje, ponieważ inne kraje także chcą rozwijać krajowy łańcuch dostaw na potrzeby morskiej energetyki wiatrowej.
Szybkość podejmowania decyzji
Minister klimatu Michał Kurtyka powiedział podczas Kongresu DISE 2020, że patrząc na rynek morskich farm wiatrowych, to w Polsce dysponujemy dużym sektorem, który może nabrać rozpędu. – Tylko ta branża może wygospodarować 60 tys. miejsc pracy w Polsce. Jednak to czynnik szybkości podejmowania decyzji będzie najważniejszy do tego, aby polskie porty i łańcuch dostaw były dojrzałe i gotowe na przyjęcie takich inwestycji – zaznaczył.
Wskazał, że deklarację bałtycką podpisało osiem krajów regionu i Komisja Europejska. – Widzimy zainteresowanie tych krajów branżą i przemysłem. Polska ma bardzo duże szanse, a wszystko wskazuje, że jest to największy potencjał krajowego przemysłu w rozwoju offshore spośród tych krajów Morza Bałtyckiego. Jednak łapanie szansy przemysłowej jest uwarunkowane szybkością i sprawnością działania – powiedział podkreślając, że inne kraje także chcą rozwijać własny łańcuch dostaw.
Z kolei na kolejnym panelu poświęconym roli OZE w transformacji energetycznej, pełnomocnik rządu ds. OZE Ireneusz Zyska powiedział, że sektor offshore może wykreować jeszcze więcej, bo nawet 77 tys. nowych miejsc pracy w ciągu najbliższych dwóch dekad. Zaznaczył, że projekt ustawy o wspieraniu morskiej energetyki wiatrowej został już przyjęty przez Komitet Stały Rady Ministrów i trafi on teraz na Komitet Prawniczy, skąd ponownie trafi na Komitet Stały, a stamtąd już na posiedzenie rządu, gdzie zostanie poddany głosowaniu. – Mam nadzieję, że po przyjęciu przez Radę ministrów, czwartego listopada trafi ona do Sejmu – zakończył.
Bartłomiej Sawicki
Ministerstwo klimatu proponuje taryfy gwarantowane na rzecz rozwoju rynku biometanu w Polsce