– Długoterminowe interesy powinny łączyć Polskę i Francję w oporze przeciwko pomysłowi denuklearyzacji Europy przedstawionym przez Niemcy nawet jeśli jest to tylko element wewnętrznej gry politycznej przed wyborami parlamentarnymi jesienią 2021 roku. Berlin mógłby uderzyć w model finansowy polskiego atomu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Walka z atomem
Sygnały o walce Niemiec z atomem wykraczającej poza ich granice pojawiły się już wcześniej. Mało merytoryczny raport zlecony przez partię Zielonych ostrzegał przed drugim Czarnobylem albo Fukushimą w Polsce, jeżeli doszłoby do katastrofy reaktora planowanego w 2033 roku. Eksperci zajęli się podważaniem tez zawartych w tym materiale. Przypomnę jedynie własną tezę o tym, że największy wróg Programu Polskiej Energetyki Jądrowej to nie decyzyjność w Warszawie, która pozwoliła ciągnąć niekończącą się dyskusję na jego temat przez trzy dekady, aż do dziś, kiedy jest ostatni moment na rozstrzygnięcie. Jeśli chcemy mieć atom w 2033 roku, przygotowania do budowy muszą ruszyć niezwłocznie.
Polacy wciąż romansują z potencjalnymi dostawcami technologii oraz kapitału. Ostatnią okazją była wizyta sekretarza stanu Francji do spraw europejskich Clementa Beaune znanego z wypowiedzi krytycznych wobec spornego projektu gazociągu Nord Stream 2 i bliskich związków z prezydentem Emmanuelem Macronem. Jego odwiedziny stały się przedmiotem głośnej debaty publicznej ze względu na spór o „strefy wolne od LGBT” powstające w niektórych gminach polskich, do których rzekomo nie mógł się dostać minister Beaune. Nie ma jednak mowy o zwrocie w żadną stronę. Oferta francuska została przedstawiona jeszcze w 2020 roku, czego dowodem może być wywiad BiznesAlert.pl z przedstawicielem EDF. Od tego czasu nie uległa zmianie. Nie należy zatem wiązać z wizytą ministra Beaune nadziei na szybsze rozstrzygnięcie. Polacy wciąż czekają na ofertę Amerykanów, z którymi podpisali stosowną umowę międzyrządową i wyraźnie faworyzują tego dostawcę. Niedługo po wizycie ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina w stolicy Francji, która była okazją do rozmów o współpracy gospodarczej, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski spotkał się z prezesem Westinghouse oferującym Polsce technologię reaktorów AP 1000.
Niezależnie od sporu na ten temat Polska i Francja mają wspólne interesy w sektorze jądrowym nawet jeżeli nie dojdzie do wyboru francuskiej technologii przy budowie atomu w Polsce. Paryż nie rezygnuje z tego źródła energii oraz jednego z fundamentów swej polityki bezpieczeństwa od czasów generała Charlesa de Gaulla wbrew wstępnym deklaracjom prezydenta Macrona o woli pójścia całkowicie w stronę Odnawialnych Źródeł Energii. Warszawa chce mieć własny atom. Te interesy długoterminowe będą łączyć Polskę oraz Francję na arenie europejskiej, którą zajmuje się minister Clement Beaune, ze względu na nowy pomysł Niemiec.
Plan denuklearyzacji Europy
Niemiecka minister środowiska Svenja Schulze przedstawiła dwunastopunktowy plan walki z energetyką jądrową w całej Europie pt. „12 Punkte für die Vollendung des Atomausstiegs – die Position des Bundesumweltministeriums” z 11 marca 2021 roku. Autorzy proponują walkę z atomem w Niemczech, Europie i na świecie. Deklarują, że wykorzystanie energetyki jądrowej poza granicami RFN nie leży w interesie tego kraju, „a już na pewno nie państwowe wspieranie budowy nowych elektrowni jądrowych w Unii Europejskiej”. Może być to zapowiedź blokowania ewentualnej zgody Komisji Europejskiej na pomoc publiczną w formie modelu finansowego budowy elektrowni jądrowych w Polsce z 51-procentowym udziałem Skarbu Państwa. Narodowy Bank Polski już sugeruje zaangażowanie finansowe w budowę polskiego atomu. – Odrzucamy dotowanie elektrowni jądrowych ze środków europejskich oraz wsparcie publiczne nowych elektrowni tego typu w formie gwarancji eksportowych – piszą autorzy dokumentu ogłoszonego przez minister Schulze. Atom nie został już uznany za czyste źródło w unijnej taksonomii, czyli wytycznych inwestycji zrównoważonych, także dzięki działaniom Niemiec. Autorzy dokumentu zapowiadają dalszą walkę o to, aby instytucje jak Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju także nie finansowały energetyki jądrowej. Co ciekawe, uznają technologię małych reaktorów jądrowych SMR za „stare wino w nowych butelkach” i analogiczne zagrożenie dla Europy.
Wybory czy coś więcej?
Może to być kolejny akord walki przedwyborczej w Niemczech albo element bardziej długofalowej polityki, która może potencjalnie zjednoczyć Polskę i Francję oraz innych zwolenników atomu. Schulze reprezentuje socjalistów z SPD. Być może chce iść w ślad koalicji CDU-CSU i przejmować postulaty Zielonych razem z ich elektoratem. Z wielkiej chmury może spaść mały deszcz, bo jeden z wniosków w materiale ministerstwa środowiska to apel o „przynajmniej konsultacje transgraniczne” projektów jądrowych. Polacy już takie przeprowadzili w sprawie swego atomu. Nie wiadomo czy pomysł jednego resortu w Niemczech przełoży się na politykę całego rządu, ani jaka ona będzie po wyborach jesiennych. Jeżeli jednak pomysł ministerstwa środowiska zostanie przekuty w element długofalowej polityki Niemiec, Polska będzie mogła grać z Francją przeciwko takiemu podejściu do energetyki jądrowej, szczególnie po to, by bronić modelu finansowego zwiększającego rentowność atomu polskiego przed próbą jego zablokowania na arenie europejskiej.
Jakóbik: Czarnobyl do kwadratu w Polsce czy kampania wyborcza w Niemczech? (FELIETON)