Za nami szczyt klimatyczny COP26 w Glasgow. Chociaż przed jego rozpoczęciem i kilka dni po rozpoczęciu jego uczestnicy i komentatorzy przejawiali ostrożny pesymizm co do jego efektów, nie okazał się on porażką. Warto przyjrzeć się uzgodnieniom ze szczytu i docenić dokonane postępy – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Komentarze w pierwszych dniach szczytu
W pierwszych dniach szczytu zapytaliśmy posłankę Partii Zieloni Urszulę Zielińską o jej przewidywania co do rezultatu szczytu COP26. Uznała ona, że obawy o jego powodzenie były uzasadnione, ponieważ nie brali w nim udziału prezydenci Chin czy Rosji. – Chiny i Rosja są w pierwszej piątce największych producentów gazów cieplarnianych. Prawie 30 procent emisji CO2 przypada na Państwo Środka. Niestety ich nieobecność w Glasgow to realny powód do pesymizmu, ponieważ nie możemy prowadzić z nimi dialogu. Z drugiej strony pojawiły się też pozytywne informacje, jak ta o zawarciu porozumienia, które ma na celu zatrzymać proces globalnego wylesiania. Ja sama wiążę duże nadzieje ze szczytem klimatycznym w Glasgow, choć jednocześnie patrzę też sceptycznie. Nawet premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson ostrzegł kilka dni temu, że szczyt może się zakończyć fiaskiem, choć do pory był raczej optymistą. (…) Przede wszystkim należałoby przyjąć takie cele krajowe, które będą zgodne ze stanowiskiem nauki i pozwolą zatrzymać wzrost średniej temperatury na Ziemi poniżej 1.5 st. C, tak jak to postanowiliśmy w Porozumieniu Paryskim. Scenariusz zgodny z Porozumieniem Paryskim mówi o konieczności obniżenia emisji o 65 procent do 2030 roku (w porównaniu z 1990 rokiem), oraz o osiągnięciu zerowej emisji netto do roku 2040. Jest to najprostszy do zapamiętania, aczkolwiek niełatwy do wdrożenia sposób na powstrzymanie kryzysu klimatycznego – mówiła nam Urszula Zielińska.
Zielińska: Polska mogłaby być liderem polityki klimatycznej w regionie (ROZMOWA)
W podobnym tonie wypowiadała się Joanna Flisowska, kierowniczka działu energia i klimat w Greenpeace Polska: – Według analiz te zobowiązania redukcji emisji, które zostały przedłożone jeszcze przed szczytem doprowadzą nas do wzrostu globalnej średniej temperatury o 2,7 stopnia Celsjusza do końca tego stulecia, to zdecydowanie zbyt dużo i to powód do alarmu. Ale szczyt dopiero się zaczął, więc jest wciąż za wcześnie, by osądzać, czy okaże się on sukcesem – o tym będziemy mogli mówić dopiero po jego zakończeniu. (…) Chiny są bardzo istotnym graczem w globalnej polityce klimatycznej – jest to największy emitent na świecie, i zmiany również w tym kraju będą absolutnie kluczowe dla przyszłości świata. Jest zobowiązanie do osiągnięcia neutralności klimatycznej, oraz przygotowania konkretnego planu przez ten kraj, by szczyt emisji nastąpił jak szybciej. Trzeba kontynuować dalsze naciski i oczekiwać wywiązania się z obietnic przez Pekin. Polityka klimatyczna i to, co mówią przywódcy państw nie powinny się ograniczać do wielkich deklaracji, a potem do przejścia do „business as usual”. Działania na rzecz klimatu powinny być egzekwowane przez poszczególne państwa. Na Chinach powinna ciążyć międzynarodowa presja, by kraj ten wywiązywał się ze swoich zobowiązań, i podejmowane były kolejne kroki, by szybciej ograniczać emisje – mówiła Joanna Flisowska w rozmowie z BiznesAlert.pl.
Flisowska: Wystąpienia premiera Morawieckiego na COP26 równie dobrze mogłoby nie być (ROZMOWA)
Rezultaty szczytu COP26 w Glasgow
Wielu obserwatorów i przedstawicieli rządów uznało COP26 w Glasgow za najważniejszy szczyt klimatyczny od czasu porozumienia paryskiego z 2015 roku. Wydarzenie to zostało przesunięte o rok z powodu pandemii, która kosztowała świat cenny czas na walkę ze zmianami klimatu. Obecna dekada będzie kluczowa ambitnych działań na rzecz klimatu niezbędnych do realizacji kluczowego celu brytyjskiej prezydencji na konferencji: utrzymania celu ograniczenia wzrostu temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza w zasięgu ręki. Jednak, jak przekazują analitycy, nawet dodatkowe obietnice zwiększenia celów klimatycznych, które wiele krajów złożyło w trakcie przygotowań do szczytu lub w jego trakcie, nie wystarczą, aby osiągnąć ten cel. Negocjacje techniczne dotyczące nierozstrzygniętych części zbioru przepisów w celu wdrożenia porozumienia paryskiego były jednymi z głównych punktów programu szczytu w Glasgow, podobnie jak finansowanie polityki klimatycznej; przede wszystkim chodziło o wsparcie dla państw rozwijających się ze strony państw rozwiniętych, dotyczące finansowania transformacji i walki ze skutkami zmian klimatu. W dokumentach po COP26 znajduje się wezwanie do tego, by wszystkie strony do 2022 roku podniosły swoje cele klimatyczne, by umożliwić osiągnięcie celu 1,5 stopnia Celsjusza. Co więcej, rezolucja „wzywa” kraje, które nie złożyły jeszcze zaktualizowanych, tj. bardziej ambitnych zobowiązań w zakresie działań na rzecz klimatu, aby to zrobić w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Pakt klimatyczny z Glasgow nakazuje „przyspieszone działanie”, które jest potrzebne „w tej kluczowej dekadzie”, odwołując się do najnowszych ustaleń Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) dotyczących pilnej potrzeby działań w walce z globalnym ociepleniem.
Kerry na COP26: Świat ma 60 procent szans na osiągnięcie celu 1,5 stopnia Celsjusza
Paliwa kopalne
W ustaleniach szczytu znajduje się również wezwanie do stron o przyspieszenie przejścia na niskoemisyjny system energetyczny, a tym samym „przyspieszenie wysiłków na rzecz stopniowego odchodzenia od energetyki węglowej i nieefektywnych dopłat do paliw kopalnych”. Jest to bezprecedensowy zapis, ponieważ nigdy wcześniej w mechanizmach UNFCCC nie było wzmianki o ograniczeniu szkodliwego wpływu paliw kopalnych na klimat. Przez długi czas podczas drugiego tygodnia negocjacji COP26 wydawało się, że to sformułowanie w ogóle nie przejdzie do ostatniego etapu; zamiast tego pozostała częścią decyzji, choć w rozwodnionym stylu.
Finansowanie, adaptacja i inne kwestie
Rozmowy w Glasgow miały trudny początek, ponieważ kraje rozwinięte nie spełniły swojej kluczowej obietnicy dla biedniejszych krajów, polegającej na dostarczaniu 100 miliardów dolarów rocznie na finansowanie klimatu w latach 2020-2025. Niemiecki rząd odegrał kluczową rolę w opracowaniu planu finansowania działań klimatycznych dla brytyjskiej prezydencji COP, mającego na celu wysłanie pozytywnego sygnału do krajów rozwijających się, a tym samym zapewnienie powodzenia szczytu. Jednak plan pokazał, że bogate państwa prawdopodobnie nie osiągną 100 miliardów przed 2023 rokiem. Podczas szczytu w Glasgow niemiecki rząd zobowiązał się do przekazania dodatkowych 50 milionów euro na Fundusz Adaptacyjny, który miałby pomagać krajom rozwijającym się przystosować się do zmian klimatycznych. Zostało to przyjęte z zadowoleniem przez organizacje pozarządowe. Innym punktem spornym od lat jest to, co miałoby być uznane jako „strata i uszkodzenie” w związku ze zmianami klimatu. W Glasgow kraje rozwijające się ponownie zaapelowały o wsparcie w radzeniu sobie ze stratami i szkodami poniesionymi w związku ze zmianami klimatu. Z drugiej strony państwa rozwinięte od dawna sprzeciwiały się przyznaniu się do odpowiedzialności finansowej za swoje emisje, które napędzały zmiany klimatu. Kraje rozwijające się stwierdziły, że są „bardzo rozczarowane”, że nie uzgodniono jasnego planu finansowania przyszłych strat i szkód.
Finał COP26 bez przełomu chroniącego przed kryzysem klimatycznym, ale z kompromisem
Rynki emisji CO2
Po pięciu latach nieudanych negocjacji w sprawie dokładnych zasad przyszłego rynku kompensacji emisji, wydaje się, że na COP26 dokonał się pewien przełom. Państwa należące do ONZ uzgodniły księgę zasad zarówno dla handlu kredytami redukcji emisji dwutlenku węgla między krajami, jak i przez prywatne projekty i firmy. Tym, co przypieczętowało układ w Glasgow był warunek, że 5 procent dochodów z prywatnych transakcji offsetowych zostanie przekazanych do Funduszu Adaptacyjnego, który wspierać ma biedniejsze kraje w ich wysiłkach na rzecz zwalczania skutków zmian klimatu; z drugiej strony żaden taki podatek nie będzie miał zastosowania do dwustronnych transakcji offsetowych między krajami. Dodatkowo, stare kredyty sprzed porozumienia z Paryża mogłyby być być wykorzystane tylko jeśli zostały wydane po 2013 roku. Organizacje pozarządowe ostrzegały przed zalewaniem rynku miliardami starych kredytów; nie zostało to całkowicie powstrzymane, ale ograniczone. Ponadto 2 procent wygenerowanych kredytów redukcji emisji zostanie anulowanych, aby osiągnąć ogólne ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, a nie tylko handel rekompensatami W sprawie przeniesienia starych kredytów z czasów protokołów z Kioto do nowego mechanizmu rynku emisji, ekspert ds. polityki klimatycznej David Ryfisch z niemieckiej organizacji ekologicznej Germanwatch powiedział, że liczba certyfikatów, które są wprowadzane do systemu w ten sposób bez dodatkowej obsługi klimatu, nie jest dokładnie znana. – Zapowiedziana grupa ekspertów Sekretarza Generalnego ONZ ds. odpowiedzialności za oświadczenia podmiotów niepaństwowych musi ustanowić jasne zasady, aby firmy nie gromadziły drugorzędnych certyfikatów, aby osiągnąć swoje cele neutralności klimatycznej na papierze – mówił.
Redukcja emisji CO2
Uczestnicy szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow uzgodnili również zasady i normy dotyczące zgłaszania emisji i ich redukcji od 2024 roku, które zapewnią dokładniejsze informacje dotyczące dalszych działań na rzecz klimatu. W tym kontekście istotne będzie budowanie wzajemnego zaufania między państwami dzięki raportom o postępach w działaniach na rzecz klimatu, które należy składać co dwa lata. Strony uzgodniły również, że wszystkie kraje mają być zachęcane do przedstawiania co pięć lat zaktualizowanych dziesięcioletnich planów klimatycznych.