– Polski miks energetyczny będzie się zmieniał. Nie ma odwrotu od spadku udziału węgla, a rosnące ceny uprawnień do emisji CO2 będą przyspieszać zmiany. Środki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego mogą pomóc. Warunek jest jeden: stawianie na innowacje i niskoemisyjne źródła energii – oto konkluzje z pierwszego panelu przeprowadzonego podczas Konferencji EuroPower 2018 w Warszawie.
Kurs na transformację
Sesję tematyczną „Nowe programy, nowe cele gospodarcze i nowe ramy regulacyjne UE w zakresie przemysłu i energetyki” prowadziła dr Joanna Maćkowiak – Pandera, Prezes Forum Energii. Tematami tej części konferencji EuroPower 2018 pod patronatem BiznesAlert.pl były: bezpieczeństwo energetyczne w kontekście pakietu zimowego i Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju.
Christoph Kuhn, Dyrektor, Departamentu ds. zarządzania portfelem mandatów, European Investment Bank otworzył konferencję podkreślając, że Plan Junckera, który został uruchomiony trzy lata temu, miał służyć odbudowie europejskiej gospodarki po kryzysie. – Teraz możemy powiedzieć, że udało się, plan zakończył się sukcesem, inwestycje rosną – powiedział Kuhn. Podkreślił, że Fundusz ma służyć finansowaniu nowych źródeł energii, zgodnie ze strategią energetyczną UE. Podkreślił, że inwestycje w energetykę dotyczyły głównie Odnawialnych Źródeł Energii, a większość z nich nie byłaby możliwa bez Planu Junckera. – Energetyka to jeden najważniejszych elementów planu. Obecnie odpowiada za 23 procent inwestycji, co pokazuje wagę tego sektora w Unii Europejskiej. Prawie 80 procent celu planu Junckera zostało osiągnięte. Chcemy go w pełni zrealizować latem. Program dotyczy także innowacyjnych rozwiązań, takich jak obligacje hybrydowe – wskazał gość z EBI.
Megan Richards, dyrektor odpowiedzialna za politykę energetyczną w Dyrektoriacie Generalnym do spraw Energii (DG ENER) w Komisji Europejskiej wystąpiła w nagraniu poprzedzającym panel. Podkreśliła, że w ramach polityki energetycznej UE, Komisja wdraża rozporządzenie SoS (Security of Supply) i dekarbonizację. – W listopadzie 2016 przyjęliśmy pakiet zimowy, zbiór nowych dyrektyw i rozporządzeń o czystej energii dla energetycznego rynku w UE. Obecnie trwa trialog między unijnymi instytucjami, a prace w tym zakresie, na poziomie PE prowadzi komisja prof. Jerzego Buzka (Komisja Parlamentu Europejskiego ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii – przyp. red.) – powiedziała.
Zaznaczyła, że w zakresie polityki klimatycznej każdy z krajów ma przygotować lokalne plany klimatyczne, które mają pokazać, co dane państwo chce zrobić w zakresie klimatu i jakie przeprowadzić inwestycje. Wspomniała także o funduszu na rzecz regionów pogórniczych. – Pakiet czystej energii to milion dodatkowych miejsc pracy, a więc osoby zatrudnione w górnictwie czy gospodarce węglowej znajdują pracę w nowych sektorach energetycznych. – powiedziała. Dodała, że Polska ma wiele możliwości i wykorzystuje je, aby digitalizować gospodarkę.
Czekają nas wielkie inwestycje w energetyce
Moderator panelu powiedziała, że widać jaskółki zmian w polskim miksie energetycznym, spada zależność od węgla, który odpowiada obecnie za 78 procent energii wytwarzanej w Polsce. Rośnie udział wiatru i gazu. Czy rzeczywiście?
Na to pytanie odpowiedział dr Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, doradca zarządu PwC. Powiedział, że nie ma szans na utrzymanie obecnego miksu energetycznego i konieczna będzie „substytucja z użyciem OZE i gazu”. – Bardzo trudne i chyba niemożliwe będzie utrzymanie dotychczasowego poziomu wydobycia węgla kamiennego i brunatnego. Po węgiel sięgamy coraz głębiej, co przekłada się na większe koszty wydobycia. Pakiet czystej energii będzie determinował konieczność wielkich inwestycji i modernizacji naszej energetyki – zaznaczył.
Dodał, że jedyną metodą walki z emisją z węgla jest podnoszenie sprawności bloków energetycznych, co już się dzieje, bo poziom sprawności nowych bloków węglowych w Polsce wzrósł o ok. 10 procent. Powiedział, że w sektorze gazu ten kraj znajduje się „w zupełnie innej sytuacji niż 10 lat temu, bo mamy rewers na Jamale, unijne regulacje, połączenia z Czechami oraz gazoport”. – Dzięki temu nie będziemy płacić renty za brak alternatywy, będziemy mogli utrzymać podmiotową pozycję rynku gazu, co ma znaczenie dla naszej ekonomii – dodał.
– Podstawowy problem naszej gospodarki to cena emisji CO2. Konkurencyjność przedsiębiorczości będzie zależała od tego czynnika. Ważne będzie także rozbudowanie połączeń międzysystemowych. To wyzwala konkurencję, ale także rodzi wyzwania dla sektorów. W Polsce połączenia międzysystemowe dają nam 10 procent potrzeb energetycznych, a Komisja chce, by było to na poziomie 15 procent – powiedział.
OZE czy atom?
Andrzej Piotrowski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Energii w latach 2016-2018, Doradca Ministra Energii wyraził przekonanie, że pakiet zimowy „powstał na południu UE, gdzie nie ma problemów z ogrzewaniem”. – Pakiet zimowy nastawia się na OZE w tzw. big energy, to generuje problemy. Nawet jeśli zabudujemy Bałtyk wiatrakami, to nadal będzie problem grzania. OZE nie rozwiązuje problemów ogrzewania, a więc problemu smogu również nie rozwiąże – powiedział Piotrowski. Dodał, że jeśli nawet morskie farmy wiatrowe dadzą nam 50 procent zapotrzebowania, co z pozostałymi 50 procent? – Czy budując Baltic Pipe jesteśmy w stanie utrzymać naszą kruchą suwerenność gazową? Złoża w Norwegii też są coraz trudniejsze do wydobycia. Ten problem powróci za kilka lat – powiedział.
Jego zdaniem problemem atomu, podobnie jak w przypadku farm wiatrowych na morzu, jest fakt, że to źródło ma znajdować się na północy, a więc są problemy z przesyłem energii, zaś sieci jest najwięcej na południu. – Ludzie nie bardzo chcą mieć nad głową sieci i protestują. To nie tylko problem Polski, ale także z innych krajów w UE, w tym Niemiec – powiedział. – O atomie na tym etapie nie ma sensu dalej dyskutować. W tym zakresie, ja podobnie jak minister, uważam, że nie mamy wyjścia, musimy wybudować elektrownię, problemem jest jak to zrobić, by było nas na nią stać. To duża skala inwestycji i musimy zbudować odporny biznesplan. OZE ma wsparcie poprzez preferencje i subsydia w systemie. Atom ma być zbudowany na zasadach konkurencyjności. O rynku energii w UE można powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest oparty na czysto ekonomicznych przesłankach – podkreślił.
Maciej Bukowski, Prezes WiseEuropa – Fundacja Warszawski Instytut Studiów Ekonomicznych i Europejskich, zaznaczył, że nie jest przekonany, czy państwo powinno regulować sektor do stopnia takiego, jak obecnie. – Warto przemyśleć, czy nie dać większej swobody prywatnym graczom – powiedział. Nadmienił, iż widać, że rząd częściowo wycofuje się ze zmian w OZE, jednak „mówienie o wiatrakach na morzu, zapominając o wiatrakach na lądzie jest zastanawiające, bo te farmy są dwa razy tańsze”. Dodał, że największym wyzwaniem dla energetyki są ceny emisji CO2, które rosną. – Polska ma w tym zakresie silnego sojusznika: Niemcy. Kraj ten potrzebuje czasu na Energiwende. To sojusznik w ograniczaniu skutków zmian w systemie handlu emisjami, ale wieczne liczenie na Niemcy może mieć dla nas negatywne konsekwencje – powiedział Bukowski. Podkreślił, że należy otworzyć rynek energii na mniejszych graczy i dać im szansę na odnoszenie sukcesów, ale i ponoszenie porażek, bo taka jest gra na rynku.
Pytany o rozwój ciepłownictwa Filip Grzegorczyk, Prezes Zarządu Tauron Polska Energia powiedział, że „pokutuje powszechne, ale mylne przekonanie, że charakter własności: prywatna versus publiczna, decyduje o efektywności”. Zaznaczył, że to słowa powtarzane od wielu lat. – Nasze projekty to Jaworzno, nowy blok oparty na węglu, blok gazowo – parowy, realizowany razem z PGNIG w Stalowej Woli. Rozważamy inwestycję gazową w Łagiszy, której realizacja zależy od tego, czy zmieści w się w rynku mocy. To pokazuje, że spółki energetyczne zmieniają miksy energetyczne.
– Mamy plan walki z niską emisją w aglomeracji śląsko – dąbrowskiej, na ten cel wydanych zostanie 300 mln zł, a nowoczesne rozwiązania walki ze smogiem trafiły do taryf spółki – wyliczał.
Łukasz Kroplewski, wiceprezes PGNiG do spraw rozwoju, powiedział, że gaz to czyste paliwo. – Dlatego też realizujemy Baltic Pipe, projekty LNG, CNG. Obecnie wydobywamy 0,5 mld m3 gazu w Norwegii, a po 2022 roku będzie to już 2,5 mld m3 rocznie. Sprowadzamy z Kataru 2,7 mld m3. Mamy także kontrakt z USA – powiedział. Dodał, że program edukacyjny „Rodzina i dzieci, Powietrze bez śmieci” pokazuje, że warto zacząć od edukacji. W zakresie efektywności energetycznej Kroplewski zaznaczył, że w ciągu roku, dwóch może powstać spółka, która w ramach grupy będzie spinać efektywność energetyczną. Dodał, że w zakresie nowych źródeł gazu, spółka chce zwiększyć wydobycie z tzw. zczerpanych pokładów. – Mamy także projekty pozyskania czystego metanu, pilotaż w Gilowicach sprawdził się doskonale. Jeśli to się uda, zyskamy do krajowego wydobycia, które wynosi 4 mld m sześc., dodatkowy 1 mld m sześc. gazu – powiedział. Odniósł się także do współpracy z Ukrainą: – Do końca 2017 roku przesłaliśmy na Ukrainę 1 mld m sześc. gazu, a w marcu, w ramach interwencyjnej pomocy, przesłaliśmy dodatkowe 60 mln m3.
Wyzwania dla rynku
Piotr Zawistowski, prezes Towarowej Giełdy Energii powiedział, że wyzwaniem dla rynków energetycznych będzie przyjęcie dyrektywy MIFID oraz realizacja przepisów dokumentu dotyczącego wspólnego pełnienia funkcji operatora łączenia rynków przez operatorów NEMO tzw. plan MCO (Market. Coupling Operator). Podkreślił, że rynek dnia bieżącego w Polsce „nie działa tak, jak powinien”, a wynika to ze specyfiki rynku energii. Dodał, że rynek staje się coraz bardziej dwutowarowy, a sprzyja temu także wdrażanie rynku mocy, co będzie kolejnym wyzwaniem dla wszystkich uczestników rynku.
Na co da pieniądze EBI?
Pytany o projekty w które będzie inwestował EBI, Christoph Kuhn, dyrektor banku ds. zarządzania portfelem mandatów powiedział, że są cztery priorytety: OZE, systemy połączeń międzysystemowych, sieci, oraz efektywność energetyczna. –W ostatnim roku wsparliśmy projekty kogeneracyjne, grzewcze, sieci przesyłowe oraz efektywne i bezpieczne finansowanie – wyliczył. Dodał, że każdy z projektów kandydujących po środki Funduszu Modernizacyjnego będzie razem z Komisją oceniany indywidualnie, choć na razie nie ustalono kryteriów.