Niemcy wyłączyły ostatnie trzy elektrownie jądrowe w kwietniu 2023 roku. Sondaż Verivox pokazuje jednak, że większość wycofałaby się z tej decyzji, gdyby to było możliwe.
Rok po wyłączeniu ostatniego reaktora ponad połowa Niemców ankietowanych przez Verivox cofnęłaby decyzję o odejściu od energetyki jądrowej. 51,6 procent tak by zrobiło. 28,4 procent – nie. Ankieta RTL pokazuje, że 58 procent Niemców uważa odwrót od atomu za błąd. W niektórych landach wschodnich ten wskaźnik sięga 78 procent.
Mimo to minister klimatu i środowiska Robert Habeck odpowiedzialny za decyzję o przedłużeniu pracy ostatnich trzech elektrowni jądrowych na sezon grzewczy 2022/23 ze względu na kryzys energetyczny zapewnia, że nie ma zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii.
Resort klimatu Niemiec planuje inwestycje w energetykę gazową, która ma elastycznie uzupełniać rosnącą podaż z energetyki odnawialnej. Veronika Grumm, ekonomistka cytowana przez Der Spiegel, uważa, że utrzymanie elektrowni jądrowych w Niemczech obniżyłoby ceny energii o 8-12 procent. Krytycy wyłączenia atomu podkreślają rosnącą zależność Berlina od importu energii, który sięgnął w 2023 roku 11,8 mld kilowatogodzin i sprawił, że Niemcy miały ujemny bilans energetyczny po raz piewszy od 2006 roku.
Jednakże wznowienie pracy elektrowni jądrowych byłoby kosztowne i wymagałoby także odbudowy wygaszanego od lat łańcucha dostaw energetyki tego typu. Ostatnie elektrownie Isar 2, Neckarwestheim 2 i Emsland zostały wyłączone 15 kwietnia 2023 roku i nie ma planów wznowienia ich pracy, pomimo rosnącej liczby takich głosów opozycji względem rządu z ministrem Habeckiem w składzie.
Spiegel / Wojciech Jakóbik