Unia Europejska w ramach rozmów na temat reformy systemu handlu emisjami (ETS) zaoferowała Polsce większe możliwości wsparcia procesu odchodzenia od węgla. ETS to flagowy instrument walki UE z globalnym ociepleniem. Działania Brukseli wywołały zaniepokojenie środowisk ekologicznych.
Obecnie rozmowy na temat ETS wchodzą w finalny etap, a państwa członkowskie wykładają na stół swoje ostatnie karty. Polska uzyskała istotne ustępstwa ze strony Estonii, która sprawuje obecnie prezydencję w Unii Europejskiej.
Warszawa apeluje o zwiększenie liczby pozwoleń do emisji, które mogą być bezpłatnie udzielone na podstawie art. 10C reformowanej dyrektywy ETS. Ten zapis został wprowadzony, aby pomóc biedniejszym państwom członkowskim w odejściu od paliw kopalnych.
Według kompromisowej propozycji, do której dotarł portal Euractiv.com, liczba pozwoleń, które mogą zostać wykorzystane do sfinansowania przejścia na czystszą energetykę, może wzrosnąć z 40 do 60 proc. wolumenu sprzedawanego na aukcjach. Byłoby to spełnieniem kluczowego postulatu Polski. Środki miałyby trafić do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a część z nich do Funduszu Modernizacyjnego, którego celem jest współfinansowanie inwestycji w modernizację energetyki w krajach potrzebujących tego najbardziej.
Ekolodzy ostrzegają, że takie rozwiązanie pozwoli Warszawie wykorzystać miliardy złotych z ETS na sfinansowanie przedłużenia do 2030 roku okresu eksploatacji elektrowni węglowych.
Mniej dwutlenku węgla, więcej kontrowersji
Niektóre państwa członkowskie domagały się surowszych kryteriów wydatkowania środków pochodzących z ETS. Kraje takie Holandia, Niemcy, Francja oraz Wielka Brytania domagały się zakazu finansowania elektrowni, które emitują więcej niż 450g CO2/kWh. To wykluczyłoby węglowe źródła generacji z możliwości finansowania. Takie rozwiązanie zyskało poparcie Parlamentu Europejskiego.
Wcześniej podobną próbę podjęła Komisja Europejska, która chciała ustalić limit emisji dwutlenku węgla na 550g/kWh.
W liście z 18 września polski minister środowiska Jan Szyszko napisał do swoich odpowiedników w innych państwach UE, że występował przeciwko wprowadzeniu dopuszczalnych limitów emisji dla otrzymania dofinansowania w ramach ETS. Jego zdaniem system rekompensaty powinien być neutralny dla węgla. Wezwał także do podniesienia z 2 do 4 proc. wysokości Funduszu Modernizacyjnego.
Trwające rozmowy trójstronne między Komisją Europejską, Radą i Parlamentem mają zakończyć się 12 października. Zostaną one poprzedzone spotkaniem ambasadorów 28 państw członkowskich, które zaplanowano na 6 października. Estonia ma nadzieję, że rozmowy uda się zakończyć przed wygaśnięciem jej przewodnictwa w Unii Europejskiej.
EurActiv.com